Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: to największa zmora XXI wieku

Rok św. Brata Alberta pokazał, że w pomaganiu nie chodzi o spektakularne inicjatywy, ale że to te podstawowe elementy, jak choćby rozmowa, budują dobro – powiedział KAI ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, współzałożyciel i prezes Fundacji św. Brata Alberta w Radwanowicach.

Zdaniem ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego Rok Brata Alberta poprzez organizację wydarzeń związanych z jego postacią ukazał ludziom, jak wielki jest zakres biedy i jak wiele pomocy materialnej wciąż potrzeba. Ukazał też drogę, którą warto i trzeba iść oraz to, że jego ideały wciąż są aktualne. Według niego, stanowił też przypomnienie tego, co i jak czynić, aby “być dobrym jak chleb”.

Zdaniem duchownego, obecne stulecie jest wiekiem rozwoju cywilizacji, ale przede wszystkim jest wiekiem ludzi samotnych. – W kontaktach z ludźmi widzę, że największym problemem jest samotność, pewne wyobcowanie ze społeczeństwa. To jest zmora XXI wieku – podkreślił. W jego ocenie wiąże się to przede wszystkim z emigracją młodych, która spowodowała, że zerwali oni kontakty z rodzinami, a przez to wielu ludziom brakuje dziś normalnego życia.

Jak podkreślił, jednym z owoców Roku Brata Alberta jest konkretna pomoc osobom starszym i samotnym realizowana przez Fundację św. Brata Alberta. To z myślą o nich powstał dom opieki dziennej dla seniorów, który rozpocznie działalność 1 stycznia 2018 roku. – To jest właśnie ta grupa społeczna, która obok osób niepełnosprawnych ma dzisiaj największe problemy. To są ludzie w dzisiejszych czasach skazani na samotność – wyjaśnił. Jak zaznaczył, na tamtym terenie działa już ośrodek dzienny dla dzieci z ubogich rodzin o charakterze opiekuńczo-wychowawczym.

– Jestem przekonany, że seniorzy mogą być wsparciem i pomocą dla tych dzieci. Takie łączenie powoduje, że na nowo budowane są więzi pokoleniowe – wyznał ks. Isakowicz-Zaleski.

Zdaniem założyciela Fundacji, Rok św. Brata Alberta przede wszystkim przypomniał i uzmysłowił ludziom podstawowe wartości, o których często zapominają. – Te wartości można streścić w tym, że Brat Albert zobaczył Chrystusa w człowieku bezdomnym, ubogim i potrzebującym – powiedział duchowny.

– Jego postać i sposób życia nakazuje nam rozglądać się i zauważać tych, którzy potrzebują pomocy. To często nie są tylko ci bezdomni i ubodzy, ale także młodzi ludzie, którzy są zagubieni – podkreślił.

– Dzięki temu, że mieliśmy Rok Brata Alberta jakby na nowo wiemy, że w pomaganiu nie chodzi tylko o te wielkie, spektakularne inicjatywy, ale że to te podstawowe elementy, jak choćby rozmowa, budują dobro – tłumaczył ks. Isakowicz-Zaleski.

– W Roku św. Brata Alberta, który upominał się o godność dla najbardziej potrzebujących i stanowił inspirację dla założycieli ośrodka, poświęciliśmy kamień węgielny pod budowę kolejnego domu dla osób potrzebujących w Radwanowicach. To dzieło wciąż rośnie, ale za tym stoi ogromna grupa ludzi, którzy właśnie w ten sposób naśladują Brata Alberta – powiedział. Jak zaznaczył, Brat Albert starał się zawsze pokazywać, że to człowiek jest ważny, że Jezusa Chrystusa można zobaczyć w drugim człowieku – biednym, cierpiącym i niepełnosprawnym.

Ks. Isakowicz-Zaleski podkreślił, że słowa Brata Alberta “trzeba być dobrym jak chleb” kojarzą mu się także z opłatkiem, stołem wigilijnym i pustym miejscem, które przypomina o potrzebujących. – Kończący rok można podsumować tak, że Św. Brat Albert uczy nas, że potrzeby innych trzeba widzieć zawsze, nie tylko od święta – zaznaczył duchowny.

KAI/pk

Za: www.deon.pl

Wpisy powiązane

Kapituła warszawskich redemptorystów m.in. o statutach prowincjalnych i atakach na Radio Maryja

Dążenia Sługi Bożego o. Anzelma Gądka OCD do wyniesienia na ołtarze św. Rafała Kalinowskiego

Kokotek: prawie 100 uczestników Zakonnego Forum Duszpasterstwa Młodzieży