Metropolita lubelski przewodniczył 14 stycznia Mszy św. w kościele parafialnym w podtarnowskiej Łękawicy z okazji 100. rocznicy urodzin ks. Józefa Alojzego Marii Łabędzia SSP – wywodzącego się z tej parafii pierwszego polskiego paulisty. Arcybiskup Budzik, który pochodzi także z Łękawicy, jest autorem wstępu do okolicznościowej książeczki o ks. Łabędziu. Pamięta, jak służył mu jako ministrant do Mszy, które ks. Łabędź sprawował, gdy odwiedzał swoich krewnych.
Łękawiccy parafianie są dumni ze swojego krajana, a że mają powody ku temu, świadczyła o tym liczna obecność na Eucharystii w ich kościele księży i braci paulistów oraz sióstr z Rodziny Świętego Pawła. Wśród nich były i takie, które pamiętają ks. Łabędzia. Ksiądz Łabędź zapisał się w żywej pamięci zgromadzenia nie tylko jako pierwszy polski paulista, ale także przez wiele lat jedyny. Wstąpił do tego zgromadzenia w 1937 roku, gdy miał zalednwie 13 lat. Zgromadzenie wówczas było absolutną nowością na ziemiach polskich – także ze względu na swoją misję głoszenia Ewangelii poprzez druk. Józef Łabędź był jednym z pierwszych polskich kandydatów i do końca życia pozostał wierny swojemu powołaniu, pomimo wielu przeciwności – po ludzku nie do udźwignięcia.
W zgromadzeniu paulistów w Częstochowie przebywało wówczas dwóch włoskich księży i dwóch braci zakonnych. Tam Józef kontynuował w naukę na poziomie gimnazjum i wdrażał się do pracy w drukarni. Jego obłóczyny odbyły się w listopadzie 1942 roku. Niestety, po wojnie na początku 1946 roku włoski przełożony paulistów został aresztowany przez sowieckie NKWD i karnie wydalony z Polski. Józef Łabędź został zupełnie sam aż do czasu przybycia z Włoch 3 sióstr ze zgromadzenia Uczennic Boskiego Mistrza w połowie 1946 roku. Siostry pomogły Józefowi przygotować się do ślubów zakonnych, które odbyły się w marcu 1949 roku. Przyjął wtedy imiona zakonne Alojzy Maria. Dzięki siostrom kleryk Łabędź mógł odbyć studia teologiczne w seminarium duchownym ojców dominikanów w Krakowie.
W roku 1953 został wyświęcony na kapłana w katedrze Świętej Rodziny w Częstochowie. Tak został pierwszym polskim księdzem paulistą. Do swojej śmierci – jedynym w Polsce. To właśnie ta jego wierność powołaniu mimo osamotnienia oraz determinacja mimo braku perspektyw na rozwój zgromadzenia w Polsce w tamtych latach dziś wzbudzają największy podziw i są wzorem dla kolejnych pokoleń księży w tym zgromadzeniu. Zmarł młodo, 2 stycznia 1967 roku, w wieku zaledwie 43 lat. Tuż przed śmiercią kupił ziemię pod przyszły dom i wydawnictwo Towarzystwa św. Pawła, dzięki pomocy finansowej domu generalnego z Włoch.
– Jego samotna, dramatycznie trudna misja przyniosła piękne owoce już po 10 latach od jego odejścia. Bardzo pomogła w odrodzeniu zgromadzenia paulistów w Polsce. Jego heroiczna postawa wierności raz wybranemu powołaniu stała się wzorem dla kolejnych pokoleń, dla każdego człowieka, który podejmuje postanowienie, że pójdzie taką, a nie inną drogą – mówił w Łękawicy abp Budzik.
Beata Malec-Suwara /Foto Gość/ www.tarnow.gosc.pl