– mówi s. Elżbieta Siepak, rzeczniczka Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach i Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia.
Jak pandemia koronawirusa i wszelkie związane z tym obostrzenia wpływają na funkcjonowanie Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach?
W Łagiewnikach jest zupełna cisza, jak na rekolekcjach zamkniętych. Na zewnątrz tylko 3 razy dziennie odzywają się dzwony, wzywając na modlitwę Anioł Pański… Nie ma żadnych rozmów, nie słychać dzwoniących komórek ani kroków pielgrzymów, zmierzających do Jezusa Miłosiernego i św. Faustyny. Łagiewniki są skąpane w ciszy. Codziennie rano przybywa tylko ekipa telewizyjna, by przeprowadzić transmisję Mszy św., i niewiele osób na Liturgię, modlitwę w Godzinie Miłosierdzia czy adorację Jezusa w Najświętszym Sakramencie w ciągu dnia. Za to miliony ludzi każdego dnia przybywa do tego świętego miejsca przez transmisje telewizyjne, radiowe i internetowe. TVP 1 codziennie transmituje Mszę św. o godzinie 7.00 rano, a TVP 3 także w piątki o 17.00. Modlitwę w Godzinie Miłosierdzia (15.00) i Koronkę – kilkanaście rozgłośni radiowych i stacje telewizyjne w Polsce i we Włoszech. Przez 24 godziny na dobę czynna jest transmisja on-line na stronie: faustyna.pl. Pielgrzymowanie, formacja, rekolekcje, dni skupienia, modlitwa… wszystko przeniosło się do mediów. Pod koniec tego tygodnia (27-29 marca) siostry poprowadzą także rekolekcje przez internet. Wszystko po to, by ludzie w tym czasie mogli duchowo skorzystać, nie wychodząc z domu.
Co z pielgrzymami, którzy tak licznie odwiedzali przecież Łagiewniki?
Wszystkie pielgrzymki, spotkania różnych grup, wszelkie rekolekcje, dni skupienia… zostały na początku marca odwołane. Ludzie dostosowali się do zarządzeń władz państwowych, mając poczucie odpowiedzialności za siebie i innych. Także pielgrzymka majowa radia Lumen, największa pielgrzymka do łagiewnickiego Sanktuarium, licząca ponad 20 000 osób, też została odwołana i być może będzie przesunięta na październik. Wszystkie pielgrzymki zostały zastąpione pielgrzymowaniem wirtualnym. Dzięki Bogu, że jest taka możliwość, by codziennie przez transmisję on-line połączyć się z łagiewnickim Sanktuarium, modlić się przed łaskami słynącym obrazem Jezusa Miłosiernego i przy grobie św. Faustyny, uczestniczyć we Mszach św., Liturgii Godzin, Godzinie Miłosierdzia i Koronce, wieczornych nabożeństwach, modlitwie różańcowej, a w piątki – w nabożeństwie Drogi krzyżowej, natomiast w niedziele w Gorzkich żalach… Transmisja ze strony: faustyna.pl dostępna jest też na You Tube i w aplikacjach mobilnych: Faustyna.pl na android oraz iOS. W tej sytuacji odradzam wszelkie pielgrzymowanie do Łagiewnik. Tylko w ten sposób pomożemy opanować epidemię. Zwycięstwo w tej walce zależy od każdego z nas.
Zwiększyła się w tym czasie liczba śledzących transmisje mszy św. i nabożeństw z Łagiewnik?
Liczba osób, korzystających z Liturgii czy trwających na osobistej modlitwie przed łaskami słynącym obrazem Jezusa Miłosiernego i przy grobie św. Faustyny wzrosła wielokrotnie. I to bardzo cieszy, bo gdzie, jeśli nie w miłosierdziu Bożym jest ratunek dla każdego.
Czy do sióstr napływają prośby o modlitwę w intencjach związanych z pandemią?
Prośby o modlitwę napływają nieustannie. To piękne, że ludzie proszą nie tylko w swoich intencjach, ale także myślą o lekarzach, całej służbie zdrowia, o władzach państwowych, o wszystkich, którzy podejmują walkę z pandemią. Otrzymujemy też prośby od osób z innych krajów świata, które pragną, aby tutaj – w stolicy kultu Miłosierdzia Bożego – modlono się o zatrzymanie pandemii. Czasem drogą mailową lub telefonicznie dzielą się swoimi przeżyciami, szukają uspokojenia, słów nadziei i zaufania Bożemu miłosierdziu. Bywają i takie telefony, w których wyrażana jest troska o siostry, o klasztor w Łagiewnikach.
Jak w tym czasie funkcjonuje sam łagiewnicki klasztor?
