Na spotkanie przyjechał wraz z O. Rafałem Segiethem OFM, katechista Rafael Ouedraogo z parafii Korsimoro w Burkina Faso, który pomaga od lat w realizacji programu edukacyjnego. Katechista miał okazję spotkania się z rodzicami adopcyjnymi, którzy finansują edukację dzieci w jego kraju.
Programem edukacyjnym „DAĆ IM NADZIEJĘ” od prawie 13 lat objętych jest 424 dzieci i młodzieży z Burkina Faso. Ten program został wymyślony przez franciszkanina O. Rafała Segietha, który był proboszczem w Korsimoro. W programie uczestniczą osoby prywatne, rodziny, szkoły, klasy, nauczyciele, stowarzyszenia i instytucje, które decydują się na pomaganie konkretnemu dziecku, opłacając co najmniej roczne koszty jego edukacji, tj. około 70 euro (opłata za szkołę, przybory szkolne, czasem na jedzenie i ubranie). Pieniądze są przekazywane sukcesywnie do Burkina Faso. Szkoły są płatne zadaniem katechisty jest na początku roku szkolnego zapłacić za szkołę. Dzieci objęte pomocą uczą się w 70 szkołach w promieniu 55 km od Korsimoro.
Katechista Rafael wzruszył obecnych pięknym i serca płynącym podziękowaniem za pomoc dzieciom w edukacji. Sam przed laty jako młody chłopak po śmierci ojca mógł się uczyć dzięki pomocy innych ludzi. Wzruszył zebranych śpiewem części stałych Mszy św. w rodzimym języku. W swojej wiosce – razem z żoną – przewodniczy niedzielnemu nabożeństwu, podczas którego udziela także Komunii Świętej.
Katechista mówił o życiu mieszkańców, o dzieciach uczestniczących w programie. – Bardzo mnie dziwi, powiedział, że tutaj wszyscy ciągle coś jedzą. U nas jest inaczej, rano zje się troszkę i potem do wieczora nie ma nic, a wieczorem też nie wiadomo. Sam jest ojcem pięciorga dzieci. Kiedy pytano go, czego mogą potrzebować dodatkowo dzieci objęte programem, był jakby zdziwiony i powiedział, że jedzenia. O. Rafał dodawał wprost, że ludziom w Burkina Faso znowu grozi głód. -Pierwszy zasiew im wysechł zupełnie. Od początku czerwca nie spadła ani kropla wody. Jak wyjeżdżaliśmy, było 45 stopni gorąca. Kompletna susza, wszystko wypalone. Ten rok znowu może być trudny dla wielu z nich – mówił misjonarz. Rodziny mają dylemat, czy jeść ziarno, które mają w zapasach, czy je wysiewać ponownie.
Ponadto O. Rafał i katechista podkreślali, że programem objęte są dzieci potrzebujące, bez względu na wyznawaną religię – także muzułmanie czy wyznawcy rodzimej religii tradycyjnej opierającej się na kulcie przodków.
Niektóre dzieci muzułmańskie i ich rodzice dzięki temu przychodzą do nas i stają się chrześcijanami. To samo wyznawcy religii tradycyjnych. Choć o to wcale nie zabiegamy, bo nie taki jest cel programu „Dać nadzieję” – mówił misjonarz.
Obecni na spotkaniu byli bardzo zainteresowani losami tych, których objęli adopcją serca, pytali o ich postępy w nauce. O. Rafał przywiózł także ich aktualne zdjęcia. Dzięki tej pomocy wiele dzieci zdobyło zawód. Do najpopularniejszych należą: murarze, stolarze, krawcowe. Ale wśród nich są tacy, którzy skończyli studia.
W spotkaniu na Górze św. Anny w Domu Pielgrzyma brało udział ponad 120 rodziców adopcyjnych.
OFM