„Od bł. Bolesławy uczmy się, jak zgłębiać osobistą przyjaźń z Jezusem i z Nim kształtować swoją świętość tak, aby stała się ona zrozumiałym i pożądanym darem dla dzisiejszego świata i drogą do jedności podzielonych Kościołów” – mówił Arcybiskup Metropolita Tadeusz Wojda w Sanktuarium bł. Bolesławy Lament w Białymstoku, w liturgiczne wspomnienie i 75. rocznicę śmierci Błogosławionej. Mszę św. poprzedziło otwarcie muzeum poświęconego założycielce Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny.
W homilii Metropolita Białostocki nawiązując do słów aklamacji przed Ewangelią podkreślał, że Bóg zaprasza wszystkich do miłości. „Miłować Jezusa, znaczy otworzyć się na poznanie Boga i na Jego obecność w swoim życiu. Im głębiej znamy Boga, tym lepiej poznajemy samych siebie. Im bliżej jesteśmy Boga, tym łatwiej jest nam realizować misję do której jesteśmy przez Boga powołani. Im więcej w nas obecności Boga, tym bliżej jesteśmy drugiego człowieka” – mówił.
Zastanawiając dziedzictwem bł. Bolesławy, oraz wierności jej charyzmatowi w dzisiejszych czasach przywołał fragment z drugiego liturgicznego czytania z Listu do Koryntian, w którym św. Paweł mówi o różnych powołaniach, pośród których jest powołanie do dziewictwa.
„Przed dziewicą Apostoł Narodów stawia wyraźny cel: bycie świętą. Pośród wielu propozycji, wciąż aktualnych, jakie pozostawia nam bł. Bolesława, spójrzmy zatem na świętość. Wiemy, że wszyscy jesteśmy powołani do świętości, ale też wiemy, że nie przychodzi nam ona z łatwością. Jak ją rozwijać w swoim życiu ?” – pytał arcybiskup.
Wyjaśniał dalej, że świętość buduje się w przestrzeni dwóch rzeczywistościach ludzkiego życia: ducha i ciała: „W pierwszym przypadku chodzi o nieustanne zgłębianie przyjaźni z Jezusem poprzez medytację słowa Bożego, umacnianie się Pokarmem Eucharystycznym i sakramentami, modlitwę oraz przez uczynki miłosierdzia, które są sprawdzianem autentycznej miłości. Jest to ważne i nieodzowne duchowe zmaganie się”.
„W drugim przypadku – tłumaczył – chodzi o utrzymanie swojego ciała w takiej ascezie, aby nie było ono przyczyną upadków moralnych, pokus i grzechów, lecz dodatkowym motywem wzrostu duchowego, aby nie ulegało pożądliwościom i słabościom, lecz wzmacniało hart ducha i pragnienie wyrzeczeń”.
Pasterz Kościoła białostockiego podkreślał, że do takiej właśnie dziewiczej świętości wezwał Bóg bł. Bolesławę, która była „wzorem pracowitości i oddania się bez reszty sprawie Bożej, (…) prowadząc głębokie życie wewnętrzne i z wielką energią pokonując wszelkie trudności”.
Odnosząc się do Ewangelii, opowiadającej o Marii i Marcie, zaznaczał, że „Jezus jest spragniony naszej obecności bardziej niż naszych czynów. (…) On pragnie skromnego, maleńkiego, ale kochającego serca człowieka, do którego może wejść w nim zamieszkać. Kochające serce jest jak dom Marii, Marty i Łazarza w Betanii, w którym Jezus odpoczywa”.
„Matka Bolesława rozumiała głębię i sens wydarzenia z Betanii. Rozumiała, że Jezus chce być najważniejszym Gościem również w jej życiu. Jest to możliwe wówczas, gdy staramy się pozostawać jak najdłużej z Jezusem. Dokładnie tak, jak to było w Świętej Rodzinie” – mówił, zaznaczając, że odtworzenie panującego w niej klimatu było przez nią postrzegane jako doskonała droga do świętości.
„Starajmy się, aby nasze życie nie było przysłowiową „kuchnią Marty”, w której delektujemy się zapachem swoich codziennych zadań, umiejętności i talentów, nawet jeśli one służą dobru innych, lecz miejscem spotkania z Jezusem i drogą ku osobistej świętości” – podkreślał abp Wojda.
Zachęcał do dziękczynienia Bogu za dar życia bł. Bolesławy, świadectwo jej wiary i świętości, za odczytanie Bożego natchnienia, zdolność przekucia go na codzienność oraz za posługiwanie na polu ekumenicznym. Prosił także o modlitwę za Zgromadzenie Misjonarek Świętej Rodziny, które powołała do jego realizacji swego charyzmatu, a poprzez które Bóg, także dzisiaj, dokonuje wiele dobra.
Eucharystię poprzedziło otwarcie muzeum poświęconego bł. Bolesławie Lament. Znajduje się ono w części Sanktuarium przylegającym do kaplicy, w której przechowywane są jej doczesne szczątki. W miejscu dotychczasowej izby pamięci, w 2020 r. powstała nowoczesna ekspozycja, na którą składają się cztery pomieszczenia: sala z pamiątkami, cela zakonna, kaplica z paramentami pochodzącymi z kaplicy, w której przez kilka lat modliła się Błogosławiona oraz korytarz z muzealnymi gablotami i planszami. W muzeum można prześledzić ścieżkę życia bł. Bolesławy – od rodzinnego Łowicza, aż po wyniesienie jej na ołtarze.
Jak mówi s. Adriana Gronkiewicz – kustosz Sanktuarium – „osobiste rzeczy i pamiątki, relikty trumny oraz szereg innych oryginalnych przedmiotów pomaga odczuć jej obecność i odetchnąć świętością jej życia”.
Na uroczystości przybyły siostry z domu generalnego w Komorowie, z Matką Generalną, s. Ewą Korbut; goście z Łowicza, gdzie Bolesława przyszła na świat; Piotr Majewski – dyrektor Narodowego Instytutu Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów w Warszawie, ks. Tomasz Grabowski – dyrektor Diecezjalnego Muzeum w Łomży, s. Natanaela Błażejczyk ze Zgromadzenia Sióstr Felicjanek – członkini Rady ds. Kultury i Dziedzictwa Kulturowego KEP. Obecni byli również: Adam Wilczewski – Dyrektor Muzeum Podlaskiego w Białymstoku, ks. Adam Szot – Kustosz Archiwum i Muzeum Archidiecezji Białostockiej, ks. Radosław Kimsza – Delegat Arcybiskupa Metropolity ds. Dialogu Międzyreligijnego i Ekumenicznego, zaprzyjaźnieni kapłani oraz wspólnota Rodziny Misyjnej bł. Bolesławy Lament.
Otwarciu wystawy towarzyszyło wykonanie przez przedstawicieli Schola Gregoriana Sancti Casimiri fragmentów Akatystu ku czci bł. Bolesławy.
Za: www.archibial.pl