Lublin: Pan Bóg powołuje w każdym czasie

Osoby konsekrowane można spotkać w wielu miejscach. Służą potrzebującym, uczą w szkole, pracują w szpitalach, opiekują się dziećmi. Każde zgromadzenie ma swój charyzmat, ale łączy je wszystkie oddanie się Bogu.

Jednym ze zgromadzeń obecnych w naszej archidiecezji jest Zgromadzenie Pobożnych Uczennic Boskiego Mistrza z rodziny św. Pawła.

Najważniejsze rzeczy zaczynają się na adoracji i to ona miała stać się centrum życia zgromadzenia.

– Nieustanne trwanie na adoracji w intencji nie tylko dzieła paulińskiego, ale i wszystkich kapłanów – głosicieli słowa Bożego, adoracja Najświętszego Sakramentu nocą, podczas której wynagradzamy wszelkie zło, jakie w tym czasie jest publikowane w środkach społecznego przekazu i za ich odbiorców, którzy rano po te treści sięgną, to codzienność naszego zgromadzenia – wyjaśniają siostry.

Charyzmat Sióstr Uczennic Boskiego Mistrza opiera się na trzech filarach, którymi są Eucharystia, kapłaństwo i liturgia.

– Gdyby nie kapłani, nie mielibyśmy Eucharystii, stąd tak wielka troska o nich, nie tylko modlitewna, ale w naszym przypadku konkretna służba kapłanom chorym, którym towarzyszymy do końca ich życia. Właśnie w Lublinie posługujemy w Domu Kapłanów, towarzysząc im w codzienności – mówi s. Irena przełożona lubelskiej wspólnoty.

Choć zgromadzenie świętuje właśnie 100-lecie swego istnienia, jego charyzmat wciąż jest aktualny i Pan Bóg nieustannie powołuje nowe osoby do kroczenia tą drogą. Świadectwo swego powołania daje s. Magdalena.

Zanim wstąpiła do zgromadzenia skończyła studia i podjęła pracę. Czuła jednak jakąś tęsknotę i pustkę, której nic nie mogło wypełnić.

– Szukałam więc jakiegoś miejsca na dzień skupienia, by móc przemyśleć różne sprawy. Tak trafiłam do Sióstr Uczennic Boskiego Mistrza. Rekolekcje prowadziła s. Aleksandra, która pięknie przedstawiła sylwetkę założyciela RŚP. Zafascynowała mnie osoba bł. Jakuba Alberione, jego pragnienia, gorliwość, pobożność, postawa wobec świata i chęć, aby nieść ludziom Jezusa. Powróciłam do domu ze słowami założyciela, które brzmiały: „Temu biednemu i zapatrzonemu w siebie światu nie można dać cenniejszego daru niż Jezusa Chrystusa”.  Zrozumiałam, że ja też potrzebuję zaprosić do swojego życia Jezusa i też pragnę, aby zanieść Go do mojego środowiska. Pragnienie bł. Jakuba Alberionego było też moim pragnieniem, ale jeszcze nie wiedziałam w jaki sposób chcę je realizować. Codzienna lektura Pisma Świętego, codzienna Eucharystia i częsta modlitwa przed Najświętszym Sakramentem stały się moim nowym zwyczajem. Przełomowe były dla mnie rekolekcje, których temat brzmiał: Miejsce kobiety we współczesnym świecie. Usłyszałam wtedy słowa, które głęboko mi zapadły i nie dawały spokoju, a mianowicie: że nie można całe życie szukać swojego miejsca, trzeba się zdecydować i wybrać. To mną wstrząsnęło, bo ja od 4 lat szukałam, sama nie wiedząc dokładnie czego. Często zmieniałam pracę i sama nie wiedziałam czego chcę. Pojechałam na tydzień do Częstochowy do domu naszych sióstr i widząc ich prostotę, zaangażowanie w apostolstwo, czas oddawany Bogu na adoracji i troskę o kapłanów, którzy dają nam Jezusa Eucharystycznego, odnalazłam tu swoje miejsce i szczęście, których tyle szukałam – opowiada o swoim powołaniu s. Magdalena.

Za: www.lublin.gosc.pl

Wpisy powiązane

Kokotek: prawie 100 uczestników Zakonnego Forum Duszpasterstwa Młodzieży

Na Jasnej Górze odbywają się rekolekcje dla biskupów

125 lat obecności naśladowców św. Franciszka w Jaśle