Poznań: Relikwie Mario Borzagi OMI trafiły do Polski

Błogosławiony oblat jest patronem kaplicy w Domu Misyjnym w Poznaniu.

29 i 30 września w Trydencie przedstawiciele Prokury Misyjnej, w tym redakcji „Misyjnych Dróg” i portalu misyjne.pl, otrzymali relikwie głównego patrona kaplicy Domu Misyjnego – bł. Mario Borzagi OMI. Przekazała je rodzona siostra błogosławionego. Wydarzenie relacjonuje misyjne.pl.

„O Jezu, proszę Cię, abym w ścisłym i prawdziwym sensie tego słowa, mógł się stawać zakonnikiem, kapłanem, misjonarzem i apostołem Twego Najświętszego Serca, i męczennikiem” – pisał w swoim dzienniku Mario. Urodził się 27 sierpnia 1932 r. w Trydencie. W 11. roku życia wstępuje do Niższego Seminarium Duchownego w Drenie. Z powodu wojny dwa lata później kończy tę szkołę, po jej przeniesieniu, w Trydencie, gdzie kontynuuje naukę – aż do chwili rozpoczęcia studiów teologicznych. W wieku 20 lat wstępuje do Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. 21 listopada 1953 r. w Ripalimosani składa pierwsze śluby zakonne. W oblackim domu studiów w San Giorgio Canavese, poprzez studium i modlitwę, przez cztery lata przygotowuje się do podjęcia misji ad gentes, od lat będącej jego ukrytym marzeniem. Po złożeniu ślubów wieczystych, 21 listopada 1956 r., zbliża się do „kapłaństwa – jak napisze – tak jak matka do momentu urodzenia dziecka”. I kontynuuje: „Chcę ukształtować w sobie wiarę i miłość doprawdy głęboką i wręcz granitową: inaczej nie mogę być męczennikiem” (1 lutego 1957).

(zdj. Maciej Kubiś/Misyjne Drogi/misyjne.pl)

24 lutego 1957 r. przyjmuje święcenia kapłańskie. Uroczystą prymicję odprawia w niedzielę 28 kwietnia w katedrze trydenckiej – jego macierzystej parafii. 2 lipca 1957 r. otrzymuje obediencję do Laosu, a 31 października wyrusza z Neapolu z pierwszą grupą włoskich misjonarzy oblatów – choć chciał pierwotnie pracować w Arktyce. 25-letni Mario jest najmłodszym w tej pierwszej grupie misjonarzy. Po trwającej cały miesiąc podróży docierają do Laosu. W Paksane, niedużym miasteczku nad brzegiem rzeki Mekong, niedaleko od stolicy Vientiane, spędza pierwszy rok swej misjonarskiej „przygody”, oddając się nauce języka laotańskiego, aby móc jak najszybciej wejść w kontakt z miejscową ludnością i móc jej zwiastować Dobrą Nowinę. W swoim „Dzienniku człowieka szczęśliwego” (edycja z 1985-86, uzupełniona w 2005) oraz w obfitej korespondencji przesyłanej z Laosu kreśli obraz swej duszy i opisuje życie na trudnej misji, którą jeszcze bardziej uciążliwą czyniła partyzantka komunistyczna. Pod koniec 1958 r. dociera do wspólnoty chrześcijańskiej w maleńkiej wiosce hmongów Kiucatiam. Oddaje się formowaniu katechistów, odwiedza rodziny, przygarnia i otacza opieką chorych, którzy nieustannie tłoczą się u jego drzwi.

Zobacz błogosławionych utrwalonych na filmie [WIDEO]

W niedzielę 24 kwietnia 1960 r. po mszy św. wychodzi mu naprzeciw grupa kilku Hmongów, ponawiając prośbę o udanie się do ich wioski w Pha Xoua. Udanie się tam oznaczało trzy dni marszu po wyboistych, górskich drogach lasów tropikalnych. Dzień później, w poniedziałek 25 kwietnia, o. Mario wyrusza w drogę w towarzystwie młodego katechisty, Pawła Thoj Xyooj. Z tej podróży już nigdy nie powrócą. Poszukiwania podjęte natychmiast po ich zniknięciu nie dały żadnej odpowiedzi. Świadectwa nagromadzone od samego początku, a przede wszystkim w tych ostatnich miesiącach, potwierdzają to, co było wiadome od zawsze: zamordowanie obydwu przez komunistyczną partyzantkę Pa-thet Lao. Mario nie zginął od razu. – Wykrwawiał się, a jego krew zrosiła tę ziemię – jak mówi jego rodzona siostra Lucia. Miał wówczas 27 lat.

