Jako kandydat na brata rozpoczął 17 sierpnia 1966 r. nowicjat w Ząbkowicach Śląskich. Już 8 września przyjął sutannę z rąk ks. prowincjała Stanisława Martuszewskiego. Tam też na ręce ks. Martuszewskiego złożył 8 września 1968 r. pierwszą konsekrację, a wieczną – cztery lata później w Ołtarzewie – na ręce ks. Jana Pałygi.
Szlak działalności apostolskiej br. Stefana w Stowarzyszeniu prowadził przez Ząbkowice Śląskie (1968-69), Ołtarzew (1969-70), Poznań (1970-71), Ołtarzew (1971-73), Ząbkowice (1973-76), Chełmno (1976), Otwock (1976-81), Częstochowę (1981), Kielce (1981-83), Otwock (1983-85), Częstochowę (1985-91), Kielce Karczówkę (1991-2002) i Kielce ul. Fosforytowa (2002-16). Podejmował różne prace apostolskie, ale głównie był ogrodnikiem, zakrystianem i furtianem. Od 1991 r. związał się na stałe z Kielcami, gdzie wykonywał różne prace w wielu dziedzinach życia domowego i w parafii (np. zbieranie tacy, pomoc w udzielaniu Komunii św. itp.).
W ostatnich kilkunastu latach życia cierpiał na różne choroby. Dawały one znać o sobie coraz bardziej. Niedomagał już na serce i staw biodrowy. Po ostatniej operacji stawu biodrowego zmuszony był zamieszkać od 16 lutego 2016 r. w Pallotyńskim Domu Opieki im. św. Wincentego we Wrzosowie k. Radomia. Na tydzień przed śmiercią przewieziono go do szpitala w Radomiu, gdzie zmarł 9 listopada 2016 r. o godz. 21.30. Ostatnia diagnoza lekarza stwierdzała niewydolność krążenia. Uroczystości pogrzebowe odbyły się 12 listopada w kościele parafialnym pw. św. Wincentego Pallottiego w Kielcach, przy ul. Fosforytowej 6. Przewodniczył im ks. Józef Lasak, pierwszy radca Stowarzyszenia. Kazanie wygłosił ks. prowincjał Zenon Hanas. W uroczystościach uczestniczyło ok. 40 kapłanów, współbraci Zmarłego jak i okolicznych księży diecezjalnych, a także rodzina Zmarłego i wierni. Został pochowany na Cmentarzu Nowym w Kielcach, w kwaterze pallotyńskiej. Ceremonie pogrzebowe na cmentarzu poprowadził ks. Zygmunt Rutkowski, rektor i proboszcz z Kielc.
Brat Stefan był człowiekiem oddanym Bogu i Stowarzyszeniu. odznaczał się obowiązkowością, ofiarnością i zatroskaniem o sprawy Stowarzyszenia we wszystkich domach, w których przebywał. Z natury był pogodny i radosny, pozytywnie nastawiony do życia. W kontaktach z innymi przejawiał spontaniczną życzliwość i serdeczność, z charakterystycznym dla niego słowem „serdeńko”. Do końca życia pozostał człowiekiem skromnym i ubogim.