Rozpoczęcie sezonu pielgrzymkowego: ‘Łowicka jaskółka’ już na Jasnej Górze

359. Łowicka Piesza Pielgrzymka z Łowicza na Jasna Górę dotarła w sobotę, 7 czerwca, tuż po godz. 14.00. Jest ona jedną z najstarszych grup pątniczych w Polsce. Hasło tegorocznej wędrówki brzmi: „Z Maryją wierze w Syna Bożego”. Pielgrzymka była też dziękczynieniem za dar kanonizacji papieża Jana Pawła II.

Łowicką pielgrzymkę nazywa się „jaskółką pielgrzymek” – gdyż jako pierwsza rozpoczyna sezon pielgrzymkowy na Jasną Górę. Tradycyjnie dociera w wigilię Zesłania Ducha Świętego – Zielonych Świątek. Księżacy postanowili iść z pielgrzymką na Jasną Górę po raz pierwszy w roku 1656, aby podziękować Królowej Korony Polskiej za uratowanie kraju od potopu szwedzkiego.

Przez wiele lat prowadzili ją ludzie świeccy. Od 2002 roku jej przewodnikiem jest ks. Wiesław Frelek.

Podobnie, jak w latach minionych, pielgrzymkę na Jasnej Górze powitał bp Józef Zawitkowski, biskup senior diec. łowickiej.

Ok. 360 pielgrzymów w ciągu 6. dni pokonało w sumie 190 km. Każdego dnia uczestniczyli we Mszy świętej celebrowanej na szlaku pielgrzymkowym. Podczas drogi pogłębiali swoją wiarę w duchu hasła pielgrzymki, modląc się na różańcu i dzieląc się Słowem Bożym, w ramach indywidualnych świadectw. Podczas drogi brali również udział w licznych konferencjach i dyskusjach religijnych oraz śpiewali tradycyjne pieśni.

Marzena z Poznania wędrowała w Pielgrzymce Łowickiej po raz drugi. Szła w pielgrzymce w stanie błogosławionym, niosąc pod sercem synka. „Wcześniej wędrowałam z innymi pielgrzymkami, ale 3 lata temu, jak przyjechałam przywitać mamę na Dzień Matki, to zakochałam się w tej pielgrzymce. I wtedy postanowiłam, że za rok pójdę. W połowie pielgrzymki tajemnica została rozwiana, że jestem w ciąży. Pielgrzymi pilnują, żebym nie skakała, nie dźwigała. Ale idę z podwójną siłą. Powiem szczerze, że to jest wielką łaską pielgrzymować, i naprawdę nie chodzi o to, że cokolwiek boli. Etapy, które musiałam przejechać z rozkazu mamy, były trudne, najtrudniejsze – te które jechałam samochodem. Przyszłam podziękować za kolejny rok który bardzo dużo wniósł w moje życie, a przede wszystkim za dzieciątko” – mówi Marzena.

Jan Łaniecki, nauczyciel ze Zduńskiej Dąbrowy, z entuzjazmem wypowiada się o pielgrzymujących w grupie młodych ludziach: „Wspaniałą młodzież mamy! Młodzież super. Wydawałoby się, że dzisiejsza laicyzacja, oddalanie się od Boga, powierzchowność, a naprawdę idąc z nimi człowiek ładuje akumulatory, i musi nam starczyć na następny rok”.

Jerzy Kociorek z Łowicza wędrował na Jasną Górę po raz 56. „Mama mnie wzięła, jak miałem 11 lat, i tak chodzę, że już jestem w tym roku 56 raz. Jestem zadowolony i szczęśliwy. Modliłem się za tych, którzy potrzebują modlitwy. Za siebie też, mam trzy wnuczki, za syna, za synową, żona choruje, też się za nią modlę. Dobrze, że mam siły po to, żeby iść” – mówi pielgrzym.

„Przyszyliśmy, aby bardzo gorąco dziękować za już otrzymane łaski i prosić o dalsze łaski na dalsze pielgrzymowanie i na dalsze nasze życie. Czuję ogromne wzruszenie, i jakby serce moje było lżejsze, bo doszłem szczęśliwie, bez urazu. Zmęczony, bo zmęczony, ale kiedy za chwilę wejdziemy przed Obraz Królowej Polski, Matki naszej, spojrzymy Jej w oczy, wszystkie bóle, cierpienia i smutki odpłyną, zostaną radości te, które są nam potrzebne, niezbędne do życia – mówi Waldemar Wojciechowski, który od lat animuje śpiew na Pieszej Pielgrzymce Łowickiej – Bozia obdarzyła mnie głosem i chociażby z tego względu idę i śpiewam, i tym śpiewem modlę się i dziękuję Maryi za moją prywatną sprawę, w której zostałem uzdrowiony”.

