Popłynie kajakiem, by pomóc benedyktynkom

Ich marzeniem była budowa placu zabaw dla niepełnosprawnych podopiecznych, dlatego zaczęły szukać aniołów dobroci, którzy im pomogą. Wśród wielu wspaniałych osób, które się odezwały, jest także Grzegorz Oleszkiewicz.

Prowadzą Benedyktyński Zakątek, w którym zajmują się osobami niepełnosprawnymi. W różnych formach opieki swoje miejsce znajdują tu zarówno maluchy od 3 roku życia, jak i dorośli mający 25 lat. Marzeniem wszystkich był plac zabaw i boisko – wszystko przystosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. To zaś sprawia, że cena każdego urządzenia, jakie stanie na wymarzonym placu, drastycznie rośnie. Same siostry nie są w stanie sfinansować takiego przedsięwzięcia. Stąd pod koniec ubiegłego roku zrodził się pomysł, by poszukać „aniołów dobroci”, czyli ludzi, którzy wspomogą to dzieło.

Zaczęło się od przygotowania przez podopiecznych sióstr małych gipsowych aniołków, które wystawiane były w różnych sklepach, instytucjach czy zakładach pracy w specjalnych koszykach. Każdy mógł wziąć takiego aniołka i zostawić dobrowolny datek na rzecz budowy placu zabaw. Siostry o pomoc w poszukiwaniu aniołów dobroci zwróciły się też do mediów, poprzez które o ich akcji zrobiło się głośno. Dzięki temu wielu wspaniałych ludzi odpowiedziało na apel.

– Jesteśmy bardzo wdzięczne za wszelką okazaną nam pomoc. Wspierają nas zarówno instytucje, jak i osoby prywatne. Niektórzy przesyłają pieniądze, inni oferują konkretne rzeczy potrzebne do budowy, jeszcze inni organizują różne akcje, które mają pomóc nam w realizacji marzenia. Same też założyłyśmy fundację Benedyktyński zakątek i stronę aniołydobroci.pl, poprzez które łatwiej nam realizować działania – mówi s. Annuarita Tutka, benedyktynka.

Jednym z aniołów dobroci jest pan Grzegorz Oleszkiewicz z Puław, który o akcji sióstr dowiedział się z lokalnych mediów.

– Wtedy zrodził się pomysł by zorganizować coś, co pomoże siostrom. Ponieważ od wielu lat należymy z żoną do Domowego Kościoła, który w sposób szczególny w tym roku świętuje 100. urodziny założyciela ks. Franciszka Blachnickiego, chciałem jakoś uczcić to wydarzenie. Postanowiłem przepłynąć kajakiem cały graniczny odcinek Bugu pod hasłem „Blachnicki na granicy”. Kiedy dowiedziałem się o siostrach, przyszła myśl, by połączyć akcje. Zgłosiłem się do sióstr, gdzie pomysł został z radością przyjęty – mówi Grzegorz Oleszkiewicz.

Przed nim jakieś 380 km drogi malowniczą rzeką. Trasę powinien pokonać w ciągu 10 dni, o ile pogoda na to pozwoli. Będzie płynął w specjalnie przygotowanej przez siostry koszulce i czapce z daszkiem. Relacja z tej niecodziennej wyprawy znajdzie się zarówno na Facebooku, jak i na stronie benedyktyńskiego zakątka. My także postaramy się relacjonować wyprawę.

Początek zaplanowany jest na 25 kwietnia w miejscowości Gołębie, koniec 5 maja w Niemirowie. Każdy, kto chciałby dołączyć do akcji i wspomóc siostry może to zrobić poprzez ich strony benedyktynskizakatek.pl  lub aniolydobroci.pl

Więcej o wyprawie i benedyktyńskim zakątku będzie można przeczytać w 18 numerze „Gościa Lubelskiego”.

Za: www.lublin.gosc.pl

Wpisy powiązane

DO POBRANIA: Biuletyn Tygodniowy CIZ 51-52/2024

Paulini zapraszają do przeżywania świąt na Jasnej Górze

RPO: ks. Michał O. w areszcie był traktowany niehumanitarnie