Tradycja żywej szopki bożonarodzeniowej u wrocławskich redemptorystów trwa od 25 lat. Jest to w kolejności druga taka inicjatywa w Polsce rozpoczęta przez śp. o. Stanisława Golca CSsR oraz śp. Antoniego Gucwińskiego z żoną Hanną. Od lat przyciąga każdego dnia w okresie świątecznym setki odwiedzających z Wrocławia i okolic, szególnie rodziny z dziećmi. W uroczystość Narodzenia Pańskiego zostanie odprawiona Msza św. za zmarłych Inicjatorów szopki oraz o powrót do zdrowia Hanny Gucwińskiej.
O. Witold Baran CSsR, proboszcz parafii NMP Matki Pocieszenia i przełożony wspólnoty redemptorystów, przypomniał w czasie spotkania z dziennikarzami lokalnych mediów oraz TV Trwam okoliczności powstania tej inicjatywy:
Wszystko zaczęło się w 1996 roku. U początków tej szopki stoi o. Stanisław Golec, ówczesny proboszcz oraz państwo Hanna i Antoni Gucwińscy. Ich miłość do zwierząt stoi u fundamentów tej żywej szopki, którą od 25 lat cieszą się wrocławianie – mowił redemptorysta, dodając: – Ta szopka każdego roku gromadzi ok. 5-7 tys. ludzi w okresie od 24 grudnia do 6 stycznia.
Skąd zwierzęta w żywej szopce? Na początku, przez lata były wypożyczane z wrocławskiego ZOO. Od dwóch lat, ze względu na pandemię nie jest to możliwe, ale dzięki życzliwości pana Adama Pakosza z Jelcza – Laskowic mogą nadal cieszyć oczy i serca najmłodszych.
W spotkaniu udział wziął także pochodzący z miejscowej parafii o. diakon Norbert Żukliński CSsR, który pamięta pierwszą żywą szopkę z 1996 roku:
W wieku 6 lat tak żywa szopka miała swój początek i stanowiła niezwykłą atrakcję dla całego miasta. Zawsze całą rodziną chętnie tutaj przychodziliśmy, aby podziwiać zwierzęta i cieszyć się ich obecnością tutaj. Były też takie momenty, że śpiewaliśmy tutaj kolędy. Przez lata szopka ta przybierała różne formy i obecne były różne zwierzęta. Najczęściej były to: kozy, owce, kucyki, byki, a nawet wielbłądy. Sama szopka przyciągała wiele dzieci i dorosłych.
Nie zabrakło przedstawicieli rodzin z dziećmi, najwierniejszych gości żywej szopki. P. Łukasz Stolarczyk, parafianin, był obecny wraz ze swoimi dziećmi Michałem i Niną:
Mieszkamy na terenie parafii od 10 lat, ale ta szopka stała się dla nas obowiązkowym punktem, nie tylko po każdej mszy, ale nawet częściej. Czekamy zawsze na osła “Wojtka”. Jest to dla nas postać legendarna w tej szopce. I uważam, że jest to świetna inicjatywa, aby przyciągać najmłodszych do Pana Boga. – powiedział Ł. Stolarczyk.
Wrocławscy redemptorytści zapraszają na Msze św. w okresie Narodzenia Pańskiego i do odwiedzania żywej szopki!
Za: www.redemptor.pl