„Naród Polski jest podzielony, dużo jest złości i zawiści. Wielu żyje w lęku, niepewności, w nałogach. To są skutki grzechów, które popełniliśmy, my i nasi przodkowie. Przez wspólną Wielką Pokutę możemy zmienić bieg historii. Historii każdego z nas i całego świata. To jest czas potężnej walki cywilizacji życia z cywilizacją śmierci. To chwila wymagająca szybkiej i jasnej odpowiedzi każdego z nas” – piszą organizatorzy na stronie zapowiadającej wydarzenie.
Spotkanie mają poprowadzić misjonarze z Brazylii – o. Antonello Cadeddu i o. Henrique Porcu. Mszę św. ma celebrować przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki.
„Pokuta to nie tylko kara za grzechy, to też pewien proces nawrócenia” – tłumaczy profesor teologii moralnej na KUL o, Andrzej Dzierdziuk. Jak mówi, intencją organizatorów Wielkiej Pokuty jest to, aby wezwać polski naród do jedności, żałowania za grzechy – nie tylko te w wymiarze indywidualnym, ale także społecznym. „Chcą wskazać zadania, które musimy w Polsce zrealizować. Do zadań należy jedność, wierność przykazaniom, a także obrona życia nienarodzonego” – powiedział.
Według o. Dzierdziuka taka inicjatywa w polskim Kościele jest dobra, bo „nie możemy ulegać hurraoptymizmowi, że wszystko jest dobrze”.
Podobnie uważa profesor teologii pastoralnej UKSW ks. Jan Przybyłowski. „Inicjatywa Wielkiej Pokuty jest inicjatywą ludzi świeckich i jest ona bardzo dobrze przyjmowana, ponieważ świadczy o tym, że czują się odpowiedzialni za Kościół i samych siebie” – powiedział. Dodał, że popiera ją także episkopat, bardzo dobrze zorientowany w nastrojach, jakie towarzyszą Kościołowi.
W ocenie prof. Przybyłowskiego, Polacy powinni prosić Pana Boga o przebaczenie za „wszystkie grzechy, które są przeciwko człowiekowi i jego godności – czy to w Syrii, czy też w Polsce w różnych środowiskach, gdzie deptane są prawa człowieka”
Zarówno ks. prof. Przybyłowski jak i o. prof. Dzierdziuk nie pamiętają, aby taka ogólnonarodowa inicjatywa Wielkiej Pokuty miała miejsce w historii Polski; wymiar pokutny w Kościele pojawia się przede wszystkim podczas rekolekcji adwentowych i wielkopostnych.
Redaktor naczelny tygodnika „Idziemy” ks. Henryk Zieliński powiedział PAP, że inicjatywa podjęcia Wielkiej Pokuty na Jasnej Górze w ramach obchodów Jubileuszu 1050-lecia chrztu Polski odnosi się do „niespełnionych Ślubów Jasnogórskich, składanych przy okazji 1000-lecia chrztu”. Jak wyjaśnił, wówczas, podczas Ślubów Jasnogórskich Polacy zobowiązali się do troski i ochrony życia, walki z nałogiem pijaństwa i innymi narodowymi wadami.
„Mamy świadomość tego, że do końca ich nie wypełniliśmy. Dlatego też jest uzasadniona inicjatywa, żeby znowu na Jasnej Górze przed Matką Bożą stanąć w prawdzie jako naród i przepraszać za te niewypełnione zobowiązania, a również prosić o to, żeby Bóg swoją łaską uzupełnił i uleczył naszą słabość” – powiedział ks. Zieliński. Według niego, o potrzebie Wielkiej Pokuty świadczą też niedawne „czarne marsze”, bo pokazują, jak bardzo „mentalność aborcyjna jest zakorzeniona w polskim społeczeństwie”. „Pokazuje to, że w wielu rodzinach, w wielu umysłach jest zakorzeniony grzech aborcji i rozumiany jako prawo człowieka” – powiedział.
Zapytany, jakie skutki może przynieść Wielka Pokuta powiedział, że będzie to zależało od kilku czynników. „Na pierwszym miejscu od łaski Bożej, której Pan Bóg nigdy nie skąpi. Ale także od tego, w jaki sposób my się zaangażujemy, nie tylko na Jasnej Górze, ale także w wielu polskich parafiach. Zleżeć to będzie również od tego, na ile staniemy przed Bogiem w prawdzie i na ile otworzymy się na Jego łaskę, szczególnie, że mamy Rok Miłosierdzia” – podkreślił ks. Zieliński.
PAP/ml
Za: www.deon.pl