Czasem wystarczy jedna chwila, moment i stajemy przed decyzjami, które będą ważyć na dalszych kolejach życia. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć tych sytuacji ani ich zaplanować. S. Berta Hernandez, zakonnica ze Zgromadzenia Służebnic Najświętszego Serca Jezusa, także nie przeczuwała, że 9 sierpnia 1991 r. będzie obfitował w dramatyczne wydarzenia. Siostra, jak co dzień, pomagała polskim franciszkanom w Pariacoto w pracy duszpasterskiej. Młodzież, która zgromadziła się na wieczornej Mszy Świętej, miała potem uczestniczyć w spotkaniu w salce parafialnej.
S. Berta, idąc do kościoła na wieczorne nabożeństwo już wiedziała – terroryści są w miasteczku. Od lat „Świetlisty Szlak” – komunistyczna organizacja terrorystyczna – próbował siłą nakłonić mieszkańców Peru i niewielkiego Pariacoto do swoich idei. Dotąd jednak w mieście panował względny spokój. Niestety, tego wieczoru terroryści wtargnęli na teren parafii i uprowadzili pracujących tu ojców franciszkanów – Michała Tomaszka i Zbigniewa Strzałkowskiego. S. Berta widząc co się dzieje, postanowiła za wszelką cenę – także za cenę własnego bezpieczeństwa – towarzyszyć porwanym franciszkanom. Wsiadła więc do auta, którym terroryści przewozili porwanych. Dopytywała: „Dlaczego ich więzicie, dokąd wieziecie…”. Niska, drobna zakonnica i oni – uzbrojeni po zęby, bezwzględni, brutalni.
Dzięki odwadze s. Berty wiemy dziś, jakie były niemal ostatnie chwile porwanych franciszkanów. Sierpniowe wydarzenia z Pariacoto zmieniły życie nie tyko s. Berty, ale wielu ludzi. Świadectwo o bł. Michale Tomaszku i bł. Zbigniewie Strzałkowskim porusza serca wielu ludzi na całym świecie. Z myślą o nich powstały kolejne wersje językowe książki pt. „Ojcze, nadeszła godzina. Michał i Zbigniew, męczennicy i błogosławieni, świadkowie Ewangelii”. Cieszymy się, że świadectwo s. Berty jest już dostępne w języku angielskim i wierzymy, że dzięki temu postaci błogosławionych Męczenników z Pariacoto staną się bliższe wielu ludziom.
Anna Dąbrowska
Biuro Promocji Kultu Męczenników z Pariacoto