Pożegnania: Siostra Euzebia-Sabina Pociecha, Franciszkanka Rodziny Maryi

„ Ja jestem Życiem, kto wierzy we Mnie, nie umrze na wieki”. /por.J.19,26/

Stajemy wobec wielkich tajemnic. Tajemnicą śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa i tajemnicą śmierci osoby konsekrowanej – jako dopełnienia życia ziemskiego.

Dla nas śmierć stanowi dopełnienie nowych narodzin, które rozpoczęły się na chrzcie świętym i potwierdziły w konsekracji zakonnej. Dlatego mamy nadzieję i pewność, że kiedyś wszyscy wspólnie będziemy z Chrystusem w chwale nieba.

W pamięci nas, którzyśmy znali Siostrę Euzebię ożywa jej postać, powracają obrazy chwil, kiedy nasze drogi – dłużej lub krócej – krzyżowały się lub biegły razem jedną drogą, a tych dróg było tak wiele.

Zacznijmy od drogi początku Sabiny – S. Euzebii: światło dzienne ujrzała 10 maja 1932 roku na ziemi ostrołęckiej; bogobojni, uczciwi i szczęśliwi rodzice Leon i Rozalia cieszyli się, że przybyło im czwarte dziecko, dziękując za nie Bogu. Lata dzieciństwa były szczęśliwe i radosne, chociaż krótkie, bo przerwała je straszliwa wojna. Sabina miała zaledwie siedem lat, ale poznała całą grozę wojennej zawieruchy, bólu i utrapień.

W trudnych wojennych czasach zaczęła edukację szkolną kończąc ją już po wojnie, dojeżdżając do Ostrołęki. W drodze do szkoły wstępowała do kościoła, gdzie Sługa Boży Ks. Kazimierz Hamerszmit każdego dnia czekał i udzielał jej Komunię Świętą.

Od wczesnych lat słyszała głos Pana wołającego „ Pójdź za Mną”, któremu nie mogła się oprzeć i dnia 01 września 1951 roku została przyjęta do Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi w Warszawie. Po wstępnej formacji w lipcu 1953 r. złożyła I-szą profesję zakonną, a dnia 14 lipca 1959 r. oddała się Bogu w profesji wieczystej.

W okresie profesji czasowej pracowała w placówkach Zgromadzenia w Warszawie, a zaraz po profesji wieczystej została skierowana do pracy w Zakładzie dla Dzieci Specjalnej Troski w Augustowie obejmując stanowisko głównej księgowej.

Z pracy zawodowej odeszła mając 82 lata. Psalmista mówi: „Miarą naszego życia jest lat siedemdziesiąt  lub  osiemdziesiąt,  gdy jesteśmy  mocni”./ ps. 90/. S. Euzebia umocniona Bożą łaską, przekroczyła tę miarę i nadal była osobą czynną.

Codzienna praca S. Euzebii często wymagała hartu ducha, siły woli, cierpliwości, znajomości realiów gospodarczych, umiejętności chodzenia w labiryncie administracyjnych i prawnych zasadzek – a czasy były trudne, nawet bardzo trudne. Pracowita, prawa, odpowiedzialna, siły czerpała na modlitwie gorąco prosząc Ducha Świętego o potrzebne dary i Pan Bóg zawsze wspierał i dawał umiejętności w trudnych, czasami zaskakujących sprawach.

S. Euzebia umiała być otwarta na potrzeby innych, tych , którzy byli blisko i tych, których inni nie potrafili zobaczyć. Zawsze z życzliwością śpieszyła z pomocą.

W początkach 2002 r. zachęcona przez Ks. Józefa Gawła  sercanina – kapłana znanego w Zgromadzeniu i od wielu lat  posługującego wielokrotnie jako rekolekcjonista, i za aplauzem ówczesnej przełożonej generalnej Zgromadzenia włączyła się w rozszerzanie kultu Serca Jezusowego, tworząc tzw. „Rodziny Serca Jezusowego”.

Na przestrzeni tych lat zmobilizowała i zachęciła do modlitwy i szerzenia kultu Bożego Serca około 1200 osób zebranych w około 90 „Rodzinach”. Z członkami „Rodzin” utrzymywała żywy kontakt telefoniczny, a także korespondencyjny powielając i rozsyłając różne pisma przychodzące  od Księdza Józefa Gawła, a także własne zachęty do modlitwy i udziału w Eucharystii sprawowanej ku czci Bożego Serca w miejscowej parafii.

Jej 50- letnią posługę w 2009 roku docenił i przesłał błogosławieństwo Ks. Bp Jerzy Mazur ordynariusz ełcki, dziękując za lata pięknej i owocnej pracy.     Również władze samorządowe z tej też okazji przesłały specjalne gratulacje podpisane przez Starostę Augustowskiego Franciszka Wiśniewskiego                        i Wicestarostę Jarosława Szlaszyńskiego.

Ostatnie miesiące jej życia na ziemi, Bóg obficie ubogacił cierpieniem z powodu wielu chorób. Cierpienie to znosiła z niemalże heroiczną cierpliwością, nigdy się nie skarżyła, za wszystko wdzięczna Bogu i ludziom.

Całe życie była wierna Bogu, któremu się oddała. Jej czyny idą za nią i nie nam mówić o ich wartości, bo znane są tylko Bogu. Odeszła w Godzinie Miłosierdzia dnia 11 kwietnia 2020 roku – Wielka Sobota – otoczona obecnością i modlitwą współsióstr na czele z Matką Generalną Janiną Kierstan. Tuż przed śmiercią ubogacona Absolucją generalną udzieloną przez obecnego Kapłana –  O. Pawła Warchoła OFMConv.

Chciałoby się powiedzieć  więcej z tego bogatego życia, uchylić tajemnicy jej wiary i zażyłości z Bogiem. Może jednak każdy kto znał ś.p. Siostrę Euzebię ze skarbca swego serca wydobywać będzie wspomnienia związane z jej osobą, doświadczenia darów jej serca i składać to wszystko Bogu, który potrafi właściwie ocenić i odpłacić miarą tylko Jemu właściwą.

Ufamy, że ś.p. S. Euzebia nie stanęła przed Bogiem z pustymi rękami – niosła swój bagaż udanych i nieudanych – które w ręku Boga mają inny wymiar i właściwą ocenę.

Ś.p. S. Euzebia była zakochana w Bożym Sercu Jezusa, wciąż oddająca się Niepokalanej Matce Maryi, a w codzienności solidnie i odpowiedzialnie realizująca wskazania Św. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego – Założyciela Zgromadzenia.

Trójjedynemu Bogu dziękujemy za dar Jej życia w Kościele i Zgromadzeniu i także przez modlitwę zachowajmy pamięć o Jej świetlanej duszy, ufając, że z Chrystusem Zmartwychwstałym będzie miała życie wieczne.

Ś.p. Siostra Euzebia została pochowana na cmentarzu augustowskim w kwaterze Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi 14 kwietnia 2020 roku.

 Siostry Franciszkanki Rodziny Maryi

 Augustów, Wielkanoc 2020 r.

Wpisy powiązane

DO POBRANIA: Biuletyn Tygodniowy CIZ 51-52/2024

Paulini zapraszają do przeżywania świąt na Jasnej Górze

RPO: ks. Michał O. w areszcie był traktowany niehumanitarnie