Jedną z reakcji naszych czytelników było przywołanie zdarzenia, które miało miejsce w Kraśniku, gdzie właśnie wycięto wiele drzew w parku im. Jana Pawła II, i gdzie planowane jest postawienie dwunastu rzeźb przedstawiających papieża Polaka. Figury mają powstać z drzew, które tam rosły, w czasie pleneru rzeźbiarskiego, kiedy to od 22 kwietnia nad swoimi papieżami będzie pracować dwunastu artystów. W dniu kanonizacji papieży Jana Pawła II i Jana XXIII rzeźby zostaną zaprezentowane mieszkańcom miasta.
„Wycinka, na którą kraśnicki magistrat dostał zgodę, objęła 231 drzew, z czego 68 chorowało, a pozostałe były zdrowe. Kolidowały jednak z planami inwestycyjnymi miasta” – tłumaczy Agnieszka Mochol ze Starostwa Powiatowego w Kraśniku. „Na urząd został nałożony obowiązek nasadzenia 213 nowych drzew”.
„Rzeźby powstaną z lip wyciętych z parku miejskiego, który od ubiegłego czwartku nosi nazwę Jana Pawła II” – mówi Michał Mulawa z Centrum Kultury i Promocji w Kraśniku, a Szczepan Ignaczyński, rzeźbiarz i współorganizator imprezy, wyjaśnia, że Ojciec Święty zostanie przedstawiony jako aktor, górski turysta czy kajakarz.. Na rzeźbach się nie skończy; w miejskim parku papieskich elementów ma być więcej – na ławkach mają być tabliczki, na których znajdą się cytaty z encyklik Jana Pawła II.
Materiał został opublikowany w prasie 1 kwietnia i wielu czytelników uznało to za niesmaczny żart, jeszcze jeden z wielu mniej lub bardziej infantylnych żartów w Prima Aprilis. Ewidentnie jego celem wydawało się wywołanie negatywnych emocji w związku ze zbliżającą się kanonizacją Jana Pawła II. – Jak nie bilbordy palikociarni, to głupie żarty – napisano w komentarzach internautów. Ale nie jest to żart ani prowokacja.
Co zatem myśleć o takiej formie uczczenia Papieża? Czy jest coś złego w tym, że miasto chce uczcić Wielkiego Papieża nadając jego imię parkowi miejskiemu i planując ozdobienie go drewnianymi rzeźbami? Ale czy renowacja tego fragmentu przestrzeni miejskiej musiała odbyć się kosztem tak wielu starych drzew? Bo choć od strony formalnej wszystko zapewne jest w porządku, mamy wrażenie, że w całym projekcie zagubiono wyjątkową wrażliwość Jana Pawła II na przyrodę. Zagrano też na wrażliwości wielu osób, które często słuchając i czytając papieskie wypowiedzi uczyły się szacunku do dzieła stworzenia.
Kazimierz Ożóg, historyk sztuki z Instytutu Sztuki Uniwersytetu Opolskiego, który swój doktorat poświęcił pomnikom papieża powstałym za jego życia, mówi: „Uważam, że pomysł na szybki plener i zwielokrotnienie papieża w drewnie jest odbiciem naszej nieskomplikowanej i lichej świadomości znaczenia przyszłego świętego. Może to i jakiś hołd, ale czy na pewno kompletny i mądry? Niby w drewnie przez tydzień można coś zdziałać, ale raczej nie będzie to nawet cień klasy ołtarza mariackiego, ale zwykły świątek”.
Kasper Jakubowski z REFA pisze: „Władze Kraśnika, podejmując takie, a nie inne decyzje, nie działają w próżni. Podobne pomysły i forma ich realizacji stają się przedmiotem komentarzy i krytyki. Jak wszędzie, pojawia się pytanie o skalę, koszty i przekaz medialny (na który nie ma się co obrażać, wszak nietrafione pomysły, spotkają się z odpowiednią reakcją i ich nagłośnieniem). Jak przeczytamy, wycinka objęła dokładnie 231 drzew w różnym stanie zdrowotnym (68 drzew chorych, pozostałe 163 drzewa kolidują z nowym zainwestowaniem). Można się zastanawiać, na ile usunięcie tylu drzew koresponduje z utworzeniem na tym terenie „Parku Jana Pawła II”. Nawet te zaplanowane „papieskie elementy”, czyli tabliczki z cytatami przy ławkach – wszystko to jest jakieś infantylne, robione przypuszczalnie w pośpiechu i zupełnie „nienowoczesne” w dobrym tego słowa znaczeniu. Można spytać, dlaczego nie przeprowadzono konkursu z udziałem plastyków i architektów krajobrazu, którzy zaproponowaliby koncepcję takiego parku i pomników z prawdziwego zdarzenia, realizowanych w realnym czasie, aby osiągnąć pożądany efekt? Dlaczego decydenci nie zadali sobie trudu, aby skonsultować lub przynajmniej przejrzeć dobre praktyki podobnych rozwiązań w innych miastach europejskich? Pytania można mnożyć.
I dodaje: Tym bardziej widać potrzebę głębszej analizy jego dorobku, w tym ekologicznego wymiaru pontyfikatu. Jak go nie zmarnować? To jest właśnie celne pytanie na dzisiaj. Czy nie można inaczej niż „kremówkowo”, czyli nadmiernie emocjonalnie, ckliwie i sentymentalnie? Czy nie można inaczej niż tak kuriozalnie, jak z tymi lipami i rzeźbami w Kraśniku? Z emocjami jest jak z pogodą, są zmienne, a powoli wyczerpuje się ich źródło, – wzrasta pokolenie dla których JPII jest już “historyczną postacią”. Czy odkryją go ponownie? Może prawda jest brutalna, może pokolenie, które znało go bezpośrednio, musi odejść, żebyśmy mogli papieża odczarować, przemyśleć i odkryć na nowo? Może potrzeba pokolenia, które nie będzie przed nim klękać, ale rzetelnie wczyta się w to, co miał do przekazania i co było prorocze w jego pontyfikacie. Na pewno warto zacząć od wczytania się i przemyślenia tekstów Jana Pawła II bez uprzedzeń, z otwartością i namysłem, jak np. zupełnie fantastycznego orędzia w przygotowanej przez REFA grafice. Tego zapału i nam, i władzom w Kraśniku życzę.”
sj