Śmierć, odchodzenie, umieranie to zawsze bardzo trudne doświadczenie. Jakże często unikamy myślenia o tym, boimy się momentu kiedy umierać będą najbliżsi, nie myślimy o naszej śmierci z obawy, z niepewności tego, co nas czeka.
Dzisiejsze wezwanie do Litanii, które rozważamy mówi o nadziei, odsuwa rozpacz i lęk. Pokazuje nam Serce Jezusa jako źródło nadziei dla tych, którzy umierają.
Mówi nam wezwanie i akcentuje: zjednoczenie z Jezusem. Czyli ważne jest dla nas żyjących, aby trwać w Nim. Wtedy będziemy także w Nim umierać. Oto cała treść, którą dziś chcemy zgłębić.
Żyć w Sercu Jezusa, pamiętać o Jego Miłość dla każdego z nas. Od samego rana ofiarować Sercu Jezusowemu myśli, czyny, modlitwy, cierpienia. Ofiarować całego siebie. Wszystko co nowy dzień przyniesie. Przyjmować wszelkie niespodziewane wydarzenia, które przygotuje dla nas Kochające Serce Jezusa.
Żyć w Sercu Jezusa, to wykorzystać każdą chwile naszego życia na ziemi, by czynić dobro, by miłować Boga w bliźnich.
Takie zjednoczenie z Jezusem niesie nadzieje, bo „jeśli Bóg z nami, kto przeciwko nam?” powie św. Paweł.
Ta nadzieja przenosi się z życia na moment naszej śmierci. Bo skoro wszystkie nasze myśli i działania są zakorzenione w Sercu Bożym, to także ten ostatni moment, nasza śmierć. Przygotowani poprzez duchowe zjednoczenie z Jezusem kończąc życie ziemskie przechodzimy tylko do życia wiecznego. Tego, którego poznawaliśmy wiarą, teraz spotykamy już osobiście. Miłość, którą odczuwaliśmy w sposób niedoskonały, teraz w momencie naszej śmierci możemy kontemplować w sposób rzeczywisty.
Adorując w dzisiejszy Pierwszy Piątek miesiąca Miłość utajoną w Najświętszym Sakramencie dziękujmy za dar wiary, za spotkanie Jezusa, z którym możemy żyć codziennie w jedności serc. Dziękujmy za tych, którzy pokazali nam Miłość Serca Jezusowego i zachęcili nas do ofiarowania Bogu całego naszego życia osobistego, małżeńskiego, rodzinnego. Dziękujmy za to, że możemy w każdej chwili dnia skierować do Serca Jezusowego nasze myśli, nasze uczucia, że możemy ofiarować Mu naszą wolną wolę. Dziękujmy za to, że dzięki temu nawet w najtrudniejszych sytuacjach naszego życia możemy odnajdywać w Bogu naszą nadzieję i pokój serca i radość życia.
Uczestnicząc w Pierwszopiątkowej Mszy św. wynagradzajmy za tych, którzy żyją tak jakby Boga nie było. Wynagradzajmy za tych, którzy nie starają się o zjednoczenie z Najświętszym Sercem Jezusa, którzy układają sobie życie bez Boga, bez miłości, bez przykazań itd.
Nasza modlitwa niech obejmie także moment naszej śmierci. Błagajmy o to, aby nasze zjednoczenie z Bogiem było źródłem nadziei i pokoju na ten ostatni a zarazem tak ważny moment naszego życia. Błagajmy o to, abyśmy wpatrzeni w Miłość Serca Jezusowego teraz za życia, mogli w godzinie naszej śmierci spotkać tę samą Miłość, której teraz doświadczamy poprzez wiarę.
Skoro Serce Jezusa jest nadzieją, dla tych co umierają w Nim, trzeba nam błagać, aby to postanowienie życia w Nim i z Nim, oddania się Jemu na każdy moment życia było powszechną praktyką ludzi wierzących.
Prośmy, aby prawda o czekającym na nas Bogu, o miejscu dla nas przygotowanym w niebie, było już teraz nadzieją, którą nie tylko, że sami będziemy żyć, ale po tym Pierwszym Piątku będziemy się dzielić z innymi.
Bądźmy apostołami nadziei na życie wieczne, apostołami życia, które zmienia się, ale się nie kończy.
Miłość nigdy nie umiera. Zjednoczenie z Sercem Jezusa, wpatrywanie się w Serce za życia, kierowanie się sercem w życiu doczesnym zaowocuje podziwem przez całą wieczność, tego Serca, które tak bardzo nas umiłowało.
Ta nadzieja niech płynie dla nas z dzisiejszego nabożeństwa, niech płynie z każdego pogrzebu, z każdego pobytu na cmentarzu. Dzielmy się nią z tymi, którzy boleśnie przeżywają śmierć najbliższych.
Nade wszystko naszym postanowieniem niech będzie codzienne życie w Nim, aby Jego Serce adorować kiedyś przez cała wieczność.
W Tobie o Serce Jezusa chcę żyć i w Tobie umierać! Amen.