Prowincjał Franciszkanów w Łagiewnikach: Dziękujemy naszym mamom za dar życia

W Dzień Matki, Mszy świętej sprawowanej w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach, przewodniczył o. dr Marian Gołąb OFMConv, prowincjał krakowskich franciszkanów.

– Nie wolno nam zapominać o naszych mamach. Szczególnie w tym dniu ich święta pozwólmy im odczuć naszą pamięć, bliskość i wdzięczność. Niech nasza pamięć dotrze także do tych, które odeszły już do domu Ojca – powiedział.

O. Gołąb mówił, że pandemia sprawiła, że człowiek uzmysłowił sobie, jak bardzo jest bezbronny i jak kruche jest jego życie. – Bezpieczeństwa nie jest w stanie zapewnić sobie nawet w krajach, które roszczą sobie prawo do bycia mocarstwami militarnymi i gospodarczymi. Poczucia pewności nie daje nagromadzone bogactwo. Gdy widzieliśmy relacje, pokazujące wojskowe ciężarówki wywożące zwłoki do innych miast, czy docierały do nas wiadomości o dramatycznie przeciążonych szpitalach, wielu poczuło wówczas oddech śmierci na swoich plecach. Jeśli to jest ta ostatnia chwila mojego życia ziemskiego, to czy jestem gotowy do odejścia do domu Ojca? W takiej sytuacji czymś zwyczajnym dla człowieka wierzącego jest cisnące się do głowy pytanie o życie wieczne – powiedział i dodał, że rąbka tajemnicy na temat zbawienia uchyla nam dzisiejsze Słowo Boże: „A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa”. – Poznanie Boga Ojca i Jezusa Chrystusa to życie wieczne. Doświadczenie nieba zaczyna się już w czasie ziemskiego życia. Im bardziej poznajemy Ojca Niebieskiego, im bliższy staje się nam Jezus Chrystus, tym więcej nieba w naszym sercu, tym bliżej nam do życia wiecznego. Dla człowieka wiary poznanie Boga i ukochanie Go jest najskuteczniejszą tarczą antykryzysową całego życia i najlepszą szczepionką chroniącą przed śmiertelnym wirusem grzechu, utratą poczucia bezpieczeństwa i nadziei. Ten kto zdążył poznać Jezusa Chrystusa to człowiek, którego szczęściem nie jest w stanie zachwiać żadna pandemia – podkreślił.

Kaznodzieja przypomniał, że dziś obchodzimy Dzień Matki. – W czasie tej Eucharystii dziękujemy za to, że pozwoliły nam się urodzić i za ich troskę o nas, która nigdy się nie kończy. Moja mama ma 89 lat i urodziła sześciu synów. Jeden zmarł jako trzymiesięczne dziecko. W czasie naszej ostatniej rozmowy, zresztą za każdym razem tak jest, żywo interesowała się tym, co u mnie słychać i tym, co dzieje się u innych braci, z którymi mam kontakt, oraz ich rodzinami. Gdy żegnaliśmy się, pokazała mi różaniec, który trzyma ciągle w ręku, w dzień i w nocy, nieustannie modląc się za swoich synów i ich rodziny. Uświadomiłem sobie, że misja matki zaczyna się z chwilą poczęcia dziecka, ale nigdy się nie kończy. Ona przedłuża się nawet na wieczność. Bo czy matka może być szczęśliwa w niebie, w którym nie ma jej dzieci? Dziękujmy naszym mamom za dar życia, ale i za ich troskę o to, abyśmy poznali Boga i nie utracili łaski wiary – mówił i kończąc homilię złożył piękne życzenia: – Najświętsza Maryja Panna, najwspanialsza z Matek niech nieustannie oręduje przed tronem Boga za wszystkimi kobietami, a szczególnie za tymi, które otworzyły się na dar macierzyństwa.

Małgorzata Pabis | Rzecznik prasowy Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach

Za: www.diecezja.pl

Wpisy powiązane

DO POBRANIA: Biuletyn Tygodniowy CIZ 51-52/2024

Paulini zapraszają do przeżywania świąt na Jasnej Górze

RPO: ks. Michał O. w areszcie był traktowany niehumanitarnie