1. Z relacji świadków wynika, że najczęściej zamieszczane w mediach sformułowanie, że „koronawirus jest karą za grzechy aborcji i homoseksualizmu” nie padło podczas kazania.
2. Wrażenia osób, które słuchały kazania i ich zdania na ten temat są bardzo zróżnicowane, od pochwał po krytykę i złość.
3. Kazanie jedynie w pewnej części odnosiło się do wzbudzającego duże emocje tematu koronawirusa. Kapłan w większości kazania mówił na temat modlitwy i nawrócenia jako sposobu wynagrodzenia Bożemu Sercu za grzechy ludzkości. Czynił to w odniesieniu do objawień fatimskich, których treść cytował z myślą, że mogą posłużyć jako konkretne wskazania na Wielki Post. Tematy te były omawiane w różnych miejscach kazania. Słuchacze mogli jednak odnieść wrażenie, że kwestie te ściśle się ze sobą wiążą i tak zinterpretować wypowiedź kapłana jak zostało to przedstawione w mediach.
4. Jeżeli ktokolwiek czuje się urażony, to bardzo przepraszamy. Kapłan otrzymał stosowne upomnienie i pouczenie ze strony władz kościelnych. Wypowiedź kapłana podczas tego kazania w sprawie koronawirusa nie była oficjalnym stanowiskiem Kościoła w tej sprawie. Oficjalną wypowiedź w tej kwestii zawarł Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski w swoim komunikacie z dnia 28 lutego 2020 r.
Ks. Jerzy Babiak
rzecznik prasowy