Listopad to czas zadumy i szczególnej pamięci o tych, którzy zakończyli już swą ziemską wędrówkę. To czas Wszystkich Świętych, czyli uroczystości stanowiącej wyraz wiary w obcowanie świętych i upamiętniającej chrześcijan, którzy osiągnęli już niebo. Przy czym genezy tychże obchodów najprawdopodobniej należy szukać już w starożytnej tradycji czczenia męczenników z pierwszych wieków Kościoła. Uroczystość 1 listopada treściowo łączy się także z następującym nazajutrz obchodem liturgicznym Dnia Zadusznego, poświęconego już ogółowi wiernych zmarłych.
O swoich poprzednikach w życiu zakonnym nie omieszkali także pamiętać dawni franciszkanie, a o praktykowanych w związku z tym tradycjach świadczą adnotacje minoryckich dziejopisów. Na przykład ta zamieszczona w kronice II Seminarium Franciszkanów we Lwowie:
1, 2 XI. [1933 – przyp. red.] Uroczystość Wszystkich Świętych. Na Sumie chór odśpiewał Mszę na 3 głosy Perosiego i „Panis Angelicus”… Po nieszporach polskich, odśpiewaliśmy Vesperae Defunctorum, po których nastąpiła procesja żałobna. Część nas udała się na chór, by śpiewać „responsoria”, a część uczestniczyła w procesji.
Zaduszki.
O godz. 5.30 rozpoczęło się Officium Defunctorum a później Msza św. za zmarłych i procesja. Jakie myśli przychodziły do głowy, gdy o stropy kościelne odbijały się dźwięki pieśni „Dzień o dzień gniewu Pańskiego”. A później „proszę zmówić Ojcze nasz i Zdrowaś i 3 razy wieczne odpoczywanie” za zmarłych braci… I oni kiedyś tak samo żyli, tę samą pieśń śpiewali i te same modlitwy odmawiali, a teraz… teraz może wyczekują modlitwy od żyjących, cierpiąc męki czyśćcowe… Boże! Boże! takie Twoje wyroki!
Po śniadaniu na korytarzu, każdemu wpada w oczy kartka z napisem „Wszyscy o godz. 10 pójdą na cmentarz Łyczakowski”. Co też się stało. Partjami poszliśmy… Po drodze spotykaliśmy procesje wracające z cmentarza… Zwiedzaliśmy groby… później udaliśmy się na cmentarz obrońców Lwowa. Orkiestra potężnemi akordami grała „Boże coś Polskę” – trochę później wspólnemi głosami szeregi wojska z zastępami młodzieży płci obojga i niezliczonym tłumem ludu, odśpiewały hymn narodowy…
Czy też wpis uczyniony rok później w kronice parafii franciszkańskiej w Czyszkach:
Dnia 1 listopada uroczystość Wszystkich Świętych. W tym roku wypadła w niedziele. Prymarję i Homilje miał administrator [o. Wiktor Turek – przyp. red.], sumę i kazanie na sumie wikariusz [o. Innocenty Guz – przyp. red.]. Niespodziewanie w tym dniu zimno – mróz spętał ziemię i zakuł w lód wodę. Zimno sięgało 4oC. Mimo tego wyjazdu do kaplicy Głuchowickiej nie przerwano. Tym razem tura wypadła na administratora, jazda była nie do pozazdroszczenia. Zimny wstał wiatr i przenikał do szpiku kości. Jazdy przyspieszyć nie było można z powodu grudy, jaka ścięła drogę. Popołudniu zwyczajem lat dawnych odprawiono podwójne nieszpory, zwyczajne i żałobne, a potem procesja wyruszyła na cmentarz grzebalny Odprawiono tam rytuałem przepisane modły, polecając dusze wiernych zmarłych Bożemu miłosierdziu. Procesję zakończono w kościele „castro doloris”. Nabożeństwu przewodniczył administrator parafji. Ludzi, mimo że zimno, licznie wzięli udział w nabożeństwie. Również wielu wyspowiadało się i przyjęło Najświętszy Sakrament. Spowiadano rano i wieczorem po nabożeństwie. Cmentarz płonął od mnogich świateł w noc późną!!!!
Dnia 2 listopada dzień Zaduszny. Dzionek wstał pogodny, ale mroźny. Mrozu było 3oC. Uroczystość żałobna odbyła się w kościele w następującym porządku: O godz. 6 z rana odśpiewał mszę św. O. Innocenty. Następnie Bractwo Różańcowe cząstkę Różańca poczem wygłoszono kazanie, w końcu mszę świętą uroczystą i procesję odprawił administrator. Kazanie głosił O. Innocenty. Ludzi wyspowiadano liczbę dość pokaźną, bo około 300 dusz. Widzieliśmy, że wierni z tutejszej parafji korzystali dość skrupulatnie z odpustu „toties quoties” i w same święto i w dzień zaduszny. Widocznie uświadomieni korzystali z nadzwyczajnego dobrodziejstwa Kościoła św., by przyjść z pomocą duszom wiernych zmarłych.
(Cytaty za: Kronika II. Seminarium OO. Franciszkanów we Lwowie 1928-1934, oprac. Z. Gogola. J. Małocha, H. Starostecka, Kraków 2010, s. 186-187; Kronika parafii OO. Franciszkanów w Czyszkach 1821-1936, oprac. Z. Gogola, J. Małocha, B. Frontczak, Kraków 2012, s. 132)
opr. Joanna Małocha