Od 24 lutego do wczoraj, 9 marca, Polska przyjęła 1,37 miliona osób: 93% to obywatele Ukrainy, 1% osoby z obywatelstwem polskim, a 6% to obywatele prawie stu różnych krajów. Wśród nich 90% to kobiety z dziećmi. Wielu uciekinierów zabiera ze sobą tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Bywa, że i to zostawiają na ulicy lub peronie, żeby tylko skorzystać z transportu. Po przyjeździe trzeba ich wyposażyć we wszystko.
Każdego dnia nadal jeżdżą darmowe pociągi i autobusy, które przywożą uchodźców do Polski. Środki transportu są przeładowane. Niejednokrotnie brakuje powietrza i ludzie mdleją. Kto nie ma gdzie usiąść, stoi.
Wolontariusze Rodziny Salezjańskiej angażują się w niesienie pomocy oczekującym na przejściach granicznych. Rozdają ciepłe posiłki, kanapki, napoje, koce, śpiwory. Przewożą ludzi przez granicę, przywożą do miejsc docelowych.
Wielu uchodźców zatrzymuje się przejazdem w domach salezjańskich, tj. na 1-3 noce. Niektórzy tylko po to, żeby się odświeżyć, odpocząć, posilić. Inni, którzy nie mają, dokąd się udać, zostają na dłużej. Niektórzy wymagają opieki psychologicznej, medycznej, prawnej. Na bieżąco pośredniczy się w poszukiwaniu domów/rodzin, gdzie mogliby zatrzymać się na dłużej. Organizowane są wtedy specjalne programy w oratoriach, a dzieci są też przyjmowane do polskich szkół. Uczniowie są również wyposażani w to, co niezbędne do pójścia do szkoły.
Praktycznie wszystkie placówki w Polsce prowadzą zbiórki pieniędzy oraz zbiórki rzeczowe. Pieniądze służą na utrzymanie uchodźców na miejscu bądź są przekazywane za pośrednictwem salezjańskich kanałów w Krakowie i w Warszawie a także za pośrednictwem Caritas.
Transporty na Ukrainę przewożą środki medyczne, środki sanitarne, generatory prądu, koce, materace i karimaty, żywność o długim terminie przydatności. Docierają do nas transporty z Niemiec, Włoch, Malty, Słowacji.
W siedzibie Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego (SWM) “Młodzi Światu” (SWM) zaangażowana jest także Tatiana, która przybyła z Żytomierza. Zmuszona do opuszczenia swojego miasta, przyjechała do Krakowa, decydując się bez wahania: „Chcę pomagać”. Jej znajomość języka polskiego, serdeczność i umiejętności organizacyjne znacznie przyczyniły się do usprawnienia pracy w siedzibie SWM-u. Razem z Anią, która dotarła tam jako jedna z pierwszych, witają i wspierają przybyłych z Ukrainy uchodźców. Nad całością czuwają salezjanie: ks. Andrzej Król, dyrektor wspólnoty; ks. Tadeusz Goryczka, prezes SWM, a także ks. Marcin Wosiek – koordynator przyjmowania uchodźców i zbiórki potrzebnych materiałów.
W magazynach piętrzą się wypełnione pudła, na nich napisane markerem: żywność dla dzieci, smoczki, artykuły higieny osobistej, latarki, opatrunki i wiele, wiele innych. Monika, Diego i Grzesiek, ale także wielu innych, segregują dary, pakują je do kartonów i zabezpieczają taśmą. W ostatnich dniach takie pakunki, a także generatory prądu, zostały przetransportowane w konwoju humanitarnym przez ks. Romana Sikonia i Mikołaja na teren Ukrainy. Wcześniej Mikołaj Skrymincki przywiózł do Polski swoją żonę i 8 dzieci. Wolontariusze pracują od godziny 9.00 do 21.00, każdy przychodzi, kiedy tylko ma czas. Tak jak powiedziała Monika: „praca zawsze się znajdzie”.
Dostarczone przez ludzi dobrego serca przybory szkolne już znalazły swoich właścicieli – trafiły w ręce dzieci, które mieszkają aktualnie na terenie naszych krakowskich placówek. W Seminarium na „Łosiówce” znajduje się obecnie 27 osób, w tym 12 dzieci. W domu inspektorialnym i parafii na Dębnikach zamieszkało w pierwszych dniach 14 osób (i jeszcze koty i psy!). Salezjańska placówka w Przemyślu zapewniła schronienie 30 osobom, oprócz tego tamtejsi wolontariusze salezjańscy zaangażowali się w organizację czasu dla najmłodszych gości z Ukrainy.
W Oświęcimiu przebywa 13 osób, w tym 11 dzieci, to właśnie dla nich uczniowie razem z nauczycielami zorganizowali zbiórkę pieniężną, by następnie wspólnie udać się na zakupy. Na szkolnym korytarzu głównym każdego dnia o godz. 11.30 rozbrzmiewa modlitwa o pokój. Wolontariusze z Oratorium św. Jana Bosko w Oświęcimiu prowadzą popołudniami animacje dla ukraińskich dzieci.
W zbiórkę potrzebnych materiałów dla naszych przyjaciół z Ukrainy angażuje się coraz więcej ludzi. Serdeczne podziękowania należą się darczyńcom z Legnicy, Lublina, Zabrza, Radzie Rodziców z salezjańskiej szkoły w Świętochłowicach, wspólnocie Hallelujach, Agalliasis z Wrocławia, Stowarzyszeniu Polska 2050, Ani i Błażejowi za ufundowane generatory prądu.
3 marca odbyło się Krajowe Spotkanie Inspektorów Polskich, w którym udział wzięli ks. radca Roman Jachimowicz oraz inspektorzy, ekonomowie, delegaci ds. misji i komunikacji społecznej. Spotkanie miało na celu zebranie informacji potrzebnych do ulepszenia koordynacji udzielanej pomocy z salezjańskiej Polski. Jedno jest pewne: salezjanie sercem z Ukrainą i dla Ukrainy.
Za: www.infoans.org