Proboszcz parafii w Sobieszewie nie ukrywa, że już od dawna kiełkowała mu w głowie myśl, w jaki sposób załatwić problem, który coraz częściej zgłaszają parafianie i goście. Mianowicie, jak złożyć ofiarę na tacę, jeśli w portfelu mamy tylko kartę płatniczą.
Rozwiązanie tego dylematu pojawiło sie niespodziewanie, ok. miesiąc temu. Wtedy to współpracę zaproponowała firma, która zajmuje się dostarczaniem i serwisowaniem urządzeń umożliwiających płatności bezgotówkowe.
– Pomysł wyszedł z inicjatywy Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich, która współpracuje z firmą Televend z Gdańska. Dwóch panów z tej firmy, Paweł Ożga i Robert Granisz, zaproponowali montaż urządzenia, które można wykorzystać w kościele do bezgotówkowego składania ofiar na tacę. Pomyślałem, że to świetny pomysł. Jako proboszcz wiele razy miałem okazję usłyszeć od wiernych pytanie: dlaczego w kościele nie można płacić inaczej? Wielu z nich przyznawało, że nie nosi juz przy sobie gotówki, a chcieliby zapłacić za gazety katolickie, korzystanie z parkingu, wspomóc nasze misje zakonne czy po prostu złożyć ofiarę na nasze sanktuarium maryjne – wyjaśnia ks. Maciej Kucharzyk MS, proboszcz parafii.
Urządzenie zostało nazwane datkomatem i pojawiło się przy wejściu głównym do kościoła. Wbrew pozorom nie jest to wielki automat, a swoją wielkością i kształtem przypomina krążek hokejowy. Ofiarodawca ma do wyboru cztery kwoty: 5, 10, 20 i 50 zł. Datkomat został zamontowany na specjalnym pulpicie, na którym znajduje się także instrukcja obsługi. To pierwsze tego typu urządzenie w całym kraju. Na razie zostało zamontowane na próbę, ale jeśli spełni swoją funkcję, pozostanie w parafii na stałe.
– Obsługa datkomatu jest bardzo prosta, wręcz intuicyjna. Wystarczy wskazać przyciskiem wybraną kwotę, przyłożyć kartę i gotowe. Na końcu można usłyszeć dyskretny komunikat głosowy “Bóg zapłać”. Moi parafianie poinformowali mnie, że wprawdzie w Zakopanem znajduje się podobne urządzenie, ale wygląda zupełnie inaczej. To zwykły terminal, o wyglądzie zbliżonym do szafki. A takie małe urządzenie jest tylko u nas. Naszego datkomatu jeszcze nie zakupiliśmy, ale wypożyczyliśmy na próbę, aby sprawdzić, czy to w ogóle ma sens. Jednak pierwsze reakcje parafian i gości są bardzo pozytywne – uzupełnia ks. Kucharzyk.
Rafał Borowski