KOSTKA, czyli pierwsze publiczne gimnazjum Jezuitów w Krakowie

7 marca 2012 r. otrzymałem telefon od pewnej pani, jak się później okazało Radnej Dzielnicy XII i miasta Krakowa, która zapytała wprost, czy jezuici nie uratowaliby publicznego gimnazjum na osiedlu Na Kozłówce w Krakowie. Rozmowa ta rozpoczęła przygodę, do której każdy dzień dodaje nowy interesujący rozdział. Akcja szkoły jest prawdziwa, tworzy ją codzienna proza, którą trudno często przewidzieć, ale dzięki temu jesteśmy świadkami, jak powstaje coś naprawdę wyjątkowego.

Wyzwanie

Święty ojciec Ignacy, zakładając Towarzystwo Jezusowe, był przekonany, że powinno ono pomagać duszom. Wspomniany telefon był głosem o pomoc wobec widma likwidowanej szkoły pośrodku osiedla, które zamieszkuje ponad 15 tysięcy osób. 9 marca 2015 r. pojawiłem się pierwszy raz na Kozłówku, aby spotkać się z dyrektorem, zobaczyć budynek szkoły, a jeśli się uda, to kogoś jeszcze z uczniów lub pracowników. Nie wiedziałem, co mnie czeka… To było niesamowite jechać w nieznane okolice Krakowa. Przed wyjazdem do szkoły umówiłem się ze wspomnianą na początku panią Grażyną przy jezuickim kolegium na ul. Kopernika 26. Bezpośredniość i entuzjazm mojej rozmówczyni mogły świadczyć o naszej starej dobrej znajomości; w ten sposób wyruszyłem w pierwszą podróż na Kozłówek.

Szybko się okazało, że czas jest krótki. Należało zrobić wszystko, aby uratować szkołę i umożliwić uczniom kontynuowanie nauki od 1 września 2012 r. Rozpoczęła się walka z czasem, mająca na celu otrzymanie zgody na prowadzenie szkoły od o. Prowincjała jezuitów, zlikwidowanie istniejącej placówki, a to wiązało się z pomyślnym głosowaniem Radnych miasta Krakowa, przeprowadzeniem rozmów z przedstawicielami społeczności lokalnej i otrzymaniem zgody na prowadzenie gimnazjum, a następnie przeprowadzeniem rekrutacji, remontów i zorganizowaniem kadry szkoły. A wszystko to w niecałe pół roku.

Budynek szkoły

Stare, metalowe, niedomykające się drzwi wejścia głównego i ponure ciemnozielono-granatowe lamperie oddawały ducha beznadziejnej sytuacji, w jakiej znajdowała się szkoła, a w niej nauczyciele wraz z uczniami. Weszliśmy do najładniejszej wtenczas wielofunkcyjnej sali – czytelni – usytuowanej na parterze przy bibliotece. Pan dyrektor życzliwie opowiedział o sytuacji szkoły, którą rok wcześniej objął, i o warunkach, w jakich ona funkcjonuje.

Potem udaliśmy się do klas, gdzie mogłem spotkać po raz pierwszy uczniów i pracujących tam nauczycieli oraz pracowników administracji i obsługi. Warunki były przytłaczające, choć według moich rozmówców, jeszcze nie najgorsze, jeśliby je porównać z innymi szkołami w dzielnicy. Na twarzach uczniów, nauczycieli i pracowników wyczytać można było rezygnację, zmęczenie i brak nadziei, że może coś jeszcze się zmienić. 76 uczniów chodziło do 4 klas, dwóch pierwszych i dwóch trzecich, w szkole, która miała 21 sal lekcyjnych, bibliotekę, stołówkę, salę gimnastyczną oraz boisko ze sztuczną nawierzchnią. Pomagać duszom mogło tutaj przybrać konkretną formę realizacji.

Pierwszy nabór

11 czerwca w okolicznych kościołach odczytano i wywieszono w gablotach ogłoszenia o rozpoczynającej się rekrutacji do nowo tworzonego gimnazjum jezuitów na osiedlu Na Kozłówce. Grupa nauczycieli roznosiła plakaty z ulotkami, prosząc o ich umieszczenie w widocznym miejscu. Mieli jednocześnie świadomość, że mogą być niemile widziani w kontekście likwidowanych szkół i masowych zwolnień nauczycieli. Od 21 czerwca do 31 sierpnia do sekretariatu KOSTKI wpłynęło 68 kwestionariuszy kandydatów do pierwszych klas. Wszyscy oni wybrali już wcześniej dla siebie szkoły, lecz mimo wszystko postanowili zaufać jezuickiej edukacji. Na przełomie października i listopada wypełnienie klas pierwszych osiągnęło 100%. To było niesamowite!

W każdym następnym roku liczba chętnych zdecydowanie przekraczała możliwości logistyczne szkoły. Z wielkim smutkiem i żalem wywieszaliśmy listy kandydatów nieprzyjętych do KOSTKI, których liczba przekraczała ponad 100 osób.

Zaufanie społeczne

Podczas rozmów kwalifikacyjnych z kandydatami i rodzicami okazało się, że szkoły katolickie cieszą się dużym społecznym zaufaniem, ponieważ starają się, aby panujące warunki zapewniały uczniom poczucie bezpieczeństwa, edukacji na wysokim poziomie w duchu chrześcijańskich wartości. Wielu z naszych kandydatów gotowych było pokonywać codziennie spore odległości z innych dzielnic lub miejscowości, aby dotrzeć do naszej szkoły.

Paweł Brożyniak SJ
Dyrektor Publicznego Gimnazjum Jezuitów im. Św. Stanisława Kostki w Krakowie

Za: www.jezuici.pl

Wpisy powiązane

Kraków: podopieczni Dzieła Pomocy św. Ojca Pio potrzebują zimowej odzieży

Halina Frąckowiak gościem specjalnym tegorocznej Żywej Szopki w Krakowie

Pola Lednickie: 9. rocznica śmierci o. Jana Góry OP