Najnowszy numer miesięcznika „W drodze” już na czeka, a w nim o tym, dlaczego mamy coraz mniej dzieci, o niepokojącej popularności wizyt u egzorcystów i o świeckich, którzy marzą o przyjaznym Kościele

„Gdzie są TE dzieci” – bije po oczach pytanie z sielsko wyglądającego obrazka na billboardzie. „TE”, czyli dzieci, których nie ma, bo nikt nie zdecydował się na ich poczęcie. Odpowiedzi na pytanie: „Gdzie są te dzieci?”, poszukują psychoterapeuta Jacek Masłowski i Dorota Ronge-Juszczyk. Co ma na ten temat do powiedzenia mężczyzna – nie demograf, nie polityk, ale psycholog, który na co dzień prowadzi warsztaty dla mężczyzn i pokazuje im, że ojcostwo nadaje życiu sens?

Kościół nieobojętnych

Rafał Cekiera przygląda się swoim socjologicznym okiem zjawisku niewyobrażalnej liczby billboardów, które zalały całą Polskę  i zastanawia się, czy billboardy przypominające, że „Jezus Naprawdę daje życie” i że „Maria jest z nami”, to na pewno dobry sposób na ewangelizowanie Polaków.

Tropiciele zła

Z wysokości billboardów zejdźmy na ziemię. Dosłownie. I wyobraźmy sobie młodą kobietę leżącą na zimnej posadzce, przytrzymywaną siłą przez kilka osób. Pochylający się nad nią kapłan przyciska jej metalowy krzyż do twarzy i odprawia nad nią egzorcyzmy. Egzorcyzmy w Polsce mają się bardzo dobrze. Chętni czekają w kolejce. Tyle że zamiast egzorcysty bardziej jest im potrzebna fachowa pomoc psychologiczna lub psychiatryczna. Dlaczego jej nie otrzymują? I dlaczego Polska jest w europejskiej, jeśli nie w światowej, czołówce pod względem liczby działających egzorcystów? Na te pytania odpowiadają psychoterapeuci ks. dr Stanisław Radoń i prof. Igor Pietkiewicz.

Chęć korzystania z pomocy egzorcystów to, jak mówi jeden z naszych rozmówców, przejaw zmian, które zachodzą w naszej religijności. A osób religijnych, czy tego chcemy, czy nie, jest coraz mniej. Bóg stał się nam obojętny. Gorzej: „Obrzydziliśmy ludziom Boga. My jako Kościół” – mówi publicysta Marcin Kędzierski. I mówiąc „my”, ma na myśli nie tylko biskupów i księży, ale także nas, zwykłych wierzących. Poruszająca i dająca do myślenia rozmowa, która uświadamia nam, że Kościół – ten, który znamy – masowy, rytualny, parafialno-fasadowy odchodzi do lamusa. Czeka nas Kościół małych wspólnot, Kościół, w którym księża będą trudno dostępni dla wiernych, a w niedzielę, zamiast pięciu czy ośmiu mszy będzie tylko jedna. Albo wcale jej nie będzie. Trudno w to uwierzyć? Trudno. Dlatego może już trzeba powoli przyzwyczajać się do tej myśli.

Być może kołem ratunkowym rzuconym nam przez papieża Franciszka jest trwający synod, który zakończył prace na etapie diecezjalnym. Zaangażowało się w niego w Polsce ponad 50 tysięcy osób. A czego możemy się po nim spodziewać? – o tym pisze Michał Golubiewski OP, który brał udział w pracach synodalnych. Synod… wielu z nas pachnie nudą i gadaniem, z którego nic nie wynika. No ale zawsze jest nadzieja, że może tym razem…

W tym numerze także: ks. Grzegorz Strzelczyk o kierownictwie duchowym – kiedy powinniśmy korzystać z takiej możliwości i dla kogo jest ta propozycja, oraz czeska publicystka Petra Švecova na temat tego, jak Kościół postrzega kobietę i czy kobieta to tylko matka.

Co więcej?

W tym numerze jak zawsze felietony, recenzje, nasz stały cykl o sakramentach i Pytania w drodze. To wszystko czeka już na Was, Drodzy Czytelnicy. Kupujcie, zamawiajcie, czytajcie, wszak przed nami coraz dłuższe jesienne wieczory. A my już przygotowujemy kolejny numer!

Wpisy powiązane

Kraków: podopieczni Dzieła Pomocy św. Ojca Pio potrzebują zimowej odzieży

Halina Frąckowiak gościem specjalnym tegorocznej Żywej Szopki w Krakowie

Pola Lednickie: 9. rocznica śmierci o. Jana Góry OP