ROZWAŻANIE: Zleję błogosławieństwo na te domy, w których obraz mego Boskiego Serca będzie zawieszony i czczony

Dom, gdzie czcić będą obraz Serca mego, z błogosławieństwa zasłynie Bożego.

W ostatnim rozważaniu zastanawialiśmy się nad symbolem obrazu. Pytaliśmy o to, jaki wpływ na nasze życie wewnętrzne ma to co zewnętrznie widzimy naszym wzrokiem. Pamiętamy o tym, że wiara rodzi się także z tego co się widzi. Potrzebny nam obraz, symbol, bo tylko tą drogą możemy zgłębić tajemnice naszego serca, naszej duszy nieśmiertelnej.

Obraz Najświętszego Serca Pana Jezusa poprzez swoją symbolikę przypomina nam prawdę o Bogu, który kocha, o Sercu Boga, które bije tętnem miłości dla każdego bez wyjątku człowieka. Bije tętnem miłości miłosiernej, delikatnej, zbawiającej, ofiarnej. Miłości posuniętej do końca, aż do przebicia na Krzyżu.

W kolejnej obietnicy mówi Pan Jezus, że w domach, rodzinach naszych zawieszony i czczony ma być Obraz Jego Boskiego Serca. Jeśli tak się stanie, On sam Bóg nasz i Pan naszego serca zleje, ześle na ten dom, na tę rodzinę, Swoje błogosławieństwo.

Jak rozumieć tę obietnicę, aby nie były to tylko słowa, tania sensacja, jakaś wróżba bez pokrycia itd.

Zawieszony Obraz jest znakiem, symbolem. Zawieszony w mieszkaniu przyciąga nasz wzrok i milczeniem przemawia do nas. Konkretny obraz Serca Jezusowego zwraca naszą uwagę na podstawową prawdę chrześcijaństwa – a mianowicie tę, że Bóg jest Miłością, że Jezus kocha nas Swoim Sercem, że ta miłość  zaprowadziła Go na Krzyż, a tam żołnierz włócznią otworzył Mu bok i wypłynęła krew i woda jako znak śmierci i jako symbol sakramentu chrztu i Eucharystii.

Patrząc więc na zawieszony Obraz dziękujemy za Miłość, za Serce, jakim kocha każdego z nas Pan Jezus. Przypominamy sobie, że Serce to otwarte jest dla każdego, a szczególnie dla zagubionych, błądzących, od Boga oddalonych.

Obraz więc jako symbol i znak prowadzi nasz umysł i serce do tajemnic największych naszej wiary. Jednoczy nas z Kochającym nas Jezusem. Przypomina nam o wdzięczności Bogu za dar Jego Miłującego Serca.

Co więcej Obraz taki jest wezwaniem do naszej odpowiedzi. Nie można bowiem przejść obojętnie obok tego znaku Miłości, tak jak nie przechodzi się obojętnie wobec dobrego i pełnego miłości serca matki.

Tak wiec zawieszony Obraz, jakby pyta i przypomina nam o miłości względem Boga. Patrząc na Kochające nas Serce Boga pytajmy, czy z miłością klękamy codziennie do modlitwy, która jest przecież rozmową z Tym, o Którym wiemy, że nas kocha! Pytajmy, czy naprawdę codziennie nasza modlitwa  jest to naszym dialogiem miłości. To uklękniecie, to wpatrywanie się w Obraz Serca jest tą czcią o jaką prosi Pan Jezus św. Małgorzatę Marię. Nie może Czciciel Serca Jezusowego być obojętnym na wymowę Obrazu, który w jego mieszkaniu, w jego domu przypomina wciąż o kochającym nas Panu Jezusie. Obraz ten przypominał nam będzie o niedzielnej Mszy św., o potrzebie spotkania z Nim w kościele. Zjednoczeniu się z Nim w Komunii św., o pragnieniu słuchania Go, gdy czytane jest Słowo Boże i głoszona homilia. Przypomina nam także Obraz, że raz w miesiącu jest Pierwszy Piątek miesiąca, że to dzień szczególny, świąteczny dla Jego Czcicieli, że to czas wynagrodzenia za grzechy, niewierności tych, którym obojętne są wszelkie znaki i symbole Miłości Boga do człowieka, za tych, którzy to Serce pełne miłości ranią grzechami. To Sam Jezus, którego symbolem jest Obraz przypomina nam idź aby przyjąć Komunię św. wynagradzającą, idź, bo inni są obojętni i oziębli. Idź i adoruj, kochaj, bo tak wielu nie kocha, Dawcy wszelkiej miłości.

