Wypiekanie komunikantów i hostii mszalnych w klasztorze sióstr benedyktynek sakramentek na Nowym Mieście w Warszawie trwa cały rok. Sezon opłatkowy rozpoczyna się mniej więcej od września. Wtedy w prace włączają się wszystkie siostry. Wypiek komunikantów i opłatków to główne źródło utrzymania mniszek. W przyszłym roku obchodzone będzie stulecie opłatkarni.
Przepis na komunikanty i opłatki jest taki sam – to tylko mąka i woda. – Duże wiadro mąki i dwa wiadra wody, i już! Tylko że mąka musi być przesiana, a woda dobrze przefiltrowana. Do maszyny wlewa się powoli po jednym wiadrze wody i miesza, aby masa była dokładnie napowietrzona. Niczego więcej się nie dodaje, żadnych przypraw, soli, cukru – mówi s. Maria Cecylia OSBap z warszawskiego klasztoru.
Kiedyś do wypieku opłatków używano ciężkiej ręcznej maszyny w stylu gofrownicy. Zdarzało się, że opłatki się przypalały. Od niedawna, dzięki darczyńcom, siostry korzystają z dwóch nowoczesnych maszyn, które mają elektroniczne czujniki.
Komunikanty i hostie wypieka się w formie specjalnych arkuszy, z których następnie wycina się odpowiednie kształty. Wypieczone arkusze kładzie się w odpowiednie wózki i nawilża ciepłą parą, aby opłatki nie pękały i się nie kruszyły. Dopiero po kilku godzinach arkusze są wyciągane i cięte.
– Nawilżanie ma duże znaczenie, bo jak nie są wilżone, to się kruszą, pozostaje dużo proszku opłatkowego. Nasza maszyna do wypieku komunikantów też ładnie zamyka brzegi, co ma znaczenie dla kapłanów – dodaje s. Cecylia. Mniszki nie dodają „ulepszaczy”: – Jeśli czasem widzimy, że opłatki są śnieżnobiałe i błyszczące, to prawdopodobnie mają jakieś środki spulchniające – zauważa sakramentka.
Z jednego arkusza można wyciąć 5 dużych opłatków lub 15 małych. Jeden arkusz to kilkanaście komunikantów. Arkusze na komunikanty są nieco grubsze, nie mają też wzorów. Choć zdarza się, że niektóre komunikanty, zwłaszcza te przeznaczone dla chorych wycinane są też z cieńszych arkuszy.
Wzory na opłatkach
Wzory są niezmienne, wygrawerowana blacha służy przez lata, ale przy okazji zakupu nowych maszyn siostry zmieniły też wzory opłatkowe: – Poszłyśmy w styl bardziej ikonowy – zaznacza s. Cecylia. – Mamy 5 wzorów na duże opłatki i 3 na małe, tzw. dziecinne. Kiedyś te małe miały bardziej bajkowe zdobienia, obecnie wszystkie nawiązują do sztuki ikonowej.
Na opłatkach widzimy np. Grotę Narodzenia z napisem „Oto Panna pocznie i porodzi Syna”, pokłon Trzech Króli, czy scenę Zwiastowania z napisem czcionką nawiązującą do średniowiecznych manuskryptów: „Ave Maria, gratia plena”. Jeden z dużych opłatków zawiera zapis nutowy bożonarodzeniowej antyfony „Puer natus”, czyli: „Dziecię nam się narodziło”, z inicjałem, w który wpisana jest postać Maryi.
Siostry dbają również o ładne opakowania opłatków.
Opłatki zakonne i świeckie
Sezon opłatkowy zaczyna się już we wrześniu, wtedy w pracę włączają się nawet starsze siostry. Wypiekanie opłatków, hostii i komunikantów to główne źródło utrzymania sióstr. A konkurencja jest duża. W ostatnim czasie powstało wiele świeckich opłatkarni. Siostra Cecylia zaznacza: – Kiedyś wypiekaniem opłatków czy komunikantów zajmowały się zakony. I do dziś taka tradycja jest kontynuowana na „zlaicyzowanym”, jak mówimy, Zachodzie. W Polsce jednak wypiekiem zajmują się również świeckie fabryki.
Czym różnią się opłatki sióstr benedyktynek sakramentek? – Na pewno nasze opłatki są bardzo omodlone. Mimo nowoczesnych maszyn, w pracy jest dużo manufaktury, powtarzających się, prostych czynności, pozwalających skupić się na modlitwie. Ale nie chodzi nam o to, byśmy były fabryką i zarabiały jak najwięcej, ale aby każdy, kto do nas przyjdzie, mógł się zaopatrzyć. I choć sprzedaż komunikantów spadła o jedną czwartą, to Pan Bóg się o nas troszczy i nam błogosławi. – mówi mniszka.
Sakramentki prowadzą sprzedaż hurtową i detaliczną opłatków u siebie na furcie w klasztorze przy Rynku Nowego Miasta 2 w Warszawie, ale można je nabyć także w ich kościele. Mają swoich stałych klientów, księży, parafie, które zamawiają po kilka tysięcy opłatków.
Myślą też o sprzedaży internetowej, gdyż zapytania o opłatki i komunikanty benedyktynek sakramentek kierują księża z całej Polski, ale też Europy zachodniej a nawet zza oceanu. Niestety jak na razie uruchomienie takiej sprzedaży przekracza możliwości organizacyjne sióstr.
***
Warszawski klasztor mniszek benedyktynek od nieustającej adoracji Najświętszego Sakramentu, zwanych benedyktynkami sakramentkami, powstał na ziemiach polskich z inicjatywy króla Jana III Sobieskiego i królowej Marysieńki w 1687 roku jako wotum za wiktorię wiedeńską. Wypiekiem opłatków, hostii i komunikantów mniszki zajmują się od 1924 roku. W przyszłym roku warszawskie sakramentki będą obchodziły jubileusz 100-lecia istnienia opłatkarni.
maj, gie/KAI