Autor książki „Wenanty Katarzyniec. Polski Charbel” zauważył, że ten pokorny, praktykujący na co dzień ubóstwo, zakochany w adoracji Najświętszego Sakramentu franciszkanin, którego doczesne szczątki spoczywają w sanktuarium Męki Pańskiej i Matki Bożej w Kalwarii Pacławskiej, jest skutecznym orędownikiem m.in. w sprawach materialnych. Przyznał jednocześnie, że to dla niego samego to niezwykłe doświadczenie, gdy słyszy od wielu ludzi, jak ten orędownik działa w ich życiu.
„Wenanty działa w sposób niezwykle precyzyjny. Jest także wstawiennikiem dla tych, którzy bardzo długo się nie spowiadali. Często się mówi o dokonywanych za jego przyczyną cudach przyziemnych. Nadal jest niebiańskim księgowym, ale jest też niebiańskim spowiednikiem, człowiekiem, który doprowadza, czasami po wielu latach, do konfesjonału” – stwierdził publicysta. Podczas spotkania w Bielsku-Białej opowiedział o konkretnych przykładach interwencji kandydata na ołtarze w przypadkach kłopotów finansowych, prawnych czy zdrowotnych.
Terlikowski zwrócił uwagę na jeszcze jeden rys duchowości „niebiańskiego księgowego o. Kolbego” – wierność, aż do heroizmu, w rzeczach małych. Podkreślił, że z notatek zakonnika z rekolekcji, które głosił do swoich kleryków i nowicjuszy, wyłania się duchowość akcentująca wagę „wierności w rzeczach małych”.
„Wenanty przekonywał, że w ten sposób też można osiągnąć świętość – poprzez wierne wykonywanie tego, co Pan Bóg nam dziś każe zrobić: przez głos przełożonych, głos naszych bliskich, którzy proszą nas o pomoc. Wenanty mówił, że musimy te prośby wykonywać szybko, dokładnie i ze świadomością woli Bożej” – sprecyzował prelegent, zwracając jednocześnie uwagę na inny element wizji duchowej franciszkanina, żyjącego na przełomie XIX i XX w. – świadomość śmierci, która sprawia, że człowiek inaczej patrzy na otaczającą go rzeczywistość.
Według Terlikowskiego, Wenanty pomaga ludziom, ale nie dla samej pomocy. „Pomaga po to, by nas wciągnąć w relację z Panem Bogiem” – wyjaśnił. „Warto zaprzyjaźnić się z Wenantym. On ma jedną cechę charakterystyczną: kiedy zaczynamy modlić się za jego wstawiennictwem, to on nas zawsze ze sobą zaprzyjaźnia, ale później wprowadza nas w głębszą relację z Panem Bogiem, pomaga nam ją odbudować” – zapewnił dziennikarz.
O. Wenanty Katarzyniec (1889-1921) urodził się w Obydowie k. Lwowa. Pochodził z biednej chłopskiej, pobożnej rodziny. Jako uczeń dorabiał na własne utrzymanie poprzez korepetycje. Po ukończeniu lwowskiego seminarium nauczycielskiego wstąpił do Zakonu Franciszkanów. Podczas jednych z wakacji poznał młodszego od siebie Rajmunda Kolbe, późniejszego św. Maksymiliana. Zaraz po święceniach kapłańskich w 1914 r. rozpoczął pracę duszpasterską w przyklasztornej parafii w Czyszkach pod Lwowem.
Po roku pracy duszpasterskiej został mistrzem nowicjatu. Był też wykładowcą filozofii, łaciny i greki. Głosił konferencje i rekolekcje dla sióstr zakonnych oraz spowiadał chorych w szpitalu dla niepełnosprawnych. Z powodu gruźlicy musiał wyjechać na wypoczynek najpierw do Hanaczowa, a potem do Kalwarii Pacławskiej. Zmarł 31 marca 1921 r., mając niespełna 32 lata. Jego przyjaciel, św. Maksymilian, powiedział o nim: „Ojciec Wenanty nie silił się na wielkie rzeczy, ale zwyczajne wykonywał w sposób nadzwyczajny”.
W 1950 r. w Kurii Biskupiej w Przemyślu odbył się proces informacyjny dotyczący świętości życia o. Wenantego Katarzyńca, a następnie dokumenty zostały przekazane do Rzymu. Po ekshumacji ciało sługi Bożego przeniesiono z cmentarza do kamiennego grobu w krużganku kościoła klasztornego w Kalwarii Pacławskiej. 26 kwietnia 2016 r. papież Franciszek wyraził zgodę na publikację dekretu o heroiczności cnót o. Wenantego Katarzyńca, co formalnie zakończyło proces beatyfikacyjny. Od tej pory przysługuje o. Wenantemu tytuł: Czcigodny Sługa Boży.
23 października 2017 r. Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych udzieliła pozwolenia na przeprowadzenie kanonicznego rozpoznania doczesnych szczątków Sługi Bożego o. Wenantego Katarzyńca i przeniesienie ich z podcieni kościoła do przygotowanego grobu we wnętrzu kościoła.