„Dwie pary butów, trzy pary koszulek, pięć par skarpet, banany, rodzynki, suszone owoce, picie, różaniec – wszystko jest. Myślę, że nie będzie momentu zwątpienia, bo św. Jan Bosko będzie z nami, Duch Święty będzie nas prowadził, ale z pewnością będzie duże zmęczenie. To jest to miejsce, ci ludzie, energia, wszystko się zbiera. My w tym widzimy Boga, a człowiek niewierzący może po prostu zauważyć innych ludzi, drugiego człowieka” – mówili uczestnicy wyprawy.
Zawodnicy zostali podzieleni na cztery grupy, którym przewodzą salezjanie. Zmieniają się co 10 kilometrów.
R. Łączny, KAI