– Jak Maryja, staracie się odpowiadać na wezwanie Pana, który szuka dla Siebie domu. Nie szukacie rozgłosu i uznania. Po prostu służycie. Nazaret mówi bowiem to, o czym nawet w Kościele zdarza się nam zapominać: że prawdziwa przemiana świata odbywa się w ciszy i ukryciu – mówił w homilii krakowski biskup pomocniczy.
Dodał, że Bóg buduje swoje królestwo dzięki „cichej, wytrwałej służbie ludzi, którzy nie boją się w Jego ręce oddać ster swojego życia”. – Najpiękniejszym obliczem Kościoła są zastępy sióstr i braci, którzy niejako na jego zapleczu, z dala od głośnych sporów, służą wiernie Bogu i człowiekowi, odpowiadając na wyzwania, jakie stawia przed nimi świat, który wciąż jest miejscem nieprzyjaznym dla odrzucanych dzieci, samotnych matek, chorych i niepełnosprawnych, uchodźców i bezdomnych – stwierdził.
– Czerpiąc z ducha Nazaretu, stajecie się znakami miłości i pojednania, wprowadzając pokój, dobro i współczucie, a nie napięcia, podziały i frustracje. To dzięki waszej pracy, często niewdzięcznej i ciężkiej, ludzie kojarzą Kościół z ofiarną i bezinteresowną miłością, a nie z kolejnymi skandalami czy kontrowersjami – zaznaczył hierarcha. Jego zdaniem, jeśli ktoś chce poznać prawdę o Kościele, winien jej szukać w domach tworzonych przez siostry.
Jak zauważył, ludzie, którzy doświadczają pomocy sióstr, nigdy nie mówią, że Kościół ich rozczarowuje, że nie mogą znaleźć w nim swojego miejsca. – Z ust ludzi, do których wyciągacie pomocną dłoń, nie usłyszymy, że Kościół ich zawiódł lub zgorszył – dodał.
Biskup mówił także o trzech miejscach, gdzie posługują siostry nazaretanki i które są mu szczególnie bliskie. Mówił o Kalwarii Zebrzydowskiej, gdzie prowadzą przedszkole i o Wadowicach, gdzie „ubogi Nazaret dla niepełnosprawnych dziewcząt i dojrzałych pań zmienił się w Nazaret XXI wieku”.
Wspomniał także o wieloletniej posłudze sióstr w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym w Rabie Wyżnej, gdzie tworzyły „bezpieczne miejsce dla ludzi starszych, schorowanych, a także dla tych, którzy nabierali sił po przebytych chorobach, czy operacjach”.
Siostry nazaretanki pracują jako wychowawczynie, nauczycielki i katechetki, pielęgniarki, opiekunki osób starszych i niepełnosprawnych. Ich szczególnym powołaniem jest troska o rodziny.
Pierwsze siostry przyjechały do Rabki w 1919 r. Prowadziły dawniej liceum handlowe, przyjmowały dzieci chore na płuca. Do domu na Słonecznej, gdzie dawniej mieścił się Państwowy Dom Dziecka, przyszły pracować w latach 70. XX wieku. Wcześniejszy klasztor, usytuowany w centrum miasta, został im bezprawnie zabrany przez władze komunistyczne.
Dziś wspólnota w Rabce liczy 14 sióstr. Prowadzą one Dom Matki i Dziecka „U Matusi” i katechizują.
KAI/pp
Za: www.deon.pl