(zdj. Sandra Dominiczak/Misyjne Drogi/misyjne.pl)

Prezentacja książki

W Trydencie, dzień przed przekazaniem relikwii, odbyła się prezentacja kolejnej książki o bł. Mario pt. „Identikit”, autorstwa Fabio Ciardiego OMI i Paolo Damasso. Pierwszy autor opublikował nieznane jeszcze teksty błogosławionego, a drugi historię jego zdjęć, począwszy od dzieciństwa, aż po czasy spędzone na misjach. Prezentacja zgromadziła sporo członków wspólnoty nazywającej się „Przyjaciółmi Ojca Mario”, na czele z jego rodzoną siostrą Lucią Borzagą. Obecny na prezentacji był arcybiskup Trydentu Lauro Tisi. Mówiono o zwyczajności błogosławionego, o pragnieniu męczeństwa, jakie było w nim od zawsze, o czci Eucharystii i modlitwie, o otwartości na świeckich i o ludzkiej stronie. Był bardzo energiczny, ciekawy świata, miał wiele pomysłów, a także palił papierosy (co udokumentowano w książce na jednym ze zdjęć archiwalnych) i lubił trydenckie wino.

Przekazanie relikwii

Nie znaleziono do tej pory miejsca z ciałem bł. Mario. Pozostały po nim: pamiętniki, pierwsza sutanna uszyta przez matkę krawcową, inne pojedyncze pamiątki. Przekazanie relikwii nastąpiło w domu rodzinnym Borzagów. Najpierw została odprawiona msza św. w mieszkaniu bł. Mario, które zamieszkuje jego siostra Lucia. Uczestniczyła w niej właśnie ona, oblaci z Polski i Włoch oraz grono najbliższych przyjaciół Luci. Po Eucharystii nastąpiło odcięcie fragmentu pierwszej sutanny bł. Mario. Siostra tłumaczyła, że była ona przedłużana, gdyż oblat był jeszcze młody, gdy ją otrzymał. Ma wiele zaszyć, gdyż była cerowana po licznych wypadkach na rowerze, skuterze czy po wdrapywaniu się na płoty i ściany. Przedstawiono wszystkie pamiątki pozostałe po o. Mario, wspominano różne historie, a później pokazano jego szkołę, miejsca zabaw i kościół, w którym był ministrantem. Najciekawsze były wspomnienia rodzonej siostry o nim z okresu dzieciństwa, dorastania i wczesnej dorosłości.

(zdj. Sandra Dominiczak/Misyjne Drogi/misyjne.pl)

List siostry

Lucia Borzaga napisała specjalny list na pergaminie, który podpisała w obecności zgromadzonych, a który został dołączony do relikwii. Zaczyna się on cytatem błogosławionego: „My, misjonarze, jesteśmy stworzeni w taki sposób: wyruszanie w drogę jest dla nas normalnością, wędrówka jest dla nas koniecznością, jutro drogi będą naszymi domami, a jeśli będziemy zmuszeni, żeby się zakotwiczyć w jakimś miejscu, przekształcimy go w drogę prowadzącą do Boga”. Relikwie zostały przekazane do kaplicy Domu Misyjnego znajdującego się przy Domu Prowincjalnym w Poznaniu. Kaplica ta jest pod wezwaniem bł. Mario Borzagi OMI i oblackich męczenników z Laosu i jest pierwszą pod tym wezwaniem, po beatyfikacji męczenników laotańskich, która odbyła się 11 grudnia 2016 roku w Vientianie – stolicy Laosu.

(misyjne.pl)
Za: oblaci.pl

Wpisy powiązane

Kapituła warszawskich redemptorystów m.in. o statutach prowincjalnych i atakach na Radio Maryja

Dążenia Sługi Bożego o. Anzelma Gądka OCD do wyniesienia na ołtarze św. Rafała Kalinowskiego

Kokotek: prawie 100 uczestników Zakonnego Forum Duszpasterstwa Młodzieży