– Śmierć o. Jana Góry jest wielką stratą dla Kościoła, dla ludzi młodych – powiedział PAP na wieść o śmierci duchownego prymas Polski abp Wojciech Polak. Dodał. że o. Góra miał swoje wielkie plany, o których opowiadał mu 12 grudnia podczas spotkania opłatkowego z młodzieżą lednicką. – Prosił mnie, abym 4 czerwca 2016 r. na Polach Lednickich otworzył Bramę Miłosierdzia. Nie zdawałem sobie wówczas sprawy, że to będzie nasze ostatnie spotkanie. Ale pozostawiony przez o. Górę testament spełnię – zapewnił w rozmowie z PAP prymas Polski.
Podkreślił jednocześnie, że podczas spotkania opłatkowego o. Góra wygłosił swoisty manifest, w którym mówił o wielkiej miłości do Pana Jezusa i do Kościoła. “On naprawdę czuł ludzi młodych oraz ich potrzeby, potrafił ludzi młodych przyciągać i zapalać” – dodał prymas.
– Byłem na wszystkich spotkaniach lednickich i muszę powiedzieć, że drugiemu człowiekowi pewnie nie udałoby się poprowadzić tych 19 już spotkań lednickich, i to z takim zaangażowaniem i takim oddźwiękiem – mówi abp Stanisław Gądecki. – Uważam, że z jego śmiercią tracimy jednego z najważniejszych, największych duszpasterzy młodzieży – dodaje.
Jan Góra urodził się 8 lutego 1948 roku w Prudniku koło Opola. Był doktorem teologii, duszpasterzem akademickim w Poznaniu. Rekolekcjonista, prozaik, twórca i animator ośrodków duszpasterskich na Jamnej, w Hermanicach i nad Lednicą, organizator corocznych spotkań młodych Lednica 2000, pod Bramą – Rybą (Bramą III Tysiąclecia), twórca Domu Jana Pawła II nad Lednicą.
W 1966 roku wstąpił do zakonu dominikanów, w latach 1967-1974, studiował w Kolegium Filozoficzno-Teologicznym Ojców Dominikanów w Krakowie, gdzie w 1972 roku złożył śluby wieczyste, a w 1974 roku przyjął święceni kapłańskie. W 1976 roku obronił pracę magisterską na wydziale Teologicznym ATK w Warszawie, a w 1981 roku na tym samym wydziale uzyskał tytuł doktora teologii. W latach 1977-1987 był duszpasterzem młodzieży szkół średnich w Poznaniu, a od 1987 roku jest duszpasterzem akademickim w Poznaniu.
W tym samym roku zaczął organizować coroczne letnie młodzieżowe kolokwia w Ustroniu-Hermaniach, w 1991 roku był współorganizatorem VI Światowego Dnia Młodzieży na Jasnej Górze. Od 1992 roku tworzył Dom Świętego Jacka – ośrodek duszpasterski na górze Jamna niedaleko Tarnowa, gdzie wybudował Sanktuarium Matki Niezawodnej Nadziei.
W 1997 roku po raz pierwszy zaprosił młodzież na Lednicę koło Gniezna. Spotkania młodych pod Bramą III Tysiąclecia w kształcie ryby odbywają się co roku w pierwszą sobotę czerwca i gromadzą ponad 100 000 uczestników.
Jan Góra był propagatorem idei Małych Ojczyzn, organizatorem konkursów literackich im. Romana Brandstaettera – jego nauczyciela i przyjaciela, współpracownikiem wielu pism i wydawnictw katolickich i kulturalnych, autorem kilkunastu książek i cyklów felietonów.
Za: www.deon.pl
Z wielkim smutkiem zawiadamiamy, że dziś o g. 19:33 zmarł nagle nasz współbrat o. Jan Góra OP.
W trakcie odprawiania Mszy Świętej o. Jan zasłabł. Podjęto reanimację. Przyczyną śmierci było ustanie akcji serca i obrzęk płuc.
Jan Wojciech Góra urodził się 8 lutego 1948 roku w Prudniku na Opolszczyźnie. Do Zakonu Kaznodziejskiego wstąpił w wieku 18 lat. W 1972 roku złożył zakonne śluby wieczyste, a 8 czerwca 1974 roku przyjął w Krakowie święcenia kapłańskie z rąk ówczesnego biskupa pomocniczego archidiecezji krakowskiej, Juliana Groblickiego.
Zapytaliśmy ojca Jana kilka lat temu, co by robił, gdyby nie był zakonnikiem? Odpowiedział: „Nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić. Tak utożsamiam się z tym, co robię, że nie widzę siebie w innym miejscu czy w innej roli. Wszedłem w to rękami, nogami, głową, sercem, że nie jestem w stanie wyobrazić sobie: co ja bym robił, gdybym nie robił tego, co robię”.
Z 41 lat kapłaństwa prawie wszystkie spędził w Poznaniu. W latach 1974-1976 był katechetą w Tarnobrzegu, a już w 1977 roku został duszpasterzem młodzieży w Poznaniu, zaś 10 lat później – duszpasterzem akademickim. Był nim 35 lat.
W 1997 roku zaangażował się w dzieło swojego życia: nad Jeziorem Lednickim wybudował stalową bramę w kształcie ryby – znaku pierwszych chrześcijan. Zapraszał tam polską młodzież. Co roku w pierwszą sobotę czerwca przybywały pod bramę dziesiątki, a bywało, że i sto tysięcy osób z kraju i zagranicy. Od początku wspierał Go w tym Jan Paweł II, z którym się przyjaźnił.
„Czuję się żołnierzem, który ma do wykonania zadanie zlecone mu przez Jana Pawła II. Papież powiedział mi: »Jak ryba chwyciła haczyk, to ciągnij«. I ja nie mam innego wyjścia. Wszystko to, co zrobiłem, opiera się na zawierzeniu Panu Jezusowi” – mówił o Ruchu Lednickim.
We wszystkim, co robił, podnosił sobie wysoko poprzeczkę. I wymagał od innych. Zapytano Go kiedyś, jaki byłby Kościół, gdyby każdy duchowny był na miarę Jana Góry? „Byłby nie do zniesienia i nie do wytrzymania. Jeżeli mnie samemu ze sobą jest tak ciężko, to aż strach pomyśleć, co by było, gdyby wszyscy byli tacy sami” – odparł.
Jaki będzie bez Niego?