Ojciec Pio – bez wątpienia jeden z najpopularniejszych obecnie świętych, a jednocześnie postać wciąż jeszcze owiana tajemnicą. Stygmaty, spiski przeciw niemu, dar bilokacji, kuszenia (diabły ojca Pio!) – to chociażby z tych powodów wielu wiernych ma chyba jednak pewien dystans do tego patrona.
Kto wie, czy owego dystansu nie pomoże zmniejszyć, a może wręcz usunąć całkowicie, najnowszy film dokumentalny, którego reżyserem jest hiszpański twórca Jose Maria Zavala. Udało mu się bowiem na ekranie ukazać nie tylko mistyczną, ale i ludzką twarz zakonnika z Pietrelciny. Jego poczucie humoru, relacja z matką, czy wreszcie pełne ciepła opowieści osób, które się u niego spowiadały… – to właśnie dzięki temu o. Pio staje się nam momentalnie bliższy. A są tu przecież także liczne wspomnienia ludzi, których uzdrowił. W większości już po swojej śmierci (za życia zapowiadał “że narobi większego rabanu jako martwy niż żywy”).
To największe atuty tego dokumentu, który powstał m.in. dlatego, gdyż o. Pio jest “wielkim orędownikiem w czasach postępującej sekularyzacji społeczeństwa. To święty na dzisiaj. Dzięki niemu się nawróciłem. To on zmienił moje życie i życie wielu ludzi na całym świecie. Swoją pokorą, znoszeniem cierpienia w ciszy ukazał ludziom drogę do Boga, u którego zresztą wiele wyprosił” – podkreślał w jednym z wywiadów reżyser, po czym dodawał: “To niesamowite, ale poprzez film poczułem dokładnie, że świętych mamy na wyciągnięcie ręki”.
Warto zwrócić uwagę także na bardzo ciekawą formę, strukturę tego biograficzno-dokumentalnego obrazu. Podzielony jest on na liczne, krótkie, ale za to bardzo treściwe i “konkretne” rozdziały. Każdy poświęcony innemu zdarzeniu, zagadnieniu. W każdym też pojawiają się znane postacie (chociażby Jan Paweł II, Franco Zeffirelli, Orson Welles), zaś całość przypomina swoiste reżyserskie śledztwo, dzięki czemu naprawdę dobrze się to ogląda – widz nawet przez chwilę się nie nudzi.
*
Film właśnie ukazał się na płytach DVD. Można go obejrzeć także w serwisie Katoflix. Wystarczy kliknąć tutaj
Poniżej zwiastun produkcji.
Za: www.gosc.pl