Uroczystości przewodniczył abp Wojciech Polak, Eucharystię zaś sprawował nowy proboszcz o. Daniel Pliszka. Obecny był także prowincjał franciszkanów o. Jan Maciejowski, który wygłosił homilię. Jak mówił, objęcie parafii w Inowrocławiu jest dla franciszkanów wielką radością, ale i wyzwaniem, prowincja gdańska jest bowiem niewielka, a potrzeby misyjne wciąż są ogromne. Ojciec Maciejowski przypomniał również o długiej, liczącej 582 lata historii franciszkanów w Inowrocławiu. Ich klasztor był trzecim w Polsce, po Wrocławiu i Krakowie. „Powracamy do tego miasta, które gdzieś nosi w sobie ten rys franciszkański. Przychodzimy w szczególnym roku, w 75. rocznicę męczeńskiej śmierci św. Maksymiliana Marii Kolbego. To nie jest zbieg okoliczności, to działanie Bożej Opatrzności” – mówił o. Maciejowski.
Prosił również parafian, by jego bracia nie czuli się w Inowrocławiu bezrobotni, by korzystali z ich posługi, bo po to właśnie są, by służyć. „Nie mamy srebra, ani złota. Przychodzimy z orędziem Ewangelii, z posłuszeństwem Kościołowi, z franciszkańską prostotą i radością, aby wam służyć, aby być dla was, aby razem z wami zmierzać do Królestwa Bożego, aby razem z wami dzielić radości i bóle. Przychodzimy służyć pokornie. Prosimy módlcie się za nas, abyśmy byli dla was przeźroczystością Chrystusa, aby nasza obecność była dla Inowrocławia błogosławieństwem” – prosił o. Maciejowski.
Franciszkanie przybyli do Inowrocławia w XIII wieku. Konwent ufundował książę kujawski Kazimierz w północno-wschodniej części miasta, zajmowanej dziś przez Plac Klasztorny. Książę zamierzył dla mnichów pracę misyjną na terenach zamieszkanych przez pogańskich Prusów, ale nie tylko. Bracia mniejsi mieli również sprawować duszpasterską opiekę na miejscowym ludem i z zadania tego, podobnie jak z wielu innych, wywiązali się znakomicie. Brali czynny udział w organizowaniu miasta, kształcili jego mieszkańców, a także doradzali księciu, także w sprawach politycznych. Ich klasztor był często miejscem spotkań i pertraktacji politycznych. W surowych zakonnych salach decydowały się niejednokrotnie losy wojny lub pokoju. Duchowi synowie św. Franciszka z Asyżu byli podporą nie tylko Kazimierza, ale i jego następców. Co ciekawe, konwent inowrocławski zaliczał się wówczas do najstarszych i największych w Polsce, zaraz po wrocławskim i krakowskim. Stanowił kustodię obejmującą klasztory pruskie i wielkopolskie.
Franciszkanie zgromadzili wiele ksiąg, stworzyli pierwszą bibliotekę i prowadzili szkołę. Niestety księgi nie dotrwały do naszych czasów. Klasztor płonął kilkakrotnie. W 1239 roku spalił go książę Świętopełk, w 1431 roku Krzyżacy, ogień wybuchł też w 1656 roku w czasie „potopu szwedzkiego”. W 1705 roku staraniem gwardiana ojca Remigiusza Woykowskiego postawiono nowy, murowany gmach. Służył ojcom nieco ponad wiek. Dekretem króla pruskiego Fryderyka Wilhelma III z 20 maja 1819 roku zniesiono zakon franciszkanów w Inowrocławiu. Zakonników przeniesiono do klasztoru franciszkańskiego w Gnieźnie. Ostatnim inowrocławskim gwardianem był o. Kajetan Kisielewski, który zmarł w 1837 roku w Gnieźnie. Bibliotekę i całe archiwum zakonu wywieziono w nieznane miejsce, a uratowane ołtarze, rzeźby i obrazy są do dziś w wyposażeniu inowrocławskiego kościoła pw. św. Mikołaja. Po pożarze w 1872 roku mury kościoła i klasztoru franciszkańskiego ostatecznie zrównano z ziemią. Teraz, po blisko dwóch stuleciach nieobecności, franciszkanie podejmą przerwaną nie z własnej woli służbę.
B. Kruszyk KAI
Foto, video Franciszkanie TV