Diecezja opolska pożegnała abpa Wilhelma Kurtza. Zmarły arcybiskup pochodził z Kępy pod Opolem. W 1967 roku wyjechał na misje do Papui – Nowej Gwinei. Przez 31 lat był tam biskupem. Zmarł 14 lutego w wieku 88 lat. Mszy św. w jego intencji przewodniczył emerytowany biskup pomocniczy Paweł Stobrawa.
Wraz z nim Eucharystię koncelebrowali proboszcz parafii pw. św. Antoniego w Luboszycach, rodzinnej parafii abpa Kurtza, ks. dr Grzegorz Kublin, kapłani z dekanatu i goście. Wśród nich zakonni współbracia zmarłego, który był członkiem Zgromadzenia Słowa Bożego (werbistą).
W wypełnionym przez wiernych kościele modlili się także krewni, przyjaciele i znajomi zmarłego. Msza w Luboszycach została odprawiona zaledwie kilka godzin po jego pogrzebie w Papui-Nowej Gwinei.
Bp Wilhelm Kurtz urodził się 28 maja 1935 w Kępie koło Opola, w parafii Luboszyce. W Nysie uczył się w 1949 roku w małym seminarium, a w latach 1955-1957 studiował tu filozofię. Studia teologiczne kontynuował oraz zyskiwał zakonną formację w Pieniężnie.
Jak przypomniał w kazaniu bp Paweł Stobrawa, w 1954 roku złożył pierwsze śluby zakonne, a w 1961 śluby wieczyste. Święcenia kapłańskie przyjął w 1962 roku z rąk biskupa Józefa Drzazgi. Jako młody kapłan pracował w Bytomiu i w Górnej Grupie.
– Kiedy w 1966 roku otrzymał paszport – kontynuował biskup – zgodnie z pragnieniem serca wyruszył do Papui Nowej Gwinei. Największą radością ojca Wilhelma była duża liczba katechumenów i dzieci, które włączył przez do Kościoła przez sakrament chrztu świętego. Głosił słowo, sprawował sakramenty. Dostrzegał każdego człowieka z jego potrzebami duchowymi i materialnymi. Budował szkoły, domy opieki, duży ośrodek zdrowia, kościoły i kaplice, łącznie z katedrą.
W latach 1982 – 1999 był biskupem diecezjalnym Kundiawy. W 1999 papież ustanowił go koadiutorem (biskupem pomocniczym z prawem następstwa) archidiecezji Madang. W lipcu 2001 objął jej rządy jako arcybiskup. Tworzył diecezjalne struktury i sprowadzał misjonarzy.
W 2010 roku papież Benedykt XVI przyjął jego rezygnację.
– Możemy z dumą powiedzieć – mówił o Zmarłym bp Stobrawa – że był na kościelnym świeczniku jak dobrze spalająca się świeca. Przemieniał swoje życie w światło dla innych.
Po Komunii św. odśpiewano hymn „Ciebie Boże wysławiamy”, by podziękować za życie abp Kurtza.
W imieniu prowincjała werbistów zmarłego pożegnał jego współbrat, o. Andrzej Danilewicz, sekretarz ds. misji Polskiej Prowincji Werbistów. Przypomniał, że Kościół budowany jest na fundamencie apostołów.
– W Papui – Nowej Gwinei nazywano go imieniem Wiliam – mówił. -Kiedy w 1982 roku Jan Paweł II postawił go na czele nowo utworzonej diecezji Kundiawa, stał się on – jako następca apostołów – fundamentem tamtejszego Kościoła.
– W herbie biskupim umieścił Ducha Świętego w formie rajskiego ptaka – dodał. – Poniżej znalazła się litera M oznaczająca Maryję, którą abp Wilhelm bardzo gorliwie czcił. Obok umieścił trzy złamane strzały. Miały one oznaczać pragnienie biskupa by wśród poróżnionych walczących ze sobą diecezjan wprowadzać pokój i jedność.
W herbie umieścił też słowa: „Abyśmy byli jednym szczepem Bożym”.
W imieniu lokalnej społeczności głos zabrał wójt gminy Łubniany Paweł Wąsiak. – Nie żyjemy aby umierać, ale umieramy aby żyć wiecznie – podkreślił. – We wspomnieniach mieszkańców pozostaną spotkania na terenie naszej gminy, połączone z egzotycznymi opowieściami o misyjnym duszpasterstwie okraszone anegdotami i pokazami slajdów. Wyrażam wdzięczność i dumę, iż śp. arcybiskup Wilhelm był synem tej ziemi. Tu wrastał, a mieszkańcy dali mu wartości i ideały, z którymi wyruszał w nieznany świat, pozostając wzorem skromności, pracowitości i otwartości o powiedział wójt gminy Łubiany.
kda / Luboszyce
KAI
