W październiku na posiedzeniu plenarnym Konferencji Episkopatu Polski bp Jerzy Mazur SVD, ordynariusz diecezji ełckiej, został wybrany na nowego przewodniczącego Komisji ds. Misji. Dziś publikujemy krótki wywiad z bpem Mazurem.
Co znaczy dla księdza biskupa ta nominacja? I jakie będą księdza obowiązki?
Bycie przewodniczącym Komisji ds. Misji Episkopatu Polski stawia przede mną kilka wyzwań i celów. Po pierwsze chodzi o to, by budzić i rozwijać świadomość i zaangażowanie misyjne katolików w Polsce. A to oznacza koordynowanie wszelkich działań związanych z szeroko pojętą animacją misyjną.Dzieje się to w ścisłej współpracy z Papieskimi Dziełami Misyjnymi.
Po drugie, jako przewodniczący odpowiedzialny będę za polskich misjonarzy pracujących pod auspicjami Kongregacji Ewangelizacji Ludów. W chwili obecnej mamy 2156 misjonarzy i misjonarek na całym świecie. Wśród nich są kapłani diecezjalni, kapłani i bracia zakonni, siostry zakonne i misjonarze świeccy. Przewodniczący Komisji ds. Misji bierze ich niejako w swoją opiekę, starając się zapewnić pomoc finansową dla nich samych, jak również dla prowadzonych przez nich dzieł. Chodzi też o to, by zapewnić im wsparcie podczas urlopów. Konkretnie oznacza to, że będę odpowiedzialny za zdobywanie środków finansowych poprzez organizację MIVA. Moja odpowiedzialność obejmuje także misjonarzy, którzy dopiero przygotowują się do wyjazdu na misje. Dzieje się to przez ścisłą współpracę z Centrum Animacji Misyjnej w Warszawie.
Czy w chwili obecnej są jakieś szczególne wyzwania stojące przed Komisją ds. Misji?
Najważniejszym wyzwaniem jest animacja misyjna i stałe zachęcanie zarówno świeckich, jak i kleru diecezjalnego, do odważniejszej odpowiedzi na powołanie misyjne Kościoła. Wyznaniem jest również próba zaktywizowania zgromadzeń zakonnych, by odważniej działały na polu animacji misyjnej i by wysyłały swoich członków na misje.
Czy sądzi ksiądz biskup, że fakt bycia werbistą, misjonarzem, byłym biskupem pomocniczym Administratury Apostolskiej Rosji i ordynariuszem diecezji św. Józefa w Irkucku mógł mieć jakieś znaczenie w wyborze na przewodniczącego Komisji?
Oczywiście. Wielu biskupów, w rozmowie ze mną, mówiło wprost, że bez problemu poradzę sobie na tym stanowisku właśnie dlatego, że jestem werbistą i mam doświadczenie misyjne pracy w Ghanie, na Białorusi i w Rosji. Zatem mogę powiedzieć, że bycie werbistą i doświadczenia misyjne odegrały pewną rolę w wyborze mojej osoby na to stanowisko.
Czego szczególnie nauczył się ksiądz biskup w czasie swych lat spędzonych na misjach i jako biskup w Irkucku. Co z tych doświadczeń chciałby ksiądz wykorzystać w swojej pracy w Komisji?
Przede wszystkim chciałbym zrobić wszystko, co tylko możliwe, by misjonarze, za których jestem odpowiedzialny poczuli, że nigdy nie są sami w swej pracy, szczególnie kiedy napotykają problemy. Chciałbym, by czuli, że zawsze jest ktoś, kto się za nich modli, że chorzy ofiarują za nich swe cierpienia. Spróbuję zrobić, co tylko możliwe, by wspomagać misjonarzy finansowo. Oczekują oni ode mnie również, bym ich odwiedzał i doświadczał ich pracy, dzielił radości i problemy. Przez rzetelną formację i przygotowanie postaram się pomagać tym, którzy dopiero chcą wyjechać do pracy misyjnej. Tego właśnie nauczyłem się jako misjonarz i sądzę, że są to rzeczy niezwykle istotne dla wszystkich misjonarzy i misjonarek. Jako werbista, a później biskup na Syberii, współpracowałem z referatami misyjnymi w Polsce, w St. Augustin w Niemczech, Techny w USA i St. Gabriel w Austrii, jak również z wieloma organizacjami pomagającymi misjonarzom. Doświadczenia w animacji misyjnej i pozyskiwaniu środków finansowych są dla mnie niezwykle cenne i sądzę, że bardzo mi pomogą w pracy przewodniczącego Komisji ds. Misji. Dodatkowo cieszę się, że jako sekretarz pomagał mi będzie inny werbista, o. Kazimierz Szymczycha.
Arnoldus Nota
Tłumaczenie i źródło: www.werbisci.pl