„Takich dwóch, jak nas trzech, to chyba nie ma ani jednego” – tak żartobliwie powiedzieli dwaj klerycy i postulant od Guanellianów ze Skawiny pod Krakowem na rozpoczęcie tegorocznych wakacji. To prawda – jedyna wspólnota guanelliańska w Polsce- jest najmniejszą ze wspólnot zakonnych męskich w naszym kraju. Jednakże nie przeszkadza to, aby podzieliła się współbraćmi z jeszcze bardziej potrzebującymi. W tym roku bowiem jeden z dwóch księży tam pracujących wyjechał, aby otwierać pierwszą misję guanelliańską w Niemczech, zaś w Polsce pozostał tylko jeden kapłan wraz z 2 klerykami i postulantem. To oni właśnie wzięli w swoje ręce wakacyjną animację dla młodzieży w Skawinie i okolicach.
Wszystko rozpoczęło się już 23 czerwca wielkim rodzinnym piknikiem zatytułowanym „Bóg jest naszym najlepszym Tatusiem”. Wspólna rodzinna modlitwa oraz zabawy i grillowanie przypadły do gustu wszystkim nawet przypadkowym przechodniom, którzy włączyli się w rodzinne świętowanie niedzieli. Szczególną atrakcją stały się pokazy umiejętności strażackich, po których każdy, bez względu na wiek, mógł spróbować swych sił. Kolejną atrakcją był mecz piłki nożnej strażacy – reszta świata. Oczywiście jak można się było spodziewać- wygrali strażacy. Zgłodniali piłkarze i kibice po meczu rozkoszowali się grillowaną kiełbaską i skawińskimi słodyczami. Wieczorna zabawa taneczna zakończyła ten miły dzień.
Jako, że był to początek wakacji, więc już od pierwszych dni lipca kolejne turnusy młodzieży z Polski i Włoch zaczęły wypełniać skawiński klasztor w poszukiwaniu wyciszenia, kontaktu z Bogiem i z bliźnim. Wszystko oczywiście animowane przez naszych dzielnych „trzech muszkieterów” Jarka, Mateusza i Marcina.
W każdy środowy wieczór po Mszy św. Zbierali się „młodzi duchem” czyli osoby starsze, często samotne, ale duchem młode, aby we wspólnocie przeżywać swoje radości i troski. Nie brakło oczywiście pielgrzymek do Czernej, do Kalwarii Zebrzydowskiej oraz do Częstochowy.
Natomiast w piątkowe wieczory, po Mszy św. Spotykali się „Młodzi zbuntowani”- ale, ale…to młodzi zbuntowani na dzisiejszy świat bez Boga. Oni chcą Nim żyć i w Nim być. Także i dla nich guanelliański klasztor stał się doskonałą oazą. To tutaj ruszyły plany na budowanie nowej cywilizacji miłości, do której zachęcał bł. Jan Paweł II. Pierwsze kroki skierowali więc….na Jasną Górę.
To właśnie w pieszej krakowskiej pielgrzymce na Jasną Górę nie zabrakło kilkunastoosobowej grupy guanelliańskiej, która animowała swoich rówieśników duchowością miłości miłosiernej na wzór św. Alojzego Guanella.
W trakcje wakacji miały miejsce oczywiście liczne spotkania ze znanymi autorami i wykonawcami piosenek guanelliańskich z Włoch oraz weekendowe wyjazdy w góry.
Wakacje dobiegły końca, a nasi klerycy wracają do seminarium i do nowicjatu do Włoch, a w Skawinie pozostaje tylko dwóch guanellianów, ale to nic, bo już myślą jakie atrakcje przygotować na następne wakacje.
Ks. Wiesław Baniak sdc