Rozmowa z o. Marianem Puchałą OMI – superiorem wspólnoty zakonnej na Świętym Krzyżu.
18 stycznia 2022 r. zostało ogłoszone rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie zmiany granic Świętokrzyskiego Parku Narodowego. O perspektywach przyszłości zespołu klasztornego na Świętym Krzyżu – rozmowa z o. Marianem Puchałą OMI, przełożonym oblackiego domu zakonnego.
Jakie to ma znaczenie dla klasztoru na Świętym Krzyżu?
Dla misjonarzy oblatów ze Świętego Krzyża to rewelacyjna wiadomość, która ma kolosalne znaczenie. Od wielu, wielu lat misjonarze oblaci starali się o integrację całego pobenedyktyńskiego klasztoru. Przedtem oczywiście czynili to benedyktyni. W sumie można powiedzieć, że staramy się o to od 200 lat, aż wreszcie się to stało. To dla nas wielkie wydarzenie i zarazem wielkie wyzwanie.
Dla Świętego Krzyża ma to olbrzymie znaczenie, ponieważ, jak pisałem w wielu prośbach do Rady Ministrów, do Pana Premiera, w dalszym ciągu nie możemy żyć w takiej sytuacji. Nie ma tu żadnego większego pomieszczenia dla turystów i pielgrzymów, którzy chcieliby kilka dni zamieszkać w klasztorze, czy księży, którzy chcieliby odbyć dłuższe rekolekcje. Kiedy na kierowane pod naszym adresem zapytania o możliwość organizacji rekolekcji na Świętym Krzyżu, czy pobytu dla pielgrzymów, mówimy, że nie ma na to miejsca, to nikt nie może w to uwierzyć. Nie ma żadnej sali konferencyjnej, nie ma większego refektarza. Przy jakiś większych uroczystościach, np. podczas tygodniowego odpustu mamy nie lada kłopot z tym, gdzie ludzi godnie przyjąć. Stąd ta dobra wiadomość ma dla nas tak wielkie znaczenie, że wreszcie nadarza się okazja powrotu do normalnego funkcjonowania w klasztorze, tak zacnym, tysiącletnim sanktuarium, które też nie tak dawno zostało ogłoszone Pomnikiem Historii.
Kiedy rozpoczęły się obecne starania o reintegrację Świętego Krzyża?
Starania o reintegrację Świętego Krzyża rozpoczęły się tak bezpośrednio w 2019 roku. Wówczas został złożony nasz wniosek do Ministerstwa Środowiska w sprawie zjednoczenia własnościowego pobenedyktyńskiego zespołu klasztornego na Świętym Krzyżu. Można powiedzieć, że odtąd rozpoczęły się konkretne działania, (chociaż same starania trwają o wiele dłużej). I tak prace nad tematem się rozpoczęły. Wiadomo, że w tym czasie zmieniło się kilku Ministrów Środowiska. Jednak każdy z nich pewną cegiełkę do tego wszystkiego dołożył i nikt nie cofał tego, co już uczyniono, ani zbytnio nie przetrzymywał prac. Tak więc prace posuwały się do przodu. W trakcie prac nad tematem w regionie odbyły się oczywiście konsultacje społeczne: konsultacje w Gminach: Nowa Słupia, Bieliny, Waśniów, konsultacje w Urzędzie Marszałkowskim, Starostwie, u Pana Wojewody. Wszystkie te konsultacje były bardzo pomyślne dla nas. Wszyscy nas popierali w tych staraniach. Wielkie środowiska naukowe Kielc, Warszawy i Krakowa również swoimi podpisami wydały stosowne rekomendacje, w których zaznaczały, że zgadzają się z nami i popierają nasze starania.
Również swoje rekomendacje wydał Wojewódzki Konserwator Zabytków podkreślając, aby na Świętym Krzyżu wreszcie był jeden gospodarz, by było to wszystko dobrze zarządzane i funkcjonowało jak należy.
Niezmiernie ważnym poparciem, było wsparcie wszystkich wójtów i burmistrzów okolicznych gmin, tzw. Związku Gmin Gór Świętokrzyskich. Wszyscy na konferencji prasowej u Pana Wojewody odczytali swoją petycję, że jak najbardziej popierają Misjonarzy Oblatów i sprzeciwiają się szkalowaniu dobrego imienia Zgromadzenia przez nieodpowiedzialne media. Tym samym potwierdziły, że od wielu lat prowadzona jest dobra współpraca między klasztorem a regionem. Burmistrz Nowej Słupi w jednej ze swoich wypowiedzi wprost zaznaczył, że Gmina Nowa Słupia żyje ze Świętego Krzyża i nie sposób, żeby to się nie dokonało, by ten klasztor nie został scalony.
Podobnie bardzo pozytywne stanowisko zajął Pan Wojewoda, kierując osobne pismo do Pana Premiera w naszej sprawie. I wielu innych poprzez listy czy osobiste telefony także, bardzo mocno nas wspierało.
