Licheń. Marianie – rosiccy męczennicy

Podróż z Wierchniedźwińska do Rosicy musi być dla Polaków zaskakująca. Przez 20 kilometrów przed oczami podróżnych rozciągają się wyłącznie pola i lasy, nie ma na tak dużym obszarze ani jednego domu. Jednak spokój natury jest tu zmącony bolesną historią Białorusinów. Niemcy spalili wiele wsi w ramach akcji odwetowej na prowokacje radzieckiej partyzantki. Spłonęła też Rosica z mieszkańcami i dwoma księżmi ze zgromadzenia marianów, którzy dobrowolnie towarzyszyli swoim parafianom do samego końca – bł. Jerzym Kaszyrą MIC i Antonim Leszczewiczem MIC. 17 i 18 lutego Sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej wspomina 76. rocznicę męczeńskiej śmierci błogosławionych marianów.

To w Drui (województwo wileńskie przedwojennej Polski) nastąpiło odrodzenie mariańskiego zgromadzenia, powstało tam gimnazjum mariańskie. Na białoruskiej ziemi posługiwali świadomi duszpasterze mariańscy – w tej właśnie miejscowości biedna białoruska młodzież mogła się uczyć w duchu wiary i narodowości białoruskiej. W tym gimnazjum uczył się błogosławiony Jerzy Kaszyra, który przyszedł na świat w niewielkiej miejscowości Aleksandrowszczyzna, w powiecie Dzisna, na Białorusi. 4 kwietnia 1904 r. był dniem jego narodzin i jednocześnie chrztu w prawosławnej cerkwi, ponieważ jego rodzice byli tego wyznania. Po 3 latach matka Jerzego przyjęła rzymski katolicyzm. Młody Kaszyra ukończył w szkołę powszechną w Drui, gdzie pracowali marianie. Jeden z nich, ks. Witalis Chamionek, zwrócił uwagę na dorastającego chłopca. Prawdopodobnie spotkanie to przesądziło o decyzji Jerzego, który zgłosił się do marianów i w 1935 roku przyjął święcenia kapłańskie.

Błogosławiony Antoni Leszczewicz urodził się natomiast 30 września 1890 r. w Abramowszczyźnie (Wileńszczyzna). 13 kwietnia 1914 przyjął świecenia prezbiteratu i został wysłany na daleki Wschód – najpierw do Irkucka, na Syberii, gdzie w sercach wiernych żyła jeszcze pamięć o o. Krzysztofie Szwernickim, marianinie, niezwykle gorliwym apostole tych ziem. Ważnym miejscem był Harbin w Mandżurii, gdzie zrodziło się powołanie zakonne, najprawdopodobniej zafascynowany przykładem ojców Cikoto i Abrantowicza wstąpił do marianów. Obchodząc 25-lecie święceń złożył pierwsze śluby zakonne w 1939 roku. Wkrótce jednak wybuchła wojna i ks. Antoni został kierownikiem misji w Rosicy, gdzie dołączył do niego ks. Jerzy.

Parafia Rosica przed I wojną światową była bardzo żywa. Większa jej część, która liczyła ok. 8 tys. wiernych, leżała na Łotwie, reszta należała do Polski. W 1864 zbudowano tam cerkiew prawosławną, a murowany kościół katolicki Trójcy Świętej powstał w 1911 r. W latach 20. ubiegłego wieku parafia przestała istnieć po traktacie ryskim, kiedy znalazła się na terytorium rosyjskim. Po wybuchu II wojny światowej w Rosji, w 1941 roku, Niemcy dali dużą autonomię Białorusi, pozwolili m.in. na odrodzenie duszpasterstwa. Zaczęto zatem poszukiwać chętnych kapłanów do posługi w parafii Rosica. Zgłosili się księża marianie: Jerzy Kaszyra i Antonii Leszczewicz.

We wtorek 16 lutego 1943 r. rozpoczęła się akcja pacyfikacyjna. Wojsko niemieckie paliło domostwa, a ich mieszkańców gromadziło w kościele. Tam księża marianie przygotowywali ludzi na śmierć spowiadając i udzielając innych sakramentów. W drugim dniu pacyfikacji zabrano ks. Antoniego i zawieziono na miejsce kaźni – do drewnianej stajni, którą polano benzyną, wrzucono do środka granaty i podpalono. Całą następną noc ks. Jerzy spędził na modlitwie, klęcząc i leżąc krzyżem. Następnego dnia zabrano także jego na pierwsze sanie jadące na miejsce egzekucji. Zdążył pożegnać się z siostrami eucharystkami, również posługującymi w Rosicy i prosić je o modlitwę. Wraz z kilkudziesięcioma osobami został zamknięty w drewnianej chacie, która wkrótce stanęła w płomieniach.

Po czasach sowieckich parafia w Rosicy się odrodziła. 13 czerwca 1999 papież Jan Paweł II beatyfikował obu księży marianów. Rosicka parafia stała się ośrodkiem kultu męczenników Jerzego Kaszyry i Antoniego Leszczewicza. Dziś Rosica zasiedlona jest przez ludzi napływowych, a parafia liczy około 30 osób. – Ważnymi wydarzeniami w rosickiej parafii jest spotkanie modlitewne w rocznicę męczeńskiej śmierci błogosławionych księży i sierpniowa uroczystość ku czci błogosławionych męczenników mariańskich. Wtedy do parafii przychodzą  piesze pielgrzymki z Połocka i Drui.  Przyjeżdżają również parafianie z okolicy, nie brakuje licznych delegacji z mariańskich parafii.  Rosicka  parafia buduje dom rekolekcyjny, organizuje czuwania dla rodzin i mężczyzn – opowiada ks. Robert Krzywicki MIC, dyrektor Centrum Pomocy Rodzinie i Osobom Uzależnionym przy Sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej, który był świadkiem rodzenia  się kultu męczenników w rosickiej parafii. – Męczeństwo marianów ma ogromne znaczenie dla Białorusinów, narodu, który wiele wycierpiał. Dzięki nim też zgromadzenie pozostało w Białorusi. Rosiccy męczennicy odmienili życie setek ludzi dzięki swojemu poświęceniu, ich heroiczna postawa jest inspiracją dla przyszłych pokoleń, innych ośrodków duszpasterskich. Dziś wspólnota marianów cieszy się nowymi powołaniami, Białorusini prowadzą żywe duszpasterstwo, a nawet wyjeżdżają na misje do Kazachstanu – mówi ks. Krzywicki.

W bazylice Matki Bożej Licheńskiej Bolesnej Królowej Polski znajduje się kaplica błogosławionych 108 męczenników, główne miejsce ich kultu w Polsce, wśród których znajdują się rosiccy męczennicy.

Licheń Stary, 17 lutego 2019 r.

Amelia Siuda-Koszela

Biuro Prasowe Sanktuarium

Wpisy powiązane

Kard. Grzegorz Ryś poświecił kaplicę w domu Zgromadzenia Małych Sióstr Baranka

Kapituła warszawskich redemptorystów m.in. o statutach prowincjalnych i atakach na Radio Maryja

Dążenia Sługi Bożego o. Anzelma Gądka OCD do wyniesienia na ołtarze św. Rafała Kalinowskiego