„Czy nasi Chłopcy w Broniszewicach, tak bardzo dotknięci niepełnosprawnością oraz przeróżnymi chorobami zasługują na jakąś karę?” – pyta siostra Tymoteusza.
Teraz, gdy mamy do czynienia z pandemią koronawirusa w mediach pojawia się coraz więcej spekulacji, iż jest to kara Boża. Jedna z sióstr z Broniszewic, które opiekują się 56 chłopcami w różnym wieku i z różnym stopniem niepełnosprawności intelektualnej i fizycznej, postanowiła na swoim Facebooku odpowiedzieć na te, kontrowersyjne, informacje.
„Drodzy! Przestańcie wypisywać na swoich profilach, iż to co się teraz dzieje jest karą Bożą! Czy nasi Chłopcy w Broniszewicach, tak bardzo dotknięci niepełnosprawnością oraz przeróżnymi chorobami zasługują na jakąś karę??? Oni nawet nie mają możliwości popełnienia grzechu albo często nie mają świadomości popełnionego grzechu. Proszę, nie wypisujcie głupstw…. Pewna Pani napisała do mnie, że jej życie nie ma sensu ponieważ zabraniają jej przyjmowania Komunii Świętej każdego dnia. To nic, że Pan Bóg ukryty jest w drugim człowieku, w samotnej sąsiadce, chorym sąsiedzie. Szkoda, że tam nie umiemy GO spotkać. Co mają powiedzieć misjonarze? Czy ich życie również mija się z sensem? A święci obozów koncentracyjnych? Ludzie chorzy, zamknięci w swoich domach od wielu lat? Czy ICH życie nie miało i nie ma sensu? Osobiście czuję, że Bóg jest przy mnie, że mnie szalenie kocha i że trzyma mnie za rękę, bo wie jak bardzo jestem słaba….” – napisała siostra Tymoteusza.
Za: www.deon.pl