Część pielgrzymów weszła na Jasną Górę w tradycyjnych strojach łowickich. „Jest to naszą chlubą, chlubą regionu Księstwa Łowickiego. Szczycimy się tym, bo mamy czym się szczycić, nasze stroje są piękne, kolorowe i wymowne. Dlatego bardzo chętnie, jak tylko mamy okazję, z szczególnie tu na Pielgrzymce Łowickiej, zakładamy je” – podkreśla Waldemar Wojciechowski.

Przed Szczytem jasnogórskim pielgrzymów witał w imieniu Jasnej Góry o. Kamil Szustak, paulin. Pątnicy tradycyjnie powitali Matkę Bożą śpiewem: „Bądź pozdrowiona Bogurodzico” oraz „A gdy Twój przybytek święty z dala ujrzymy”, trzykrotnie padając na twarz. „Drodzy pielgrzymi, po raz 359. dotarliście z Łowicza i księstwa na Jasną Górę Zwycięstwa. Bądźcie pozdrowieni! A w tym roku wyjątkowo, nie tylko tęczą pasiaków, wieńcami kwiatów, ale papieskimi barwami, z wdzięcznością i zawierzeniem za Świętego Jana Pawła II” – mówił o. Kamil Szustak.

Pielgrzymów witał również o. Zachariasz Jabłoński, paulin, wielki przyjaciel pielgrzymki. Z racji zbliżającego się jubileuszu 50-lecia kapłaństwa (28 czerwca) pątnicy odśpiewali jubilatowi „Sto lat”.

Pątnicy Pielgrzymki Łowickiej tradycyjnie zatańczyli też ludowe tańce pod pomnikiem Prymasa Tysiąclecia Stefana Wyszyńskiego przy bramie wejściowej na Jasną Górę, oddając hołd Prymasowi Tysiąclecia. Następnie udali się do Kaplicy Matki Bożej.

Mszy św. o godz. 15.30 przewodniczył bp senior Józef Zawitkowski.

„Kochani moi, po tak trudnej pielgrzymce nie powinno się mówić kazania, tylko pozwolić Wam zapatrzeć się w oblicze Matki – mówił w krótkim kazaniu bp Józef Zawitkowski – A Matce nic nie trzeba mówić, bo ona wszystko czyta i czuje, co każdy z nas przeżywa”.

„Ja tylko chciałem wam powiedzieć że pierwszy raz miałem taką łaskę, że witałem Łowicką Pielgrzymkę tam ze szczytów, od Matki Boskiej z wysoka, od ołtarza. Ja jeszcze tak cudownej pielgrzymki nie widziałem. A była ona jak jeden wieniec kwiatów. I ci pierwsi, co szli z krzyżem, jak z początkiem różańca, i ci co dźwigali różaniec, i ci, co nieśli chorągwie, i wszyscy, co nieśli kwiaty, aby Matkę Bożą i księży przywitać. A gdy padliście krzyżem przed Szczytem Matki Boskiej, to trzeba być bardzo mocnym i trzeba mieć mocne serce, żeby nie pękło… I jeszcze jeden widok, jak dzieciaki z Dąbrowy biało-żółtymi flagami pozdrawiały Ojca Świętego, który przyszedł z nami, ale teraz już jako Święty. Takie to wszystko dziwne, i takie dla nas święte. (…) Łowiczanie kochani, o jacy wy jesteście wielcy! I tak bym chciał, żeby ci wielcy desydenci z Brukseli, i z Warszawy, i nawet ten, co przyleciał zza Wielkiej Wody, żeby tak zobaczył Łowicką Pielgrzymkę, i żeby zobaczyli ludzi, którzy wierzą w Boga, ale to tak aż do zmęczenia, aż do krwi, aż do męczeństwa. A to są chrześcijanie. Ja też za to bardzo was kocham. A reszta to już niech będzie waszym zapatrzeniem – spójrzcie na Matkę Boską, nie mówicie Jej ‘przepraszam’, nie mówcie Jej ‘dziękuję’, jedno słowo Jej powiedzcie – ‘kocham Cię jak Mamę” – powiedział bp Zawitkowski.

o. Stanisław Tomoń 
BPJG/ dr, mś 

Za: www.jasnagora.com

Wpisy powiązane

Do ideału MI – Kościół i ja

Brańszczyk: Laur jakości w opiece senioralnej 2024 dla Domu Emeryta

Dar dla Jezusa Miłosiernego