Poniżej prezentujemy list, który napisał dzień po swoim przyjeździe do stolicy, czyli 21 marca. Adresatem listu jest o. Clarens Hoffmann – prowincjał, a oryginał powstał w języku niemieckim. Treść listu stanowi cenne świadectwo doświadczeń bł. Aniceta z pierwszych dni pobytu w Warszawie.
Najczcigodniejszy Ojcze!
Po moim krótkim pobycie w domu rodzinnym, dokładnie ośmiodniowym, gdzie spotkałem się z moja Mamą, już w lepszym stanie zdrowia, pożegnałem się z nią 19 marca o godzinie 15 i następnego dnia o 7.20 rano przyjechałem do Warszawy pociągiem z Torunia. Wiosenna atmosfera, jaka dotknęła mnie w tej antycznej stolicy Polski, zalanej wówczas słońcem, przygotowała mnie na równie słoneczne spotkanie z Ojcem Kazimierzem, Komisarzem, w nowym domu zakonnym. Rzeczywiście powitał on mnie z prostolinijną serdecznością polską i prawdziwą miłością franciszkańską, obejmując serdecznie i okazując czułość prawdziwie macierzyńską.
Dzisiaj, krótko przed godziną trzynastą, mieliśmy audiencję u miejscowego arcybiskupa, Jego Ekscelencji Dr. Aleksandra Kakowskiego, która przebiegła w sposób bardzo życzliwy.
Mam nadzieje, że uda mi się szybko przyzwyczaić do nowych warunków.
Z całego serca proszę o Twoje szczególne błogosławieństwo i Twoją pamięć przy Ołtarzu Pańskim w intencji mej pracy w tym nowym miejscu.
Przesyłam także pozdrowienia ze strony Ojca Komisarza, które przetłumaczyłem jak najdosłowniej [na osobnej kartce, były pozdrowienia O. Kazimierza, niestety nie zachowały się – dopisek tłumacza].
Twój szczególnie oddany syn,
Fra Anicet