Misyjne dni czasem przybliżania treści, związanych z kultem Miłosierdzia Bożego i okazją, aby dokonać oczyszczenia serca z balastu grzechu, który odgradza człowieka od Bożej miłości.
W kolejnym dniu kaznodzieja mówił o ufności, która jest istotą całego nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego. Przypomniał słowa Pana Jezusa, skierowane do św. s. Faustyny: „Im dusza więcej zaufa, tym więcej otrzyma. Wielką Mi są pociechą dusze o bezgranicznej ufności, bo w takie dusze przelewam wszystkie skarby swych łask.”
W programie misyjnym nie mogło zabraknąć dnia wyznania wiary. Trzeci dzień upłynął pod znakiem przyznania się do Chrystusa i składania Mu przyrzeczenia wierności. W czasie każdej Mszy świętej miało miejsce wyznanie wiary. Każdy podchodził do księgi Pisma świętego i kładąc na niej prawą dłoń wypowiadał słowa: “Przysięgam wierność Chrystusowi”.
Środa była dniem modlitwy rodzin i za rodziny. Kierowano prośby ku Bogu za wszystkie rodziny parafii. Rodzina, to środowisko życia i środowisko dojrzewania, w którym kształtuje się ludzki charakter, odpowiedzialność, wrażliwość na drugiego człowieka i patriotyzm, a nade wszystko kształtuje i dojrzewa wiara młodych pokoleń. Proszono zatem podczas nabożeństwa błogosławienia rodzin Najśw. Sakramentem o Boże umocnienie i by nie brakło w tych małych wspólnotach wzajemnego szacunku, uznania wartości, dobrych relacji i gorliwej modlitwy.
Miłosierdzie najbardziej objawia się w przebaczeniu. Dlatego sami, dostępując go w sakramencie pojednania, musimy okazywać je swoim braciom i siostrom. Chcemy oczyścić nasze życie z braku przebaczenia, bo ono zabija w nas miłość i niszczy relacje z Bogiem i człowiekiem – mówił ks. Misjonarz w piątym dniu misji świętych.
Na zakończenie Mszy świętej w czwartym dniu misji św., przed Jezusem oczyszczaliśmy nasze serca, aby zdolne były przebaczać. Był to także dzień spowiedzi świętej. Natomiast w czasie Eucharystii o godz. 16:30, która została odprawiona dla ludzi chorych i cierpiących, księża udzielili sakramentu namaszczenia chorych. Jest to niezastąpiona pomoc w cierpieniu i prośba do Jezusa o zdrowie duszy i ciała. Po ostatniej Mszy św. ks. Zdzisław udzielił błogosławieństwa misyjnego przed krzyżem Misyjnym. Tak zakończyły się misje święte, będące bezpośrednim przygotowaniem do nawiedzenia obrazu Jezusa Miłosiernego i relikwii św. s. Faustyny i bł. Jana Pawła II.
Od dawna oczekiwany i upragniony dzień 19 kwietnia 2013 r. nadszedł, a wraz z nim nawiedzenie wizerunku Jezusa Miłosiernego oraz relikwii apostołów orędzia Bożego Miłosierdzia. Po powitaniu na placu kościelnym obrazu i relikwii, i wniesieniu do sanktuarium, odprawiona została Msza św. pod przewodnictwem ks. biskupa Jana Zająca – kustosza łagiewnickiego sanktuarium. Po jej zakończeniu wierni mieli możliwość ucałowania tychże relikwii i oddania hołdu Chrystusowi w znaku cudownego obrazu nawiedzenia.
O 21.00 znów wypełniła się świątynia, aby razem z bł. Janem Pawłem II przejść drogę krzyżową. Młodzież zawierzyła swoje dziś i jutro Chrystusowi w adoracji o godz. 23.00, a o północy wspólnie z ks. Tadeuszem Gniewkiem, kapłanem pochodzącym z tej parafii, przeżywaliśmy pasterkę misyjną, modląc się o liczne i święte, powołania kapłańskie i zakonne.
Cała noc, aż do godz. 6 rano, gromadziła wiernych, którzy trwali na modlitwie, wielu ze łzą w oku szeptało modlitwy do Chrystusa. W tych oczach jest tyle ciepła i niesamowitego pokoju – mówił mężczyzna, ocierając dyskretnie oczy. Przecież w moim domu jest obraz Jezusa Miłosiernego, ale tu przemawia on do mnie inaczej. Te oczy Jezusowe tyle mi dziś powiedziały – dodał.
O 9.00 rozpoczęła się Msza św. dziękczynna. Dziękowaliśmy Bogu i ludziom. Nie możemy nie podziękować tej osobie, która tyle uczyniła, by ten czas nawiedzenia, tak właśnie wyglądał. Dziękujemy Ci ks. Zdzisławie za Boże słowo skierowane do nas w czasie Misji św. I tych ostatnich godzin – powiedział ks. Sławomir Knopik, proboszcz parafii. Poświęcił następnie obraz Jezusa Miłosiernego, przyniesione przez wiernych pamiątki nawiedzenia, a po błogosławieństwie kończącym Eucharystię, na kolanach przed obrazem Jezusa Miłosiernego zawierzył całą parafię Bożej opiece.
Trudno jest żegnać kogoś bliskiego, tym bardziej, że tak bardzo przyzwyczailiśmy się do tej obecności Chrystusa w znaku cudownego obrazu – mówili parafianie. Wierzymy jednak, że to nie koniec, że wszystko się dopiero zaczęło. Bóg zasiał ziarno miłości w naszych sercach, a my chcemy teraz pozwolić, by mogło w nas wzrastać.
Wizerunek Jezusa miłosiernego wędruje dalej, lecz ta krótka obecność, jak wierzymy, przyczyni się do odkrycia na nowo w sobie, w rodzinie, pośród bliskich, obecnego Boga.
Więcej (zdjęcia) na: www.sercanie.pl