Tak też było 2 czerwca 2012 roku na Polach Lednickich. Słoneczny i prawie bezchmurny poranek nie zapowiadał tego, co miało się wydarzyć popołudniu, a zwłaszcza w czasie modlitwy w Godzinie Miłosierdzia, a także podczas Koronki. Nagłe porywy wiatru, deszcz, a nawet grad można porównać do walki, która toczy się o dusze ludzkie. Ta walka trwała także 2 czerwca. Spotkanie lednickie było dla nas doświadczeniem spotkania z Bogiem, który przemawiał z mocą także poprzez świat natury, oraz spotkania z drugim człowiekiem, który Boga szuka, także w nas.
Niezwykła przygoda z Lednicą rozpoczęła się dla naszego Zgromadzenia już prawie rok wcześniej. Początkowo to o. Jan Góra OP wraz ze swoją ekipą przyjeżdżał do nas, do Łagiewnik, a później coraz częściej to my jeździłyśmy do Poznania i na Lednicę. Młodzież z poznańskiego duszpasterstwa wprowadzała nas w tajniki corocznych spotkań, a my opowiadałyśmy o Siostrze Faustynie, o fenomenie Chrystusowego orędzia Miłosierdzia i o naszym Zgromadzeniu. Każde spotkanie rodziło nowe pomysły. Z każdym miesiącem zaangażowanie obu stron było coraz większe.
Pierwszą istotną sprawą, którą trzeba było załatwić, było zezwolenie na druk wyboru tekstów z „Dzienniczka”, aby każdy młody mógł go otrzymać na tegorocznym Spotkaniu. Następnie przyszedł czas na przekazanie relikwii św. Siostry Faustyny dla Ośrodka Duszpasterskiego nad Lednicą, aby mogła tam pozostać z młodymi już na zawsze. Reprezentacja młodzieży lednickiej wraz z o. Górą przybyła do Łagiewnik na uroczystą Eucharystię przy grobie Świętej. Wiele sióstr przyszło także, by modlić się wraz z nimi – to był radosny zwiastun tego, co miało wydarzyć się miesiąc później nad Lednicą.
Trwały dalsze ustalenia co do obecności innych symboli, pamiątek po św. Siostrze Faustynie podczas Spotkania Młodych. Wielkim marzeniem była obrączka ślubna Świętej – bezcenny skarb, który nigdy wcześniej nie opuszczał murów klasztornych. Ojciec Góra widział w niej potężną katechezę o wiernej miłości i nie mylił się. Zgromadzenie – nie bez drżenia serc – wyraziło zgodę na tę prośbę.
Apetyt Ojca Góry nie był jednak jeszcze zaspokojony – zapragnął czegoś cięższego, skarbu na miarę mężczyzny, a tym okazał się być konfesjonał, przy którym spowiadała się Siostra Faustyna. Ta niezwykła pamiątka również nigdy wcześniej nie opuszczała Łagiewnik. Przy pomocy niejednej pary rąk, solidnych desek, dziesiątków metrów folii i potężnego samochodu udało się wyprawić tę niezwykłą pamiątkę w długą podróż na Pola Lednickie i z powrotem do Krakowa – w sumie ok. 1000 km. Dziś nikt nie ma wątpliwości, że warto było podjąć cały ten trud. Bezcenne są całe godziny modlitw przy tym konfesjonale w lednickim namiocie adoracji. Ten niemy świadek niezwykle poważnych rozmów i wyznań nie potrzebował specjalnej reklamy. Stał po prostu w namiocie adoracji, a młodzi i kapłani klęczeli przy nim ze wszystkich stron.
Na trzy tygodnie przed 2 czerwca w Warszawie odbyła się konferencja prasowa, która zrodziła pomysł podzielania się z młodymi jeszcze jedną relikwią – piękną drewnianą trumienką, w której przez piętnaście lat spoczywały doczesne szczątki Świętej (od beatyfikacji w 1993 roku do 70 rocznicy jej śmierci w 2008 roku) pod łaskami słynącym obrazem Jezusa Miłosiernego w Krakowie-Łagiewnikach. Na czas Spotkania Młodych siostry ozdobiły trumienkę białymi kwiatami i tiulami, tak że nie przypominała wcale miejsca spoczynku, a raczej uroczystą wyprawę na gody weselne, co pięknie wyrażało naszą wiarę w świętych obcowanie, a także nadzieję zmartwychwstania.
