W odniesieniu do pojawiających się w prasie i mediach informacji o przeszczepie serca, jaki w ciągu swego życia miał przebyć zmarły w nocy z 22 na 23 września 2015 r. ks. Feliks Folejewski SAC, pragniemy wyjaśnić i uściślić co następuje:
Ks. Feliks Folejewski, pallotyn, od roku 1980 zmagał się z niewydolnością serca – przebył trzy zawały i kilka interwencji chirurgicznych. W 1993 roku zapadła ostateczna decyzja lekarska o konieczności przeszczepu serca dla ratowania życia i rozpoczęto przygotowania do operacji. W kluczowym jednak momencie ks. Feliks Folejewski nie zdecydował się na jej przeprowadzenie. Jak sam w licznych wypowiedziach podkreślał, zaufał on Bogu ponad wszystko, chociaż miał nikłe szanse przeżycia. Podczas modlitwy w Łagiewnikach miał usłyszeć wewnętrzny głos: „Twój przeszczep serca będzie miał na imię: Jezu Ufam Tobie!”. Z tą świadomością przeżył kolejne 22 lata aktywnie podejmując różnego rodzaju działalność duszpastersko-rekolekcyjną i angażując się w liczne formy apostolstwa.
W tym samym duchu wypowiedział się ks. abp Henryk Hoser SAC podczas homilii pogrzebowej i w słowie pożegnania na Cmentarzu Bródnowskim, mówiąc o „przeszczepie duchowym, któremu na imię: Jezu, ufam Tobie”.
Poniżej cytujemy dosłowną wypowiedź śp. ks. Feliksa Folejewskiego SAC zamieszczoną m.in. w wywiadzie z okazji 50-lecia kapłaństwa dla Tygodnika Suwalskiego:
– Podkreśla ksiądz często, że życie kapłana to dar Miłosierdzia Bożego?
Jestem po trzech zawałach serca i kilku operacjach. Byłem przygotowywany do przeszczepu serca, który lekarze uznali za jedyny ratunek. Ale kiedy przed przeszczepem modliłem się w sanktuarium w Łagiewnikach, usłyszałem wewnętrzny głos: Twój przeszczep będzie miał na imię: „Jezu ufam Tobie”. I żyję bez przeszczepu, choć serce nie jest sprawne. [Tygodnik Suwalski, nr 26, z dnia 30.06.2009].
Świadectwo tamtych wydarzeń zwarł również w swojej książce pt. Dziękuję [Wydawnictwo Sióstr Loretanek, Warszawa 2009], jak również w obszernym wywiadzie zamieszczonym w „Naszym Dzienniku” [nr 20, 24-25.01.2009].