W powołaniu ważna jest formacja w rodzinie i dobre wychowanie w szkole – uważa o. Metody Kornacki, bernardyn z Radomia. Dzisiaj Kościele obchodzony jest Dzień Życia Konsekrowanego. – Ojciec Marian Żelazko powtarzał, że powołanie to pocałunek Boga złożony na sercu człowieka.
Tak też było w moim życiu. Gdybym dzisiaj miał wybierać swoją drogę życiową, zrobiłbym tak samo – powiedział zakonnik, który od 50 lat kroczy drogą duchowości św. Franciszka.
Jego zdaniem, patrząc oczami ludzi świeckich trudno jest dostrzec działalność zakonów. Podkreśla, że tych zadań jest mnóstwo, a wszystko zależy od charyzmatu danego zgromadzenia. – Jeśli życie Kościoła porównamy do mozaiki, to właściwe każdy zakon jest uzupełnieniem tego wielkiego okna w Kościele, okna nadającego pełnię poprzez charyzmat poszczególnych zakonów – mówi bernardyn. Dodaje, że osoby konsekrowane mają wiele zadań, ich działalność jest różnorodna, że spotykamy ich w działalności oświatowej, społecznej, charytatywnej, a nawet artystycznej oraz medialnej.
O. Kornacki zwraca uwagę, że franciszkanie wypełniają swój charyzmat przez kontemplację i działalność duszpasterską wśród w ludzi. – W Radomiu jesteśmy od 1468 r. Przez ten czas klasztor pełnił funkcję służebną wobec ludzi. Dzisiaj jesteśmy określani konfesjonałem Radomia. To także praca formacyjna dla wszystkich ludzi. To odpowiedzialna praca, która obejmuje także osoby konsekrowane, bowiem człowiek powinien czerpać siły z źródła, czyli od samego Boga. Dzisiaj mamy za zadanie tworzyć grupy duszpasterskie, które ubogacają charyzmat franciszkański. Prężnie działa Bractwo Żywej Drogi Krzyżowej, którego członkowie chcą zmieniać swoje środowisko – opowiada o. Kornacki.
W Dzień Życia Konsekrowanego zakonnicy modlą się o świętość powołań, bowiem – jak podkreśla o. Kornacki – nie ma duszpasterstwa, jeśli człowiek nie ma w sercu Boga.
Konwent radomski jest jednym z najstarszych klasztorów bernardyńskich. Swoje powstanie zawdzięcza królowi Kazimierzowi Jagiellończykowi, który w 1467 r. wyraził zgodę na osiedlenie się bernardynów w królewskim mieście. Bernardyni radomscy od początku prowadzili w swoim kościele energiczne duszpasterstwo. W okresie zaborów klasztor był czynnie zaangażowany w działalność patriotyczną. W czasie powstania styczniowego w klasztorze odbywały się narady powstańców, a bernardyni odbierali przysięgi od ruszających do walki. Wielu zakonników spotkały represje. Zostali zesłani w głąb Rosji. Bernardyni wrócili do Radomia w 1936 r. W ostatnich latach zabytek klasy zerowej został gruntownie wyremontowany.
KAI/slo
Za: www.deon.pl