Poparcie otrzymaliśmy też od misjonarzy oblatów z różnych naszych placówek w całej Polsce. Wystosowaliśmy do nich prośbę, aby nas wsparli modlitwą, ale i podpisami pod petycją wystosowaną do Rządu o przywrócenie charakteru sakralnego całego pobenedyktyńskiego zespołu klasztornego. Niemalże ze wszystkich naszych parafii i domów oblackich takie podpisane petycje do nas spłynęły. To są tysiące podpisów. Także nasi misjonarze ze Świętego Krzyża jeździli z różnymi misyjnymi akcjami, rozmawiając z proboszczami i za ich zgodą prosili ludzi o podpisanie petycji. To wszystko się dokonało. Mamy wsparcie wielu tysięcy ludzi, stąd jesteśmy mocni w naszych postanowieniach. Poparte jest to wszystko przede wszystkim systematyczną modlitwą. Stąd taka kolej rzeczy poskutkowała ostatecznym wynikiem sprawy.
Co chcecie zrobić z tymi budynkami?
Jak wspominałem, od wielu lat po II wojnie światowej, klasztor był bardzo okrojony. Wiemy też, że przez wiele lat było tutaj więzienie carskie. Gdyby udało się do końca te budynki odzyskać wreszcie dokonałaby się sprawiedliwość dziejowa i moglibyśmy to zagospodarować zgodnie z przeznaczeniem. W zabudowaniach gdzie mieści się siedziba Muzeum Świętokrzyskiego Parku Narodowego widać piękne sklepienia na sufitach świadczące o tym, że to był budynek kościelny a nie świecki. Klatki schodowe, które prowadzą do naszej części klasztoru, a wszystko łączy jeden wspólny dach, nawiasem mówiąc do poważnego remontu. Tam znalazłaby się sala wielofunkcyjna, kaplica spowiedzi, czy sala konferencyjna, sala multimedialna, pomieszczenia przeznaczone na różne koncerty, wydarzenia, sympozja które przecież odbywają się regularnie i dalej będą się odbywać. Planujemy umieścić tam również kilka muzeów; skryptorium benedyktyńskie dawnej Biblioteki świętokrzyskiej wraz ze zdigitalizowanymi starymi księgami, muzeum archeologiczne, muzeum historii Świętego Krzyża, czy muzeum misyjno-etnograficzne.
W tzw. „szpitaliku”, czyli w dawnej aptece benedyktyńskiej, mamy zamiar urządzić mały dom pielgrzyma dla kilkunastu osób. Na górze jest kilka pomieszczeń, które funkcjonowałyby jako pokoje dwu, trzy osobowe. Na dole byłaby dla pielgrzymów jadalnia i kawiarnia, sklepik z pamiątkami czy kilka toalet, także dla ludzi z niepełnosprawnościami, czy kilka pryszniców. Wiemy, co chcemy z tym zrobić. Wiemy, na co to wszystko przeznaczyć.
Jeszcze raz chciałbym podziękować wszystkim oblatom za wsparcie. Całemu Rządowi, Panu Premierowi, Radzie Ministrów, Ministrom Klimatu i Środowiska począwszy od Pana Kowalczyka, który podjął pierwsze starania w 2019 r. a skończywszy na aktualnej Minister Środowiska Pani Annie Moskwie.
Wiemy, że czeka nas drugi etap całego procesu, tzw. etap terenowy. Ten etap będzie się rozgrywał między władzami samorządowymi, Świętokrzyskim Parkiem Narodowym i nami. Prawo o gospodarce nieruchomościami przewiduje, że my jako gospodarze tego miejsca możemy to wykupić przy dużej bonifikacie, której się spodziewamy ze strony Pana Wojewody. Po zapisaniu tych budynków i przyległych terenów (razem 1,34 ha) w księgach wieczystych, przeszłoby to na naszą własność.
Muszę też podkreślić wielką rolę Pana Dyrektora Świętokrzyskiego Parku Narodowego, bez niego też nic by się tu nie zadziało. Kiedy przyszedłem na Święty Krzyż cztery lata temu, Pan Dyrektor też był nowym Dyrektorem Parku. Zawiązała się wówczas nić porozumienia i mogliśmy zastanawiać się jak tę sprawę rozwiązać, żeby nie było uszczerbku dla Parku, tym bardziej dla przyrody i dla nas, dla klasztoru. Pan Dyrektor chce oczywiście wybudować nowoczesne muzeum przyrodnicze w Nowej Słupi: centrum edukacyjne na współczesne czasy, dla dzieci, młodzieży i wszystkich chętnych turystów, i bardzo do tego dąży. Po wybudowaniu tego Centrum siedziba Wystawy Świętokrzyskiego Parku Narodowego miałaby być przeniesiona ze Świętego Krzyża do Nowej Słupi. Dyrektor ciągle podtrzymuje tę propozycję i nigdy się z niej nie wycofał, począwszy od wydzierżawienia nam „szpitalika” – apteki benedyktyńskiej.
Sprawa „szpitalika” jest dla nasz bardzo ważna. Tam znajdują się wszystkie przyłącza mediów od prądu aż po instalacje wodnokanalizacyjne. W tym czasie trwania dzierżawy udało nam się wyremontować sieć wodnokanalizacyjną i to już ma wielkie znaczenie. Jeśli się to wszystko pozytywnie zakończy, zabieramy się za remont generalny „szpitalika”, przeznaczając go, jak wspomniałem, na Dom Pielgrzyma.
Współpraca między nami a Panem Dyrektorem układa się bardzo dobrze. Rozumiemy się wzajemnie. Wreszcie może ta sytuacja, niewygodna dla jednej i dla drugiej strony na Świętym Krzyżu, byłaby rozwiązana. I obie strony mogłyby funkcjonować normalnie. Mam nadzieję, że tak się stanie.
(pg/OMI Święty Krzyż)
Za: www.oblaci.pl