Pożegnania: br. Tymoteusz Mucha OFMConv

Śp. Brat Tymoteusz Maria Czesław Mucha, profes wieczysty Prowincji Matki Bożej Niepokalanej w Polsce Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych, jubilat w Zakonie, zmarł 21 lutego 2016 r. w Niepokalanowie, w wieku 92 lat, przeżywszy 65 lat w Zakonie.

Śp. br. Tymoteusz urodził się 12 lutego 1924 roku w Glinniku (województwo podkarpackie) w rodzinie Antoniego i Wiktorii. Miał dwóch braci. Rodzice byli ludźmi głęboko wierzącymi, z oddaniem służyli Kościołowi i znani byli w okolicy z życzliwości wobec potrzebujących. Starali się wychować synów w duchu wartości chrześcijańskich, przekazać im żywy przykład pobożności oraz nauczyć ich szacunku wobec drugiego człowieka. W 1930 roku Czesław rozpoczął naukę w szkole powszechnej. W czasie okupacji niemieckiej uczęszczał do szkoły rolniczej. Po wojnie zdobył zawód kierowcy i wyjechał na Pomorze Zachodnie, gdzie pracował w zakładzie Państwowej Komunikacji Samochodowej.

Proboszcz rodzinnej parafii stwierdził, że od najmłodszych lat widać było u Czesława szczególną wrażliwość na sprawy duchowe. Już w młodości zaczął odkrywać, że Bóg powołuje go do szczególnej relacji. Jako szesnastoletni młodzieniec z zamiłowaniem czytał literaturę religijną. Ze szczególnym zainteresowaniem zgłębiał żywoty świętych, które rozpalały w nim pragnienie poświęcenia życia Bogu. Lektura ta skłaniała go także do silnego postanowienia, aby zostać świętym. Myśl o powołaniu zakonnym bardzo konkretnie zaczęła się realizować jesienią 1947 roku. Czytając Rycerza Niepokalanej natrafił na ogłoszenie o przyjmowaniu kandydatów na braci zakonnych. Zrozumiał, że to jest odpowiedź na pragnienie, jakie nosił w swoim sercu.

2 lutego 1948 roku brat Tymoteusz przekroczył furtę klasztorną w Niepokalanowie. Przygotowanie do życia zakonnego (aspiranturę i postulat) przebył pod kierunkiem br. Iwo Achtelika. W 1950 roku rozpoczął nowicjat, którego mistrzem był o. Florian Kozióra. Wychowawcy stwierdzali, że  był radosnego usposobienia, w relacji do innych skromny, posłuszny, ugodowy. Cechą, która szczególnie wyróżniała br. Tymoteusza była pobożność. Magistrowie wprost stwierdzali, że „kocha modlitwę”. Wynikało to z głębokiego życia duchowego, szczerej pracy nad charakterem i troski o zdobywanie cnót. Można było stwierdzić, że brat Mucha ma w życiu jasno zarysowany cel, który konsekwentnie, z Bożą pomocą realizuje. W pierwszych miesiącach pobytu w klasztorze napisał: „Dzięki Bogu i Niepokalanej za tę wielką łaskę, że mnie powołała do Niepokalanowa, bym Jej służył i był Jej rycerzem. Pragnę więc z całego serca i duszy być Jej wiernym dzieckiem i sługą aż do końca życia […]. Pragnę przez ten krótki czas życia na ziemi żyć dla Boga i Niepokalanej w Zakonie Franciszkańskim. Przez to życie chcę przyczynić się do zbawienia i uświęcenia jak największej liczby dusz i do uświęcenia duszy swojej, co jest naszym celem i obowiązkiem”. 8 grudnia 1953 roku br. Tymoteusz złożył śluby wieczyste na ręce o. Anzelma Kubita.

Od początku pobytu w Niepokalanowie br. Tymoteusz pracował w dziele mechanicznym. Jego pracowitość i rzetelność była wysoko ceniona wśród Braci. Swoje kwalifikacje stale podnosił przez naukę i specjalistyczne kursy zawodowe. Uzyskał m.in. świadectwo kreślarza technicznego Naczelnej Organizacji Technicznej w Warszawie.

Duch Rycerstwa Niepokalanej był głęboko zakorzeniony w sercu śp. br. Tymoteusza. Podobnie jak założyciel Niepokalanowa chciał udać się na misje celem niesienia Ewangelii tym, którzy nie znali Chrystusa. Pragnienie to zrealizował w 1968 roku wyjeżdżając do Zambii. W Afryce brat Tymoteusz spędził 41 lat. Pracował jako mechanik, ale jego najbardziej znaczącą posługą było dawanie świadectwa o prawdzie Ewangelii przez modlitwę, cierpienie a nade wszytko życie ślubami zakonnymi.

W 2009 roku br. Tymoteusz powrócił do Niepokalanowa, tam gdzie rozpoczął drogę swego powołania zakonnego. Cierpienie związane ze starością i chorobami znosił pokornie, jednocząc się z krzyżem Chrystusa. Nigdy nie dało się od niego usłyszeć słowa narzekania czy skargi. Do końca był pogodny, życzliwy i wdzięczny Bogu oraz ludziom.

Czytając Regułę św. Franciszka przy każdym z rozdziałów możemy odnieść się do życia brata Tymoteusza i zobaczyć, że doskonale wypełnił to, do czego wzywał Seraficki Ojciec swoich duchowych synów. Był cichy, spokojny i skromny, łagodny i pokorny. Żył jako pielgrzym i przechodzień na tym świecie, służąc Panu w ubóstwie i pokorze. Będąc ubogim w rzeczy doczesne zdobywał bogactwo prowadzące do ziemi żyjących. Idąc za boskim natchnieniem głosił Ewangelię tym, którzy jej nie znali. Był człowiekiem poddanym działaniu Ducha Pańskiego, który modlił się do Boga czystym sercem a w trudnościach i chorobie miał pokorę i cierpliwość.

Żegnając śp. br. Tymoteusza doświadczamy smutku. Mamy świadomość, że na pewien czas żegnamy się z tak dobrym i radosnym człowiekiem. Powstaje w nas także wdzięczność za to, że Bóg dał nam tak wspaniałego Brata i wzorowego zakonnika. Dziękujemy bratu Tymoteuszowi, że pokazał nam jak piękne może być życie konsekrowane, jak wielkim darem jest być ubogim, posłusznym i czystym na wzór Chrystusa.

Pogrzeb śp. brata Tymoteusza odbył się dnia 24 lutego 2016 roku o godz. 10.00 w Niepokalanowie. Kondukt żałobny z kaplicy św. Maksymiliana do bazyliki poprowadził o. Mirosław Bartos, Gwardian klasztoru Niepokalanów. Okolicznościową homilię podczas Mszy świętej wygłosił o. Zbigniew Deryło z Niepokalanowa. Mszy świętej przewodniczył i poprowadził kondukt żałobny na cmentarz klasztorny o. Wiesław Pyzio, Prowincjał.

o. Piotr Żurkiewicz, Sekretarz Prowincji

Za: www.franciszkanie-warszawa.pl

Wpisy powiązane

Kard. Grzegorz Ryś poświecił kaplicę w domu Zgromadzenia Małych Sióstr Baranka

Kapituła warszawskich redemptorystów m.in. o statutach prowincjalnych i atakach na Radio Maryja

Dążenia Sługi Bożego o. Anzelma Gądka OCD do wyniesienia na ołtarze św. Rafała Kalinowskiego