List Przełożonego Prowincji Warszawskiej Redemptorystów w dniu pogrzebu naszego Współbrata, śp. o. bp. Czesława Stanuli CSsR, misjonarza w Brazylii. Uroczystości odbyły się 15 maja 2020 r. w Salwadorze.
Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie…
Warszawa, 15 maja 2020
Jeszcze niedawno plany były inne. W najbliższych dniach ojciec bp Czesław miał przybyć do Polski, by odwiedzić rodzinę i udzielić święceń kapłańskich naszym diakonom w Tuchowie. Stało się inaczej. Dzisiaj dotarła do nas wiadomość, że kilkanaście godzin temu wyruszył w innym kierunku — odszedł do domu Ojca.
Choć tak naprawdę, właśnie w tym kierunku wędrował niezmordowanie przez całe życie.
Zmarł o. bp Czesław Stanula, redemptorysta, misjonarz, wspaniały i pełen energii kaznodzieja, zakochany w Brazylii, zainteresowany do końca sprawami Kościoła i ludzi, którym posługiwał, dopóki starczyło sił. Człowiek ciekawy świata, obecny na forach internetowych, autor wielu książek i z zamiłowania fotograf. Przy tym człowiek ciepły i sympatyczny, lubiący żarty i wspólnotę.
Pamiętamy — ci z nas, którzy mieli możliwość spotykać się z o. biskupem Czesławem — niekończące się dyskusje: o charyzmacie, o naszym pójściu do ubogich, o naszej misji. Rozmowy pełne ognia, pasji i braterskiej bezpośredniości.
Ojciec Czesław był jednym z pierwszych redemptorystów z Polski, którzy wyjechali do Ameryki Południowej, by przecierać misyjne szlaki. Był wówczas młodym redemptorystą zaledwie dwa lata po przyjęciu święceń kapłańskich.
Wyruszyliśmy we dwóch 16 grudnia 1966 roku w mroźny grudniowy dzień przez Wiedeń i Rzym do Argentyny – wspominał. — Potem, po Bożym Narodzeniu, wypłynęliśmy statkiem Giulio Cesare z Neapolu w kierunku Argentyny. Po 18 dniach po falach Atiantyku dopłynęliśmy szczęśliwie do Buenos Aires. W Rzymie doszedł do nas jeszcze o. Marian Kieniarski, który już pracował w Argentynie i wracał z odwiedzin swojej rodziny. Po dwóch dniach odpoczynku, autobusem (24 godziny jazdy) dojechaliśmy do Resistencia w prowincji Chaco. Wszystko nowe, wszystko odmienne, wszystko obce… Potrzeba było nauczyć się przynajmniej podstawowych zwrotów po hiszpańsku, by móc się komunikować z ludźmi. Ludzie byli bardzo dobrzy, każdy chciał jakoś pomóc, bym nie dał się zniechęcić… Czułem, jak Pan mnie prowadzi, a Jego i nasza Matka Nieustającej Pomocy zawsze była przy mnie i ze mną…
O. Bp Czesław Stanula spędził 54 lata na misjach. Prowadził ludzi do Chrystusa Odkupiciela. Spalał się, by dać światło Ewangelii innym. Ludzie to widzieli i tego doświadczali, dlatego szybko uznali go za jednego z nich. Kiedy został biskupem Itabuna w Brazylii, a region nawiedziła posucha, nie siedział zamknięty w domu biskupim, ale wraz ze swoim ludem pracował fizycznie, budując cysterny i czterokilometrowy wodociąg.
Choć w Bahia znalazł drugą ojczyznę, nigdy nie zapomniał o tej pierwszej. Również Polska nie zapomniała o biskupie Stanuli. 7 maja 1996 r. w Ambasadzie Polski w Brazylii otrzymał Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski, a w 2018 roku otrzymał w Warszawie Krzyż Komandorski z Gwiazdą tego Orderu.
Cały czas dawał głębokie świadectwo o Polsce i chrześcijaństwie. Także o miejscu swojego pochodzenia, Szerzynach – mówił wójt gminy Szerzyny Grzegorz Gotfryd, nadając w 2017 roku o. Czesławowi tytuł honorowego obywatela gminy, pierwszy w historii tej gminy.
Żegnamy Cię dziś, Ojcze Biskupie Czesławie, ale przecież nie na zawsze. Zachowując w pamięci Twój misyjny zapał, pragniemy kontynuować misję Najświętszego Odkupiciela, który Ciebie i nas powołał, aby nieść Dobrą Nowinę ubogim. Otaczamy Cię modlitwą przekonani, że Ten, któremu tu na ziemi posługiwałeś w drugim człowieku, będzie Twoją radością i pokojem na wieki.
o. Janusz Sok CSsR, Prowincjał
Za: www.redemptor.pl