Aniołowie byli bliscy św. Maksymilianowi, ich opiece powierzał siebie, Niepokalanów i poszczególne dzieła. Z ich pomocy korzystał przy porannym wstawaniu czy też przy trudnych rozmowach. Takich informacji jednak nie znajdziemy w jego pismach, o tym opowiadali bracia, którzy go znali.
Oto niektóre wypowiedzi Ojca Kolbego, spisane przez braci zakonnych.
Konferencja Niepokalana przed przyjściem na świat, Niepokalanów, 5-20 VIII 1940 r.
Stworzywszy aniołów chciał Bóg, by oni dobrowolnie złożyli dowód, że pragną zawsze i we wszystkim pełnić Jego wolę. I objawił im tajemnicę wcielenia oraz zapowiedział, że powoła do bytu istotę ludzką, złożoną z duszy i ciała, i że tę istotę wyniesie do godności Matki Bożej i stąd będzie Ona ich też Królową i Ją czcić także będą.
Niezliczone zastępy duchów anielskich z radością powitały Tę, którą ich Stwórca tak wynieść postanowił, i złożyły pokornie hołd swej Pani. Pewna jednak ich część, z Lucyferem na czele, nie pomnąc, że wszystko to, czym są i co posiadają, od Boga mają, a sami z siebie są zupełnie nicością, zbuntowała się i nie chciała się poddać woli Boga. Uważały się bowiem za coś dużo wyższego od w ciało przyobleczonej istoty ludzkiej. Hołd podobny wydawał się im poniżeniem ich godności, dały się unieść pysze i odmówiły spełnienia woli Boga. Spotkała ich za to kara natychmiastowa, wieczna; odrzucenie od Boga, piekło. Jako czyste duchy posiadały one umysł bystry, toteż czyn ich był całkowicie świadomy i dobrowolny, w grzechu ich tkwiły cechy grzechu śmiertelnego z całą świadomością popełnionego. Toteż natychmiast z aniołów stali się szatanami – na wieki. – I odtąd pamięć na to, że Ta, co się stała utwierdzeniem dobrych aniołów i zapewnieniem ich wiecznego szczęścia, dla szatanów była kamieniem obrazy i przyczyną odrzucenia, przepełniła ich piekielną ku Niej nienawiścią, podobną do nienawiści ku Bogu, którego była tak wiernym obrazem.
Konferencja Pokusy i przeciwności na drodze do uświęcenia z 1940 r.
Zauważamy, że każda figurka ma także pod stopami Niepokalanej węża. To wyobrażenie nie jest fantazją. Bł. Katarzyna Labouré widziała w objawieniu na medaliku węża pod stopami Matki Najświętszej. W Lourdes bez tego też się nie obeszło. Dzieci widziały straszydła. Sama Bernadeta doświadczyła raz w czasie objawienia dziwnego uczucia, gdyż usłyszała głosy: uciekaj, uciekaj stąd. Matka Najświętsza zmarszczyła wówczas brwi i wszystko ustało.
Gdzie jest Niepokalana, tam i diabeł wścieka się. W Piśmie Świętym jest napisane: „Ona zetrze głowę twoją, a ty czyhał będziesz na piętę Jej” [Rdz 3,15]. Jest ciągła walka przeciw Niepokalanej. Dlaczego tak jest?
Już przez to samo, że Ona jest niepokalana, a on jest skalany, nie może być zgody. Musi być walka i ciągła walka.
Ojcowie Kościoła mówią, że Pan Bóg wystawił aniołów na próbę, by dobrowolnie zechcieli Mu służyć. Objawił więc im, że druga Osoba Trójcy Przenajświętszej stanie się człowiekiem, że będzie miała za matkę człowieka, i że Ona będzie królową nieba i aniołów oraz że oni będą Jej służyć.
Duchowi czystemu, ale pysznemu, zdawało się to niemożliwe. Zbuntował się. To wszystko stało się w jednej chwili, gdyż duch ma świadomość nie taką jak my, którzy ciągle doświadczać musimy. Popełnił grzech ciężki – grzech nieposłuszeństwa i od razu za nim przyszła kara.
