KSIĄŻKA: Utrudzonym ku pokrzepieniu serc

Sercanin ks. Józef Gaweł wydał  kolejną książkę, będącą pomocą podczas adoracji przed Najświętszym Sakramentem. Warto z niej skorzystać.

Tym razem autor osnuł swe rozważania wokół znanych słów Jezusa, zanotowanych przez ewangelistę Mateusza, mianowicie: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię” (Mt 11,28). Nawiązuje również do słów, którymi Jezus zwrócił się do Boga: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi…” oraz tych, gdzie zachęca do przyjścia do Niego, kiedy „jarzmo” życia wydaje się być zbyt ciężkie i trudne do niesienia.

Ks. Gaweł doskonale wie, że prawie każdy człowiek może powiedzieć o sobie, że czuje się na różny sposób utrudzony i obciążony. Utrudzony problemami w małżeństwie, rodzinie, w pracy i gdziekolwiek. Można czuć się zmęczonym obowiązkami, ludźmi, niepowodzeniami, niepewnością jutra, niesprawiedliwością i wieloma innymi zdarzeniami, które odbierają człowiekowi często radość i sens życia. Szczególnie chorzy znajdują się pośród ewangelijnych „utrudzonych i obciążonych”. Im wszystkim autor proponuje na kartach książki, by ze swymi troskami przychodzili do Tego, który ich wysłucha, może pomóc, przynieś ulgę, pocieszy i da nadzieję.

Św. Teresa Wielka napisała kiedyś, że „trzeba nam chwytać Pana Boga za serce, bo to jest Jego słaba strona”. Myślę, że zamieszczone w książce modlitwy mają w sobie coś, co „chwyci” wrażliwe na ludzkie zmartwienia Serce Jezusa. Bo zawsze tak było, gdy przemierzał wioski i miasta i spotykał człowieka w potrzebie. Litował się nad losem ludzi prostych, ubogich, chorych i grzeszników. Z Jego Serca wychodziło dla nich światło przynoszące im nadzieję wobec życiowych utrudzeń oraz nocy ciała i ducha.

Ten sam Chrystus jest obecny w Najświętszym Sakramencie, więc i dzisiaj każdy potrzebujący pomocy może przyjść do Niego, by opowiedzieć Mu o swym utrudzeniu, które ma różne oblicze. Dlatego ks. Gaweł poszczególnym adoracjom dał nazwę, która wyjaśnia, dlaczego warto kilka minut poświęcić na spotkanie z Jezusem.

Po pierwsze, by Go naśladować w postawie uwielbienia i zaufania wobec Boga Ojca,  ale także w przykładzie służby innym. Dalej, by poznać i uwierzyć, że się jest dzieckiem Bożym, a Jezus jest Dobrym Pasterzem, któremu nikt nie jest obojętny. Następnie autor dostrzega, że przyjście i adoracja przed Najświętszym Sakramentem przynosi niejednokrotnie nawrócenie, otwarcie serca na przemianę, jak to było podczas spotkania Jezusa z Samarytanką. Ponadto autor zauważa, że trwanie na adoracji przynosi ludzkiemu sercu pokój, jest pociechą w utrapieniu oraz sprawia, że „jarzmo” życia nie musi być zawsze ciężkie.

Książka jest wielkości smartfonu i łatwo ją mieć przy sobie, gdy idziemy do kościoła na Mszę św. czy nabożeństwo. Duszpasterze mogą ją również położyć w jakimś miejscu świątyni, by wierni mogli z niej skorzystać, gdy do rozpoczęcia liturgii jest jeszcze kilkanaście minut. W ten sposób może posłużyć – jak napisał we wstępie ks. Gaweł – do „wniknięcia poprzez ciszę, skupienie i rozważanie modlitewne do tych głębin miłości, które ukryte są w cichym i pokornym Sercu Jezusa”.

Wydaną przez krakowski Dom Wydawniczy „Rafael” pozycję polecam także z innego powodu. Wpisuje się bowiem z ogłoszony przez papieża Franciszka Rok Modlitwy, który ma nas przygotować na Jubileusz Roku 2025. Natomiast w diecezji krakowskiej w Wielki Czwartek rozpocznie się Kongres Eucharystyczny, a w wielu kościołach i kaplicach od dawna trwa całodniowa lub kilkugodzinna adoracja.

Hasłem Kongresu są słowa Jezusa: „Jestem z wami”, a jego celem jest m.in. odnowienie więzi z Jezusem obecnym w Najświętszym Sakramencie. Polecana książka śmiało może służyć wszystkim, którzy pragną pogłębić swą pobożność eucharystyczną, a jednocześnie dać swym relacjom z Jezusem nowy blask.

Ks. Andrzej Sawulski SCJ


Ks. Józef Gaweł SCJ, „7 minut przed Najświętszym Sakramentem”, Dom Wydawniczy „Rafael”, Kraków2024, str. 121.

Wpisy powiązane

DO POBRANIA: Biuletyn Tygodniowy CIZ 51-52/2024

Paulini zapraszają do przeżywania świąt na Jasnej Górze

RPO: ks. Michał O. w areszcie był traktowany niehumanitarnie