Trochę zmieniło się nasze życie. Nie ma obsługi pielgrzymów na żadnym odcinku, są ograniczenia, które obowiązują wszystkich, także siostry w klasztorze. Ale staramy się służyć w taki sposób, jaki jest możliwy. Każdego dnia troszczymy się o liturgię w Sanktuarium, mamy jeszcze więcej modlitwy (zwykle ponad 4 godzinny dziennie, teraz zdecydowanie więcej), pracujemy z dziewczętami w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym, staramy się nieść światu orędzie nadziei i miłosierdzia przez media. Działa „Koronka za konających”, do której z pomocą modlitewną ostatnio zgłosiło się bardzo dużo ludzi. Obecnie ponad 4 300 osób zadeklarowało tę formę pomocy umierającym. Rośnie grupa: Sanktuarium Bożego Miłosierdzia na Facebooku, gdzie też staramy się w jakiś sposób prowadzić formację w duchu Miłosierdzia i św. Faustyny. Pod koniec tego tygodnia (27-29 marca) siostry poprowadzą także rekolekcje przez internet. Wydawnictwo „Misericordia” prowadzi sklep internetowy, Na You Tubie wkładamy „Dzienniczek” audio w układzie chronologicznym. Przygotowujemy się również do publikacji nowego przekładu „Dzienniczka” w języku angielskim brytyjskim. Wszystko po to, by ludzie w tym czasie mogli duchowo skorzystać, nie wychodząc z domu.
Jak wyobraża sobie Siostra przeżywanie w Łagiewnikach najpierw Wielkanocy a później Święta Miłosierdzia?
Nikt sobie wcześniej nie wyobrażał, że tak będzie wyglądał na świecie w tym roku Wielki Post, Triduum Sacrum, Wielkanoc i pewnie święto Miłosierdzia też. Na całe szczęście Pan Bóg nie podlega żadnym ograniczeniom i pragnie zawsze, w każdej sytuacji udzielać swego miłosierdzia. Czeka tylko na nasze naczynia ufności, na nasze otwarte dla Niego serca. Myślę, że hojność łask nie zostanie umniejszona przez to, że nie będziemy mogli uczestniczyć w Liturgii, która tak bardzo nam pomaga przeżywać obecność Boga i zbawcze tajemnice. Za to w tym wielkim milczeniu i cierpieniu rodzi się głębsza refleksja nad miłosierną miłością Boga, nad życiem na ziemi i wiecznością.
Jak Siostra myśli, czy przez ten czas Pan Bóg chce nam coś powiedzieć? Czy u św. Siostry Faustyny możemy znaleźć jakąś podpowiedź?
Przeżywamy wyjątkowy czas. To są jakby ogólnonarodowe czy światowe „rekolekcje” dla ludzkości. Czas się zatrzymał. Ustała zwyczajna aktywność, zabieganie, myślenie o pieniądzach, wygodzie, przyjemnościach… Przyszły różne ograniczenia, kwarantanny, pozostanie w domu, wyciszenie i… refleksja nad sensem życia, przemijalnością świata, poszukiwaniem jakiegoś ratunku, źródła nadziei… Ludzie zaczynają na nowo odkrywać Boga, wartości duchowe, wiarę i miłość, wspólnotę rodzinną, radość dawania się ludziom w potrzebie, służby… W tej sytuacji widzą lepiej, co naprawdę jest najważniejsze w życiu człowieka, jaka powinna być hierarchia wartości, według których winni żyć. Jest czas wyjątkowego nawracania się dla wszystkich, nie tylko tych, którzy żyli z dala od Boga, pogubieni w dobrach tego świata, ale także dla tych, którzy zawsze byli w Kościele. Ta próba spowodowana pandemią odsłania z jednej strony to, co piękne w ludziach: odpowiedzialność, poświęcenie, szlachetność, solidarność, ofiarną miłość, odwagę, całkowite zawierzenie siebie Bogu, a z drugiej strony obnaża to, co słabe, co wymaga uzdrowienia w zdrojach Bożego miłosierdzia: lęk, zakłamanie, żerowanie na tym nieszczęściu dla celów materialnych czy politycznych…. Tak więc z jednej strony to czas wielkiej próby i cierpienia, a z drugiej wspaniały czas na uporządkowanie swego życia, nawiązanie lub umocnienie relacji z Bogiem i ludźmi. Najlepszą receptę na tę sytuację daje nam sam Jezus w słowach zapisanych w „Dzienniczku” św. Siostry Faustyny: Nie znajdzie ludzkość uspokojenia, dopokąd się nie zwróci z ufnością do miłosierdzia Mojego (Dz. 300). Tylko w miłosierdziu Boga świat znajdzie pokój, a człowiek szczęście, niezależnie od tego, co obecnie przeżywa i jak boleśnie dotyka go pandemia.
Za: www.diecezja.pl