Wieczór 1 czerwca był dla nas ostatnim dzwonkiem na spotkanie w jak najliczniejszym gronie sióstr i na próbę generalną tańca, którym następnego dnia miałyśmy uczcić na Polach Lednickich naszą świętą Siostrę i duchową współzałożycielkę. Zebrałyśmy się na próbę generalną w naszym domu w Kiekrzu – placówka położona najbliżej Poznania – prawie 80 sióstr profesek tworzących 40 par oraz prawie dwudziestoosobowy nowicjat. To było wielkie wyzwanie, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że tańczące siostry przyjechały z kilkudziesięciu placówek z całego kraju, a także z zagranicy. Zaangażowanie sióstr było naprawdę budujące – tańczyły zarówno te najmłodsze, jak i te, które już mają za sobą srebrny jubileusz życia zakonnego. Próba w Kiekrzu przy niesprzyjających warunkach atmosferycznych nie dawała nam stuprocentowej pewności, że następnego dnia na Drodze Trzeciego Tysiąclecia wszystko uda się wspaniale, ale przecież po to rozmyślamy tyle o zaufaniu, żeby właśnie w takich sytuacjach je okazać.
2 czerwca nasza ufność nie została zawiedziona. Taniec był częścią „Spotkania ze święta Siostrą Faustyną”, które rozpoczęło się po godzinie 17:00, kiedy to na niebie po deszczu, gradzie i silnym wietrze pojawiła się podwójna tęcza. Wówczas na słowa hymnu Spotkania „Miłość cię znajdzie” wkroczyła procesja na czele z trzymetrowym portretem Świętej, a za nim młodzież i siostry z trumienką, kwiatami, flagami i relikwiami Siostry Faustyny. Trzon procesji dotarł pod samą Bramę Ryby, a prawie 40 par sióstr z relikwiami zostało na Drodze Trzeciego Tysiąclecia. Zaczęłyśmy opowieść o Świętej, której pierwszą część podsumował taniec dla Siostry Faustyny do słów z „Pieśni nad Pieśniami”, które idealnie do niej pasują: Pełna chwały, pełna wdzięku, córko Króla, w Jego progi wejdź.
Drugą część naszej opowieści zamknęła pieśń: „Słowa Jego są słodyczą”, podczas której uroczyście i tanecznie została wprowadzona obrączka Świętej. Trzecia część opowieści była ukazaniem postawy miłosierdzia w życiu polskiej mistyczki. Wyrazem zmagania, wysiłków o tę niełatwą życiową postawę są słowa modlitwy z „Dzienniczka”, którą na koniec wyśpiewała i odczytała młodzież. Po modlitwie nasza Matka Generalna rozesłała siostry do sektorów z relikwiami Świętej, prosząc młodych, by ją przyjęli, i zachęcając do przyjaźni z tą, która pomoże im odnaleźć Miłość. Uczczenie relikwii Siostry Faustyny było jednym z najbardziej wzruszających momentów. Młodzi podchodzili do nich tłumnie, w skupieniu, z wielkim szacunkiem, nieraz nawet przyklękając…Żadna z nas nie spodziewała się aż takiej reakcji.
Tak dotarłyśmy do Mszy Świętej, która była dla nas prawdziwą ucztą. Serca miałyśmy przepełnione wdzięcznością – najbardziej wymagające dla nas punkty Spotkania miałyśmy już za sobą – teraz można już było tylko dziękować! Od samego rana siostry były zaangażowane w pracę w recepcjach, w punkcie powołaniowym, w namiocie adoracyjnym, w rozmowy z młodymi, w kontakty z mediami, w przygotowania do procesji… Wielka radość, entuzjazm, otwartość i jedność sióstr – to niezwykle cenne doświadczenie. Dla nas wydarzenie Lednicy jest takim szczególnym prezentem od Pana Boga w roku jubileuszu 150-lecia istnienia Zgromadzenia.
Żegnając młodych przechodzących przez Bramę Ryby ok. 3:00 nad ranem następnego dnia, rozdawałyśmy im kwiaty. Od jednego chłopca usłyszałam: „nigdy nie myślałem, że dostanę kwiaty od siostry zakonnej”. A ja nigdy nie myślałam, że wraz z prawie 150 moimi siostrami i z tysiącami młodych dane mi będzie uczestniczyć w tak niezwykłym świętowaniu radości z Miłosierdzia Boga i z daru, jakim niezaprzeczalnie dla nas wszystkich jest święta Siostra Faustyna.
s. M. Gaudia Skass ZMBM