W domu, w którym zawiesiliśmy Obraz Najświętszego Serca Pana Jezusa zachowywane będą przykazania Boże, pielęgnowana będzie miłość bliźniego i szacunek wzajemny. Skoro bowiem na Obrazie wyszczególnione jest Jezusowe Serce, to w tym celu, aby moje serce kochało nawet nieprzyjaciół, bo taka jest Jego Ewangelia.

Obraz więc przypomina, kieruje naszą uwagę na sprawy Boże. Obraz wskazuje na rzeczywistość nadprzyrodzoną. Uświadamia nam, że nie tylko chlebem żyje człowiek. Jest potrzebny i konieczny, aby nie zagubić swej duszy w tym tak bardzo zlaicyzowanym świecie.

Spełniając tę rolę Obraz sprawia, że człowiek patrząc na symbol kieruje się w stronę tej prawdy i tej rzeczywistości, o której ten znak mówi.

Nie można z wiarą zawiesić Obrazu na ścianie mieszkania i żyć bez Boga, bez miłości.

A skoro życie nasze będzie zgodne z zasadami Boga, którego wizerunek króluje w naszym domu, to czymś oczywistym jest, że to nasze postepowanie będzie ubogacone łaską, pomocą Bożą.

Jezusowe Serce nie tylko będzie wzorem, ideałem dla myśli, słów i naszego postepowania, ale będzie źródłem pomocy, siły, która popłynie dla nas z tego Otwartego Boku, który Obraz przedstawia.

Pan Jezus nie tylko poprzez Obraz, ukazuje nam Swe pragnienie by na Jego miłość ludzkość odpowiadała miłością. Nie tylko nam nieustannie przypomina o tym, że kocha nas aż po Krzyż, ale równocześnie zapewnia nas: dom, w którym czcić będą Obraz Serca mego, z błogosławieństwa zasłynie Bożego. Będzie otwarte Serce Jezusa dla tych, którzy adorując Jego Miłość pokazaną poprzez znak Obrazu będą żyć miłością na co dzień. Ta miłość Boga i bliźniego płynąca z zachwytu Sercem Bożym będzie zarazem tą siłą, tą łaską dzięki której tym chętniej będziemy realizować wszystkie elementy kultu Serca Jezusowego. Od zewnętrznego Obrazu przy pomocy łaski Bożej przejdziemy do zjednoczenia z Osobą Jezusa, który kocha Swoim Najświętszym Sercem.

To łaska Boża sprawi, to Boże błogosławieństwo da nam siłę, aby codziennie tak postępować, jak wzór tego mamy w Najświętszym Sercu Jezusa. To w tym domu gdzie klękać będą do wspólnej modlitwy, gdzie pójdą na niedzielną Mszę św., gdzie mieszkańcy kierować się będą dekalogiem, to w takim domu będzie miłość, czyli błogosławieństwo Boże!

Prośmy o to codziennie przed Obrazem Najświętszego Serca Jezusowego zawieszonym w naszym mieszkaniu, w naszym domy, w naszej rodzinie. Amen

Ks. Wiesław Pietrzak scj

Wpisy powiązane

Kraków: podopieczni Dzieła Pomocy św. Ojca Pio potrzebują zimowej odzieży

Halina Frąckowiak gościem specjalnym tegorocznej Żywej Szopki w Krakowie

Pola Lednickie: 9. rocznica śmierci o. Jana Góry OP