W powyższej instytucji posługę pełnił w miesiącu czerwcu i lipcu. Jak sam podkreśla, oprócz posługi kapłańskiej tzn. sprawowania Mszy świętej i nabożeństw w intencji o łaskę zdrowia dla chorych i opiekę bożą dla wolontariuszy oraz udzielania innych sakramentów świętych, od wczesnego świtu aż do późna w nocy, wykonywał codzienne zwyczajne prace, jakie się podejmuje przy osobach chorych. Praca była całodobowa, łącznie z nocnymi dyżurami.
Przez cały ten okres o. Arkadiusz wraz z innymi wolontariuszami był ubrany w specjalny kombinezon, maskę, przyłbicę i rękawiczki. W takim też stroju pełnił posługę kapłańską. O. Arkadiusz po opuszczeniu DPS-u, po zakończeniu kwarantanny i badaniach, pierwsze kroki skierował do sanktuarium pasyjno-maryjnego w Wejherowie, do kościoła franciszkańskiego pw. Świętej Anny, by podziękować Bogu przez pośrednictwo „matki bożej uzdrowienia chorych na duszy i na ciele” za powrót do zdrowia osób chorych, a także za odważną służbę lekarzy, pielęgniarek i wolontariuszy, a w intencji zmarłych, by Bóg obdarzył ich życiem wiecznym w niebie, prosząc również o zakończenie pandemii.
Wśród osób, które wyzdrowiały jest pani, która w tym roku będzie obchodziła 100 lat. Zakonnik podkreślił, że „obowiązkiem kapłana jest być przy ludziach chorych, samotnych i umierających”, dlatego, tak jak Święty Franciszek z Asyżu odważnie udał się do tych, którzy potrzebowali pomocy. O. arkadiusz bardzo cieszył się, że mógł być przy osobach chorych i służyć im pomocą kapłańską, oraz obdarzać troską w codziennych potrzebach, a także być przy osobach, które odchodziły do domu ojca, by im towarzyszyć przez cały czas. Przez modlitwę i wszelką pomoc mógł świadczyć im posługę i troszczyć się o nich, jak naucza w Ewangelii Jezus, a jeśli byłaby nawet taka konieczność to również gotowy był narazić swoje zdrowie, a także życie. Największym podziękowaniem dla o. Arkadiusza było zobaczyć radość w oczach osób chorych, ponieważ one odczuwały, że w trudnych dla nich dniach życia były otaczane troską i modlitwą.
O. Arkadiusz podziękował wszystkim za modlitwę w intencji osób chorych i osób przy nich posługujących, prosząc o dalszą i stwierdził, że jest gotowy w każdej chwili pełnić podobną posługę. Bogu niech będą dzięki za taką postawę kapłana, który poświęca się drugiemu człowiekowi.
Red. Bożenna
Za: franciszkanie.net