Grzech nie jest niczym innym, jak niezgadzaniem woli naszej z wolą Bożą. Dobro polega na uzgodnieniu naszej woli z wolą Bożą. Duch dlatego jest zły, że nie zgodził się z wolą Bożą. Ona dlatego jest niepokalana, bo pragnie spełnienia woli Bożej.
Od tego czasu zaczyna się nienawiść szatana ku Niepokalanej. To było okazją, że on stracił niebo. Nie chciał służyć, chciał sam sobie zrobić niebo. Tymczasem zapomniał, że co miał, od Boga było.
Stąd pycha jego i pokora Niepokalanej – grzech jego i czystość Jej, stąd też i walka.
W raju zobaczył niewiastę i zwiódł ją tym samym sposobem, jak on zgrzeszył. Pan Bóg zapowiedział szatanowi, że walki nie wygra: „Ona zetrze głowę twoją” [Rdz 3,15]. I przyszła Niepokalana na świat bez grzechu pierworodnego. Z dala musiał się więc trzymać od Niej. Wściekłość jego potężnieje.
Stąd wściekłość jego przeciwko duszom, które Jej służą. Sama nazwa „Niepokalana” musi go we wściekłość wprawiać.
Bądźmy przygotowani na to, że w każdym Niepokalanowie, czy polskim, czy japońskim, czy indyjskim, czy jakimkolwiek innym, nie jeden diabeł, ale moc ich będzie i wściekłość będą okazywać.
Konferencje ascetyczne
A im większa gorliwość – tym większa będzie wściekłość. Gdy gorliwość ostygnie, gdy będą tylko widniały figurki Niepokalanej ze zwyczaju, diabeł będzie się mniej wściekał.
W każdej duszy powtórzy się ta walka, i to tym bardziej, im istota miłości, tj. zjednoczenie woli naszej z Jej wolą, będzie się pogłębiać. Niech więc nikt nie myśli, że nie będzie pokus i przeciwności. Tylko że dusza Niepokalanej oddana w głębi czuje się nienaruszona. On tylko na piętę czyhał będzie, za bary duszy nie weźmie. Ale trzeba ufność w Niepokalanej położyć, nie ufać sobie. Wówczas każdy wysiłek diabła będzie zasługą dla duszy.
Bł. Grignion przewidywał, że przed końcem świata będą wielcy święci, którzy przez Niepokalaną dokonają wielkich rzeczy. Ma to głębokie uzasadnienie, gdyż Niepokalana jest Pośredniczką wszelkich łask.
Życie ma wartość o tyle, o ile wypełnią je akty miłości Bożej.
Akty miłości są pełne niedoskonałości. Św. Teresa zgodziła się, że całe życie będzie niedoskonałą. Nie znaczy to, żeby miała przywiązanie do swych niedoskonałości, ale że będzie wciąż odkrywać nowe. Jeśli dusza oddaje akty na własność Niepokalanej, to Ona oddaje Bogu jako swoje. W ten sposób nasze akty miłości Pan Jezus otrzymuje jako całe piękne.
Możemy tak czynić. Nie chodzi o to, żeby wciąż o tym myśleć. Raz zrobiony akt i nieodwołany jest ważny, choćbyśmy o nim nie myśleli. Ale dusza powtarza ten akt i pogłębia, zwłaszcza w czasie Komunii świętej, która jest szczytem dnia.
Dusza taka oddaje akty Panu Bogu bez zmazy i jej akty oraz władze, przez które je wykonuje, stają się coraz czystsze; staje się coraz świętsza.
Strzeżmy się własnego rozumu, byśmy nie dali się uwieść jak Ewa [por. Rdz 3,6]. Wystarczyć powinno życzenie Niepokalanej wyrażone w posłuszeństwie bez po-dawania racji.
Prośmy Matkę Najświętszą, byśmy się coraz bardziej Jej stawali.
Wybrała Teresa M. Michałek
Za: Niepokalanów.pl