Piotrkowice: uchodźcy znaleźli schronienie w klasztorze karmelitańskim

10 osób w samym klasztorze i ok. 40 na terenie parafii – tylu uchodźców ukraińskich znalazło schronienie w Piotrkowicach k. Chmielnika, gdzie parafię prowadzą karmelici bosi. To jedyne miejsce posługiwania w diecezji kieleckiej przez Zakon Braci Bosych Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel.

Uchodźcy przybywają głównie z Bojarki, położonej w okolicach Kijowa, gdyż tam ojcowie zakładali niegdyś parafię, więc Ukraińcy docierają do nich jako do „swoich”.

– W Domu Rekolekcyjnym na terenie klasztoru mieszka dziesięć osób, w tym pięcioro dzieci, pozostali znaleźli zakwaterowanie u mieszkańców. Dzieci chodzą już do szkół – mówi KAI o. Grzegorz Irzyk, przełożony wspólnoty.

Wśród uchodźców są osoby wykształcone i wysoko wykwalifikowane, jak np. mechanik lotnictwa, związany z lotniskiem w Moskwie, są też osoby niepełnosprawne. Wszyscy tęsknią za pracą i nie chcą być Polakom ciężarem, dopytują o pomoc w kuchni czy przy rąbaniu drzewa, w oczekiwaniu na pełną legalizację na rynku pracy w Polsce.

Ojcowie zorganizowali zebranie sołtysów i przy ich pomocy koordynują pomoc dla Ukraińców rozlokowanych w wioskach parafii. – Wciąż jest gorąca linia, a to potrzeba jogurtu, serów, bo oni jedzą dużo nabiału, a to parówek, czy kurczaków. Miejscowa piekarnia dostarcza nam chleb – mówi ekonom klasztoru, o. Daniel Lenart, na którego barkach spoczywa teraz wiele dodatkowych obowiązków.

Grupa była przedstawiona parafianom w kościele. – Płacz był z obu stron – mówią ojcowie. Mieszkańcy Piotrkowic i okolicznych wiosek chętnie włączają się we wszelkie formy pomocy dla uchodźców.

KAI

Wpisy powiązane

Kapituła warszawskich redemptorystów m.in. o statutach prowincjalnych i atakach na Radio Maryja

Dążenia Sługi Bożego o. Anzelma Gądka OCD do wyniesienia na ołtarze św. Rafała Kalinowskiego

Kokotek: prawie 100 uczestników Zakonnego Forum Duszpasterstwa Młodzieży