O tym, że św. Maksymilian Kolbe był prekursorem ewangelizacji wykorzystującej niemal wszystkie dostępne mu wówczas środki, przypomina w 75. rocznicę męczeńskiej śmierci franciszkanina o. dr Piotr Cuber OFMConv, dyrektor Centrum św. Maksymiliana i gwardian klasztoru w Harmężach koło Oświęcimia.
Rocznicowe uroczystości odbędą się 14 sierpnia na terenie byłego niemieckiego obozu Auschwitz, a ich kulminacyjnym punktem będzie Msza św. przy “Bloku Śmierci” pod przewodnictwem kard. Stanisława Dziwisza.
Według o. Cubera, dobrze się stało, że większość komentarzy wokół niedawnej wizyty Franciszka na terenie byłego obozu niemieckiego Auschwitz-Birkenau i nawiedzenia przez papieża celi śmierci nie koncentrowała się jedynie na akcie heroicznym o. Kolbego, jakim było oddanie życia za współwięźnia.
“Komentatorzy nie skupiali się jedynie na męczeństwie Maksymiliana, lecz wyeksponowali także jego drogę do świętości, czyli te wybory woli Bożej, które on dokonywał na co dzień, a które w praktyce zaowocowały tym, co my nazywamy dziś nową ewangelizacją” – podkreślił zakonnik w rozmowie z KAI.
Gwardian zauważył, że w czasach o. Kolbego, nikt nie nazywał tych działań “nową ewangelizacją”. Jednak, jak zaznaczył duchowny, była to ewangelizacja wykorzystująca wszystkie nowoczesne media, z wszechobecną i wszechpotężną wówczas prasą. Podkreślił, że pod względem planów ewangelizacyjnych o. Maksymilian wyprzedzał swoją epokę.
“Jego plany były dalekosiężne. Do celów ewangelizacyjnych zamierzał przecież nawet wybudować lotnisko w Niepokalanowie” – przypomniał franciszkanin i wyraził nadzieję, że szczególnie w Polsce ludzie zaczną spoglądać na życie i dzieło świętego trochę z innej perspektywy.
“Mam nadzieję, że przyczyni się do tego także animowany film o Maksymilianie realizowany w Meksyku oraz przygotowywana prapremiera sztuki prof. Kazimierza Brauna w jednym z warszawskich teatrów” – dodał.
W niedzielę 14 sierpnia przypada 75. rocznica męczeńskiej śmierci św. o. Maksymiliana Kolbe. Osadzony w niemieckim obozie koncentracyjnym w Auschwitz, więzień nr 16670 dobrowolnie zgłosił się na śmierć głodową w zamian za męża i ojca rodziny, Franciszka Gajowniczka. Po około dwóch tygodniach, 14 sierpnia 1941 r., umarł w bunkrze, dobity zastrzykiem fenolu.
KAI/mc
Za: www.deon.pl