Pisałem te teksty w chwilach zadumy, spokoju, uciszenia, pogodzenia z sobą samym i z ludźmi. Czasem w chwilach wewnętrznego święta. Najchętniej pośród pól, w lesie, na drodze, w czasie spaceru z własnymi myślami. Pisałem na skrawkach papieru, na starych kopertach, które znalazły się w kieszeni lub w torbie na zakupy. Świat stawał się wtedy lepszy i piękniejszy, a ludzie bliżsi. Te chwile były potrzebne mnie samemu – napisał we wstępie do swojej poezji o. Wacław Hryniewicz OMI.
Twórczość poetycka tego wybitnego teologa pozostawała publicznie nieznana. Ojciec Wacław zastrzegł, że można ją upublicznić dopiero po jego śmierci. Zbiór wierszy powstawał na przełomie lat 80 i 90-tych. Zawiera refleksje teologiczne, życiowe spostrzeżenia oraz zachwyt nad naturą – „ósmym sakramentem”, jak zwykł ją określać o. Hryniewicz. Oto fragment jego twórczości…
OCZEKIWANIE
Wytężasz wzrok,
Wpatrujesz się
W nieruchomy koniec ścieżki
Na horyzoncie.
Zielono tam wokoło
Wielki znak nadziei.
Kolorem zieleni
W czerwcowe popołudnie
Mówią zboża i krzewy i kwiaty.
One tam na górze
Wypatrzą szybciej Oczekiwanego.
Bez Niego czekanie moje
Byłoby daremne
Dzięki Niemy samo oczekiwanie
Żyje i karmi się
Własnym głodem, własną tęsknotą.
Oczekiwanie moje,
Nadziejo moja
Wciąż Cię jeszcze nie widzę.
Serce mi tylko mówi
Że przyjdziesz
Idąc w pośpiechu naprzeciw mojej nadziei
Która wypełnia moje oczy i serce
Moje oczekiwanie na skraju drogi
Która nazywa się życiem.
W GODZINĘ ODEJŚCIA
Odchodząc z tej ziemi
Powiem jej, że ją kochałem.
Powiem jej: „Dziękuję!”
Powiem jej: „Ziemio błogosławiona”.
Dałaś mi wiele dni pięknych
I niezapomnianych
Tak, miałem dni pełne słońca,
Jak nagrodę za trud codzienny.
Zaznałem od ludzi miłości,
Co oczy rozjaśnia
I serce rozszerza.
Kochałem ludzi i piękno przyrody.
Miałem nadzieję na ocalenie wszystkich.
Nadzieję dla wszystkich.
To wszystko
Zaniosę Ci, Boże,
Przed Twoje oblicze.
Poproszę o przebaczenie za to,
Co było moim niedostatkiem,
A winą w oczach Twoich.
I powiem także Tobie:
Dziękuję Ci za życie,
Za ludzi,
Za oczy,
Za serce…
NIE WIEM
Nie wiem ile życia mi dano,
Wiem jaką już drogę przebyłem.
Nie wiem ile dobra z serca wysnułem,
Nie wiem czym miłości godzien czy politowania.
Nie wiem czy nie rozmijam się z tym co najważniejsze.
Nie wiem czy nauczyłem się żyć
I odchodzić z pogodą ducha – gdy zawołają.
Nie wiem czy moja nadzieja
Przebije się przez mrok ciemności
W ostatniej godzinie
Ku światłości.
Nie wiem jak znajdę odwagę
By stanąć przed Bogiem-Miłością
I u stóp Jego złożyć
Całą prawdę życia.
Nie wiem…
Tylko ufność niewiedzę rozjaśnia.
29.06.1987
Cały tomik poezji zostanie wydany przez Polską Prowincję Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej.
(pg)
Za: www.oblaci.pl